Artykuł

Wywiad z Cezarym Nowakowskim

Wywiad z Cezarym Nowakowskim

Ustawo, dlaczego cię nie ma?


    Z Cezarym Nowakowskim - psychologiem, dyrektorem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Bielsku-Białej – rozmawia Małgorzata Osipczuk.


Psycholog, psychiatra, a psychoterapeuta - wielu ludziom trudno jest rozdzielić te terminy...

Psychiatra udziela pomocy lekarskiej osobom z zaburzeniami psychicznymi i zaburzeniami zachowania. Psycholog, który zajmuje się świadczeniem usług zdrowotnych udziela tym osobom pomocy psychologicznej, np. w postaci; porady, konsultacji, terapii, diagnozy, rehabilitacji. Przykładowe rodzaje terapii psychologicznej to: stymulująca rozwój bądź utrzymująca aktualny stan procesów poznawczych i emocjonalnych, wspierająca, zajęciowa, paliatywna (pomoc psychologiczna terminalnie chorym). Psychoterapię prowadzi bardzo niewielu z nich. Pozostała część psychologów - jakieś szacunkowo dwie trzecie pracuje w innych dziedzinach - oświata, edukacja, sądownictwo, doradztwo personalne, pomoc społeczna itd.

Psychiatra czy psycholog, po uzyskaniu dodatkowych kwalifikacji może być psychoterapeutą. Osoba taka udziela specjalistycznej pomocy zdrowotnej nastawionej na przepracowanie podstawowych trudności i problemów klienta. Psychoterapia może być indywidualna, grupowa, rodzin lub małżeństw. Psychoterapeutą jest osoba, która uzyskała takie kwalifikacje w uznanym ośrodku zajmującym się kształceniem w zakresie psychoterapii i uzyskała ich potwierdzenie w postaci licencji czy certyfikatu. W Polsce zajmują się tym min.: Polskie Towarzystwo Psychiatryczne i Polskie Towarzystwo Psychologiczne.

Jaka jest obecnie sytuacja prawna psychologa w Polsce?

Z uwagi na to, że nie ma ustawy o zawodzie psychologa - bardzo nieciekawa. Wymienię tylko kilka niedogodności:
  • brak jednolitych standardów usług psychologicznych,
  • brak jednolitych zasad specjalizacji - każdy resort "robi" z psychologami co chce; występują drastyczne różnice np. między resortami oświaty, zdrowia i sprawiedliwości w sposobach uzyskiwania specjalizacji, przy równoczesnym braku wzajemnego uznawania tych specjalizacji;
  • "dziki" rynek usług psychologicznych - usługi psychologiczne może zarejestrować osoba kompletnie bez żadnego wykształcenia psychologicznego (!);
  • brak ochrony metod diagnostycznych, związane to jest również z wszechobecnym brakiem respektowania praw autorskich;

  • brak ochrony praw klientów - nie ma instytucji, do której mógłby zwrócić się poszkodowany przez nieetycznego, czy niekompetentnego psychologa człowiek.

Dlaczego psychologom może zależeć na wprowadzeniu nowej ustawy?

Myślę, że to, że nie wszyscy psychologowie czekają z niecierpliwością na ustawę, wynika to z niedoinformowania, narosłych już nieporozumień wokół niej, no i oczywiście z konformizmu. Mogę tylko powiedzieć, dlaczego mnie zależy na wprowadzeniu ustawy.

Od kiedy jestem dyrektorem poradni psychologiczno-pedagogicznej (jednej z kilkuset placówek funkcjonujących w resorcie oświaty, zatrudniających w sumie ponad trzy tysiące psychologów), zmagam się z nieprzystosowaniem przepisów oświatowych do realiów i zasad pracy psychologa praktyka - największe problemy związane są z ochroną danych dotyczących klienta i oczekiwań wizytatorów dotyczących tzw. nadzoru pedagogicznego. Wielu polemik i starań wymaga np. ograniczenie informacji dotyczących klientów poradni zawartych w opiniach, orzeczeniach, - ich odbiorcy - wcześniej wizytatorzy kuratorium (aktualnie pracownicy samorządowi), domagają się szczegółów (diagnoz). Wizytatorzy oczekują od dyrektorów poradni tzw. hospitacji {w szkole jest to udział w lekcji dyrektora), a przecież w pomocy psychologicznej jest to niemożliwe nawet w diagnozie (konieczność przestrzegania reguł związanych ze standaryzacją testów), a tym bardziej w terapii, udział dyrektora wchodzi w grę tylko w formule superwizji, czy współprowadzenia przypadku. Problem pojawia się, kiedy dyrektor jest np. pedagogiem czy logopedą itd.

Obserwuję drogę rozwoju zawodowego wielu swoich kolegów i koleżanek i jestem świadkiem marnowania ich początkowego zapału, talentu, pasji a co groźniejsze, zatracania przez wielu z nich z upływem czasu tożsamości zawodowej i związanego z nią etosu pracy psychologa.

Na ile wprowadzenie ustawy w życie zmieniłoby ich warunki pracy?

Nie byłoby rewolucji, zmiany warunków pracy z pewnością wymagałyby czasu. Najważniejsze jest to, że pojawiłyby się instytucje mogące te warunki negocjować z pracodawcami tj. Izby Psychologiczne. W tej chwili psycholog jest całkowicie bezradny i zakres działań (czynności), zakres ochrony danych klienta, właściwie decyduje o wszystkim.

Czy przeciętny Kowalski może coś zyskać na nowej ustawie?

Identyfikacja psychologów z celami i normami zatrudniających ich instytucji (wymuszana brakiem regulacji prawnych - czyli brakiem ustawy) i związana z tym utrata tożsamości zawodowej przez psychologa powoduje najwięcej strat właśnie dla przeciętnego Kowalskiego, który jest jego klientem. Dla wielu psychologów ważniejsze bowiem stają się cele instytucji ich zatrudniającej, niż dobro Pana Kowalskiego. Przeciętny Kowalski poszukujący pomocy jest narażony aktualnie na korzystanie z usług hochsztaplerów, pseudoprofesjonalistów posiadających "dyplomy" uczelni kształcących "niby-psychologów" (Łódź, Wrocław, Białystok), co często kończy się pogorszeniem stanu zdrowia psychicznego, utratą wiary w możliwość uzyskania realnego wsparcia.

Pana zdaniem - dlaczego ustawa została cofnięta, komu może zależeć na odłożeniu tego projektu?

Najbardziej prawdopodobny powód wycofania ustawy, to po pierwsze: oszczędności budżetowe, a po drugie mity związane z rzekomym tworzeniem kolejnej "korporacji zawodowej", która będzie zwiększała bezrobocie, ograniczając dostęp do wykonywania zawodu psychologa. Dla kogoś, kto choć pobieżnie przekartkował ustawę, jest to bzdura (psychologiem jest każdy absolwent psychologii), ale ta bzdura była wielokrotnie powtarzana w dyskusjach w Sejmie i w Senacie RP.

Ktoś, o bardziej niż moja paranoidalnej (wietrzącej wszędzie spisek) strukturze osobowości, podejrzewałby może oddziaływanie lobby parapsychologów bojących się ograniczeń w naciąganiu ludzi, czy lekarzy chroniących własny monopol w świadczeniu usług zdrowotnych.

Gdyby zaproponowana ustawa weszła w życie - jak zmieniłaby się sytuacja świeżego absolwenta psychologii? Projekt nowej ustawy zakłada konieczność odbycia przez absolwenta psychologii rocznego stażu zawodowego, po to by mógł on uzyskać pozwolenie na wykonywanie zawodu psychologa. Czy jest opracowany jakiś system udostępniający takie staże zawodowe absolwentom i czy będą one płatne?

Obowiązek staży zawodowych w mojej ocenie jest koniecznością - taka praktyka występuje w większości krajów. Zorganizowaniem staży miały zająć się Izby Psychologiczne i one również miały zająć się ich finansowaniem. Cały wysiłek organizacyjny i finansowy ponosiliby sami psychologowie, nie obciążając tym budżetu. Oczywiście nie wchodzi w grę obciążanie jakimiś opłatami absolwentów. Szczegóły wymagają doprecyzowania, pracuje nad nimi np. w Krakowie zespół pod kierunkiem prof. Adama Niemczyńskiego. Staże nie tylko nie będą zagrożeniem dla absolwentów - przeciwnie niczego im nie odbierając, dadzą wsparcie na samym starcie pracy zawodowej, ugruntują w tożsamości zawodowej. Pomogą też "określić się" w miejscu pracy, wynegocjować autonomiczną, adekwatną do roli psychologa pozycję.

Rozumiem, że jest Pan zdecydowanym zwolennikiem wprowadzenia w życie stworzonej już ustawy o zawodzie psychologa?

Jak najbardziej. To sprawa ważna nie tylko dla tej grupy zawodowej, ale dla każdego korzystającego teraz lub w przyszłości z jakiejkolwiek usługi psychologa. Wszystkie zawody zaufania publicznego mają "swoje ustawy", osoby je wykonujące podlegają kontroli środowiskowej. Rola psychologa obejmuje ingerencję w sposób istnienia drugiego człowieka, mogąc spowodować nieodwracalne zmiany. Okoliczności te decydują o ogromnym znaczeniu przestrzegania zasad etyki zawodowej, w czym bardzo może pomóc Ustawa. Jedyną organizacją, do jakiej należę, ale za to aktywnie, jest Polskie Towarzystwo Psychologiczne, uczestniczyłem jako delegat w wielu walnych zgromadzeniach, jako przedstawiciel tzw. terenu od wielu lat zabiegałem o to, aby wreszcie wybrać taki Zarząd Główny Towarzystwa, który realnie i mocno "zawalczy o Ustawę". Podejrzewaliśmy kolejne władze Towarzystwa o tendencje do centralizacji, chęć zachowania monopolu (rola PTP po wejściu w życie Ustawy ewidentnie zmaleje), wreszcie kiedy to "się udało" Ustawa została odłożona przez aktualnego Ministra Pracy ad-acta na cztery lata.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.



    Rozmawiała Małgorzata Osipczuk. Wywiad opublikowano dzięki uprzejmości redakcji portalu Psychotekst.com.
    Cezary Nowakowski - od 1992 roku dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Bielsku-Białej, psycholog z wieloletnim doświadczeniem; pracował między innymi: w służbie zdrowia, jako biegły sądowy, w Przychodni Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży, w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Jest zwolennikiem dopasowania podejścia terapeutycznego do problemu i do klienta, a nie odwrotnie - w konsultacjach rodzinnych stosuje więc podejście systemowe, w indywidualnych - w rozumieniu problemu psychodynamiczne, a w jego rozwiązaniu krótkoterminowe, całość jego zawodowej orientacji nasycona jest psychologią humanistyczną; Żona i córka także są psychologami.



Sonda

Czy ustawa o zawodzie psychologa jest potrzebna?



Opublikowano: 2005-11-02



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł