Artykuł

Jonkheer Jan Van Der Does

Terapeutyczna Rodzina Zastępcza (Therapeutic Foster Care - TFC)


Rodzina terapeutyczna jest formą rodziny zastępczej, do której pod opiekę specjalnie przeszkolonych rodziców zastępczych trafiają dzieci, które doznały głębokich urazów w sferze emocjonalnej. Takie rodziny są wspierane przez zespół interdyscyplinarny, w którym wiodącą rolę pełni psychiatra dziecięcy. Niektóre z tych dzieci poddawane są psychoterapii, młodsze - terapii zabawą. Taka forma pomocy może zostać użyta wobec najbardziej skrzywdzonych dzieci wychowywanych w rodzinach adopcyjnych i zastępczych.

System rodzin terapeutycznych został zapoczątkowany w Holandii w 1956 r. przez profesora psychiatrii dziecięcej Harta de Ruyter. Początkowo były to po prostu zwykłe rodziny zastępcze, do których trafiały dzieci. Dzieci, które nie miały rodziców, którzy by się o nie troszczyli, dzieci, które musiały opuścić swoje naturalne rodziny na skutek wyroku sądowego, dzieci, które spędziły lata w domach dziecka i dziecięcych klinikach psychiatrycznych bez widocznego efektu leczenia.

Panowała także powszechna opinia, że domy dziecka troszcząc się o dobro dzieci, były bardziej zajęte troską o zaspokajanie codziennych potrzeb dzieci, niż leczeniem ich wnętrza. W wielu przypadkach udaje się takim dzieciom przystosować do codziennego życia, lecz w głębi wciąż są pełne problemów, które ujawniają się w wieku dorosłym, gdy rozwijają głębokie relacje z innymi. Te trudności w rozwijaniu więzi mogą być nawet przekazane następnemu pokoleniu.

Dlatego właśnie warto podjąć trud, by pomóc tym dzieciom, choćby po to, by uratować przyszłe pokolenie.

Okazało się także, że w około 25% przypadków umieszczanie dzieci w rodzinach zastępczych miało negatywny skutek. Jeśli umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej poprzedzał długi pobyt w domu dziecka, negatywny wskaźnik wzrastał do ok. 50%. Ponieważ wiele dzieci z domów dziecka to dzieci zaniedbane wychowawczo, po przebytych traumach, nie ufają one dorosłym, a szczególny lęk odczuwają przed rozwijaniem z nimi więzi. Dlatego umieszczanie dziecka w rodzinie zastępczej, która nie ma wsparcia, często kończy się niepowodzeniem. Dzieci takie pozornie łatwo nawiązują dobre kontakty z innymi, są one jednak powierzchowne, a kiedy dochodzi do nawiązania głębszych więzi - powtarzają dawne stereotypy zachowań. Ta potrzeba powtarzania zachowań jest tak silna, że dzieci prowokują odrzucenie przez swych rodziców zastępczych. Swoim zachowaniem próbują prowokować rodziców zastępczych do złego ich traktowania, a nawet do dopuszczenia się wobec nich przemocy fizycznej lub seksualnej.

Na przykład chłopiec, który był bity i źle traktowany przez własnego ojca, próbował sprowokować swego zastępczego ojca, aby ten go uderzył. Lęk spowodował, że życzliwe klepnięcie po ramieniu wywołało wybuch wściekłości. Jest prawie niemożliwe, aby nawet doświadczonym rodzicom bez wsparcia z zewnątrz udało się uniknąć wszystkich sytuacji, w których dziecko przenosi w nową rzeczywistość dawne nastawienia i zachowania.

W rodzinach zastępczych widoczne są zachowania agresywne i regresywne, izolacja i depresja oraz inne objawy niedorozwoju emocjonalnego. U około 60% widoczne są także zaburzenia pochodzenia mózgowego, jak ADHD i dysleksja.

Oczywiście, zachowania takie widoczne są również u dzieci przebywających w domach dziecka, lecz stają się one bardzo wyraziste, gdy dziecko nawiązuje bliskie więzi rozpoczynając życie w rodzinie. Możliwość przywiązania się do nowych rodziców wywołuje lęk. Czasami jest on tak silny, że trenerzy rodzin terapeutycznych radzą nie nawiązywać zbyt bliskiej więzi i utrzymywać emocjonalny dystans.

Dzieci przenoszą swoje wyobrażenia o własnych rodzicach na rodziców zastępczych, co powoduje, że znajdują się oni w sytuacji bez wyjścia. Tacy rodzice zastępczy czują się zdesperowani i bezsilni. Zachowania dzieci bywają tak intensywne, że ujawniają słabe strony charakteru rodziców, a także ich małżeństwa.

Oto dlaczego umieszczanie dziecka w rodzinie zastępczej tak często kończy się niepowodzeniem. Niepowodzenie jest zawsze wielką tragedią: dla dziecka - ponieważ utwierdza się ono w przekonaniu, że zawsze będzie odrzucane, i dla rodziców, ponieważ doświadczyli porażki i często przez długi czas marzą o rozstaniu.

Organizacje opiekuńcze podjęły próby wspierania rodzin i ich przybranych dzieci, co przyniosło efekt, lecz na krótko. Stało się tak z powodu braku doświadczenia. Pomoc rodzinom zastępczym wymaga bowiem dużo wiedzy, lecz przede wszystkim doświadczenia, doświadczenia i jeszcze raz doświadczenia.

Hart de Ruyter zapoczątkował nowy system rodzin zastępczych. System ten wygląda następująco: do zespołu TFC wybiera się pracowników socjalnych o najwyższych kwalifikacjach, mających doświadczenie w pracy w domach dziecka i dziecięcych szpitalach psychiatrycznych. Odwiedzają oni rodziny zastępcze raz na dwa tygodnie.

Jeden pracownik socjalny pracuje w 8-10 wybranych rodzinach zastępczych. Pracownicy socjalni działający z ramienia instytucji opiekuńczych obejmują opieką 30-50 dzieci, które odwiedzają 2-3 razy na rok. Tak im nakazał sąd dla nieletnich. Państwowe instytucje opiekuńcze z reguły nie mają wśród personelu specjalistów w dziedzinie psychopatologii.

Raz w miesiącu pracownik socjalny z grupy TFC spotyka się z zespołem, w skład którego wchodzi psychiatra dziecięcy, psycholog i pedagog kliniczny, a także koordynator. Podczas trwającego około trzech godzin spotkania, omawia się szczegóły dotyczące sytuacji dzieci. Składa się szczegółowe sprawozdania a rozmów z rodzicami zastępczymi.

Terapeutyczne rodziny zastępcze są to rodziny specjalnie wybrane i - jeśli to możliwe - mające już doświadczenie. Nabór takich rodzin prowadzony jest dzięki informacjom o rodzinach zdolnych do wykonania takiego zadania, przekazywanym przez rozmaite organizacje.

W Holandii istnieją małe lokalne organizacje, które wyszukują rodziny zastępcze przez ogłoszenia i dokonują wstępnej selekcji rodzin. Organizacje te są w stałym kontakcie grupami TFC i informują je, gdy nawiążą kontakt z rodzinami zdolnymi to współpracy z TFC.

Organizacje TFC wybierają wówczas kandydatów na rodziny terapeutyczne robiąc bardzo szczegółowy wywiad dotyczący ich przeszłości, motywacji , dlaczego chcą zostać rodziną terapeutyczną. Następnie sporządza się raport, w którym opisuje się styl życia kandydatów i pierwsze wrażenie ich osobowości. Robi się to dla ustalenia ewentualnych przeciwprzeniesień w przyszłości. Na przykład dobrych rodziców zastępczych, którzy nieświadomie działają w tym kierunku, by zdobyć dla swojego dziecka dobrego towarzysza zabaw, który będzie go traktował jak brata lub siostrę, zespół TFC nie skojarzy z dzieckiem, które nie potrafi nawiązać kontaktu z rówieśnikami.

Większość dzieci w TFC pochodzi z domów dziecka. W bardzo wczesnym dzieciństwie (1-6 lat) trafiają tam niekiedy z woli rodziców, lecz najczęściej są poddane przymusowym środkom zaradczym podjętym przez sądy dla nieletnich. Jest to grupa dzieci w wieku 1-15 lat.

W Holandii osobą odpowiedzialną za decyzje podjęte wobec dziecka jest sędzia, i to on pozostaje nią podczas pobytu dziecka w placówce, a częściowo przekazuje odpowiedzialność pracownikom socjalnym zatrudnionym w instytucjach opiekuńczych, którzy z kolei co pół roku składają mu sprawozdania ze swej działalności. Tacy pracownicy socjalni współpracują z rodzinami zastępczymi, a w przypadku rodzin terapeutycznych w pewnym stopniu przekazują swą odpowiedzialność pracownikom socjalnym TFC.

Specjalnie dobrany zespół z koordynatorem TFC, psychiatrą i psychologiem uważnie studiuje raporty o dziecku i gromadzi coraz więcej informacji. Tam, gdzie informacji jest za mało, sami przeprowadzają wywiad, bądź też proszą o to personel placówki, w której przebywa dziecko, np. o przeprowadzenie dodatkowego testu psychologicznego. Lubimy mieć pełną dokumentację odnośnie stanu somatycznego, intrapsychicznego, interpersonalnego oraz psychospołecznego rozwoju dziecka. Taki właśnie dobór jest bardzo ważny, ponieważ istnieją dzieci, które są nie potrafią tworzyć więzi emocjonalnych z powodu odrzucenia w bardzo wczesnym dzieciństwie i nawet bardzo dobrzy rodzice zastępczy nie są w stanie ich z tego uleczyć. A zatem umieszczenie takich dzieci w rodzinie zastępczej jest niemal zbrodnią.

Zebrawszy pełną dokumentację zespół ocenia, czy dziecko nadaje się do rodziny zastępczej czy nie, i omawia problem z odpowiedzialnym pracownikiem socjalnym z instytucji opiekuńczej oraz kierownikiem placówki, w której przebywa dziecko. Zespół próbuje także nawiązać kontakt z naturalną rodziną, nawet w skrajnych przypadkach. Wybrane dziecko kojarzy się następnie z wybraną rodziną.

Rozpoczynają się przygotowania do zapoznania dziecka z rodzicami zastępczymi przy pomocy zespołu TFC. Odbywa się ono w domu dziecka lub dziecięcej klinice psychiatrycznej. Dochodzi do wizyty nowych rodziców zastępczych, po czym odbywa się pierwsza wizyta dziecka w domu rodziców, pierwszy nocleg, pierwszy weekend itd. Dziecko także motywowane jest do kontaktu z rodzicami zastępczymi. To przygotowanie jest procesem, który w przypadku małych dzieci trwać może jeden do dwóch miesięcy, w przypadku starszych dzieci pół roku i dłużej. Po tym czasie następuje przeniesienie dziecka do rodziny a zespół TFC rozpoczyna regularne wizyty u rodziny.

Co miesiąc dokumentacja dziecka i jego sytuacja omawiana jest przez cały zespół, odbywa się konsultacja pracownikiem socjalnym. Omawia się jest pomysły i interwencje w rodzinie. Co pół roku sytuacja dziecka omawiana jest częściowo w obecności rodziny zastępczej i pracownika socjalnego z instytucji opiekuńczej.

Zwykle pracownicy TFC wspierają rodziców zastępczych przez okres 2-3 lata. Raz lub dwa razy do roku dochodzi do spotkania dziecka z psychiatrą dziecięcym , który ocenia sytuację i może poprosić o dodatkowe badania, by stwierdzić, czy w rodzinie wskazana jest psychoterapia koncentrująca się na podstawowej komunikacji, np. Video Home Training. Ocenia także, czy wskazana jest farmakoterapia. W tych przypadkach, gdzie to tylko możliwe, dzieci poddawane są terapii indywidualnej, często kierowane są do szkół specjalnych. Pracownik socjalny TFC utrzymuje kontakty z nauczycielami i terapeutami.

W międzyczasie pracownik socjalny instytucji opiekuńczej utrzymuje kontakt z naturalną rodziną dziecka, z którą pracownik socjalny TFC kontaktuje się sporadycznie. Zgodnie z powiedzeniem: "Lepiej mieć złych rodziców, niż nie mieć ich wcale", zawsze podejmuje się działania zmierzające do odnowienia kontaktów z rodzicami, by ponowić próbę zwrócenia dziecka naturalnym rodzicom. W większości przypadków nie jest to możliwe. Czasami musimy prosić sędziego, aby zakazał wszelkich kontaktów rodzicom z ich dziećmi.

Tak więc jednym z kryteriów, jakie bierzemy pod uwagę podczas kwalifikacji rodziców zastępczych jest to, czy będą w stanie udźwignąć ciężar związany z kontaktem z naturalną rodziną dziecka, gdyż kontakty takie są bardzo trudne i złożone nawet, gdy nawiązywane są dobrowolnie.

Finanse w organizowaniu TFC


Podczas organizacji TFC w Holandii współpracowano z Wydziałem Psychiatrii Dziecięcej Uniwersytetu w Nijmegen. Na początku nie było pieniędzy. Konieczna była zatem współpraca między organizacjami. Założono fundację. Zespół złożony z psychiatry reprezentującego jedną organizację i psychologa z innej organizacji, spotykał się raz na miesiąc w towarzystwie pracownika socjalnego. Pracownik socjalny opłacany był przez inne organizacje.

Rząd przekonano używając argumentu, że możliwe jest obniżenie kosztów opieki nad dzieckiem w takich przypadkach, gdy po nieudanej próbie umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej powraca ono do znacznie kosztowniejszego domu dziecka. Tak więc zapadła decyzja, że zespół TFC otrzyma więcej pieniędzy na każde dziecko przebywające w rodzinie zastępczej, dzięki czemu możliwe było wynagrodzenie pracownika socjalnego, a także opłacenie psychiatry i psychologa.

Także rodzice zastępczy otrzymują nieco więcej pieniędzy na dziecko z programu TFC, niż dostawaliby na dziecko przebywające w zwykłej rodzinie zastępczej. Przypuśćmy, że jeden dzień pobytu dziecka w domu dziecka kosztuje rząd 15 zł. Zwykła rodzina zastępcza otrzymuje 6 zł dziennie, rodzina terapeutyczna 8 zł dziennie a zespół 6 zł dziennie na dziecko. Opieka taka kosztuje rząd 1 zł mniej, niż gdyby przebywało ono w domu dziecka. Po okresie 3-5 lat, gdy opieka nad rodziną zakończy się sukcesem, rząd zyskuje na tym 9 zł dziennie.

Przykład działania TFC


Dziecko, które doznało przemocy we wczesnym dzieciństwie, zostało w wieku trzech lat umieszczone w domu dziecka. Jego naturalna matka nie akceptowała go, gdyż w czasie, gdy była w ciąży, ojciec zaangażowany był w romans z inną kobietą. Poza tym chłopiec urodził się przez cesarskie cięcie i musiał przebywać w inkubatorze. Przez pierwszy rok życia płakał we dnie i w nocy.

Ojciec zaczął pić i bił dziecko, zwłaszcza gdy ono nie chciało jeść. Matka wychodziła z domu na wiele godzin zostawiając dziecko zamknięte w pokoju. Pracownik socjalny nie miał wstępu do domu. Po pewnym czasie sprawą zajęła się organizacja ochrony praw dziecka i policja przywiozła dziecko w asyście pracownika socjalnego do domu dziecka. Chłopiec miał wtedy trzy lata.

Po dwóch latach jako społecznie rozwinięty, ufny pięciolatek został umieszczony w rodzinie zastępczej. Początek pobytu w rodzinie był bardzo dobry, ale po pewnym czasie dziecko zaczęło źle zachowywać się podczas posiłków, prowokując ojca do agresywnych zachowań. Zastępcza mama przez dłuższy czas nie otrzymywała od dziecka żadnych zwrotnych uczuć, co spowodowało u niej poczucie wewnętrznej, emocjonalnej pustki. Ponieważ dziecko nie mogło powrócić do tej samej placówki, w wieku sześciu lat znalazło się w kolejnym domu dziecka.

Po roku pobytu w placówce, jako siedmiolatek, po długim okresie przygotowawczym dziecko trafiło do kolejnej rodziny zastępczej, tym razem wspieranej przez TFC. Po krótkim pobycie w tej rodzinie dziecko znów zaczęło zachowywać się prowokacyjnie podczas posiłków. Rodzicie skorzystali z porady i utrzymywali wobec dziecka emocjonalny dystans. Pierwsza matka zastępcza była bardzo ciepłą kobietą, która także od dziecka oczekiwała zbyt wiele ciepła. Zespół TFC był o tym uprzedzony.

Drugi ojciec zastępczy spożywał posiłki w znacznej odległości od dziecka i to rozwiązało problem. Na prowokacje dziecka reagowała mama zapewniając je, że rozumie jego emocje i motywacje, mówiąc na przykład spokojnie: Wiem, że lubisz dźwięk upadającego talerza, zwłaszcza, gdy jesteś zły! Ale teraz musisz posprzątać podłogę. Pomogę ci.

W międzyczasie raz w miesiącu organizowano spotkania dziecka z jego naturalną matką. Jednak nieoczekiwane wizyty ojca sprowokowały zespół do wystąpienia z wnioskiem do sądu o zakaz styczności z dzieckiem. Zdarzyło się raz, że musiała interweniować policja. Po każdej wizycie ojca dziecko wycofywało się i zamykało w sobie przez kilka dni. Niezbędna była terapia w poliklinice i szpitalu psychiatrycznym.

Pięć lat później, w wieku 12 lat, zespół widział go podczas wizyty patronażowej i stwierdził prawidłowy rozwój dziecka. Chłopiec miał poczucie bezpieczeństwa, rozwinął więź z matką zastępczą i pracował nad kontaktem z ojcem.

Zespół TFC w swojej pracy musi wykazać się wyczuciem i wrażliwością, zwłaszcza dotyczy to pracownika socjalnego. Pracownicy socjalni stają się w doświadczeniu prawdziwymi ekspertami, ale muszą być kierowani przez zespół profesjonalistów w dziedzinie psychopatologii, którzy będą w stanie wykryć mechanizmy przeniesienia i przeciwprzeniesienia.

W Holandii niemal w każdej prowincji funkcjonuje organizacja TFC. Czasami TFC współpracuje z jednym psychiatrą i jednym psychologiem, którzy podpisują kontrakt na np. 20 godz. tygodniowo i konsultują 4 lub 5 zespołów. Można korzystać z wiedzy większej ilości psychiatrów w jednym zespole, gdyż ich doświadczenie jest pełniej wykorzystane.







Opublikowano: 2004-10-10



Oceń artykuł:


Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Skomentuj artykuł