Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Niezdrowa, jednostronna relacja (27)
- Kto jeszcze tutaj zagląda? (19)
- Czy ktoś jeszcze tak ma? Czuję się jak... (2)
- czy trauma musi mieć źródło w obecnym... (4)
- Zamiana ról (19)
- Relacja - moja "nadinterpretacja"? zdr... (5)
- Lubię muzykę. Polecam muzykę. Posłucha... (96)
- Próba wybaczenia żonie zdrady, a jej z... (156)
- Headlines (2)
- Po raz pierwszy: 2 ścieżki (53)
- Rzeczywsitość (2)
- Brak uczuć (4)
- Poszukiwane rodzeństwo osób z zaburzen... (1)
- Kiedy warto jest iść na diagnozę psych... (2)
- MOS Łomianki (1)
- bolesne rozstanie, trudno uwierzyc, ch... (23)
- Uzależnienia behawioralne - uzależnien... (2)
- Lewo lub prawo - decyzja do dziś (65)
- Stara miłość nie rdzewieje? (38)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Zobaczyć mobbera i... nie umrzeć. Nowe podejście do mobbingu.
Autor: jutine79 Data: 2006-10-09, 14:43:35 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Rewelacyjny artykuł...
Chociaż jakby się uparł to w każdej pracy znajdzie się mobber. Każdy ocenia to inaczej, bo dla każdego co innego i w różnym stopniu może być coś poniżeniem czy krytyką na jego temat. Wszystko zależy od poczucia własnej wartości.
Ciekawe, że tak niewielu porwie sie na złożenie pozwu do sądu bo jednak samemu trudno coś zdziałać. A nie każdy może sobie pozwolić na komfort utraty pracy (bo na na kolegach liczyc nie mozna, chociaz w Twoim gronie mobbera zauważają to jednak jak się sprzeciwić pracodawcy?).RE: Zobaczyć mobbera i... nie umrzeć. Nowe podejście do mobbingu.
Autor: m.w. Data: 2008-06-03, 15:55:34 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Jestem ofiarą mobbingu i bujlingu, straciłam pracę.Moim mobberem była dyrektorka.Współpracownicy ( część) była po jej stronie(aktywnie)a część milczała (ale nie wspierali mnie).Pomogła mi zrozumieć zajadłość, perfidię,agresję oraz podłość tej kobiety książka pt"Psychopaci są wśród nas"(autora niestety nie pmiętam).Artykuł mi się popdobał, tylko tabelka jest mało czytelna.
RE: Zobaczyć mobbera i... nie umrzeć. Nowe podejście do mobbingu.
Autor: violla Data: 2008-06-03, 18:03:22 Odpowiedz
Przeczytaj komentowany artykuł
Ja sie uwolniłam od mobbera....zmieniajac pracę. może to nie sposób ale wygrać z nim nie miałam szans. To nawet potwierdzili w stowarzyszeniu, gdzie szukałam pomocy. Nie było szans bo to gruba ryba, która ma w rodzinie gliniarzy, prokuratora i sędziego. Ja jedna szara mysz, która za sobą nie ma nikogo, nie miałaby szans na wygraną. Zresztą byłam już w takim stanie psychicznym, że nie miałabym siły walczyć.