Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Była. Bardzo była. (4)
- Brak akceptacji dziecka z poprzedniego... (141)
- Żona mnie już nie kocha (11)
- Samotność. (4)
- Czy to przemoc psychiczna? (29)
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (2)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: Blanka Data: 2024-05-17, 23:06:28 Odpowiedz
Dzień dobry wszystkim,
od jakiegoś czasu męczy mnie sytuacja w mojej rodzinie. Dowiedziałam się, że bratowa oczernia mojego brata do swojej matki (ta oczerniała go do mojego męża) powiedziałam o wszystkim bratu, wyszłam ja na najgorszą. Bratowa pojechała do mojego domu rodzinnego i powiedziała do moich rodziców, że nie będzie ze mną siedzieć przy jednym stole (u nich w domu), rodzice nie zareagowali na to. W czasie świąt Wielkanocnych poróżniłyśmy się ale obiecałam rodzicom (ze względu na ich stan zdrowia), że nie będę robić scen. Bratowa przechodząc obok mnie szturchnęła mnie, nie zareagowałam. Zaznaczę, że w tym czasie cały czas spała w niby mojej części domu. Napisałam niby, bo sama już nie wiem jak to jest. Wyremontowałam piętro domu ale jak to rodzice mówią, dom jest ich i narazie nie mi decydować kto gdzie będzie spał, oni jeszcze przecież żyją i to jest ich dom. Wszyscy mieszkamy zagranicą, rodzice w Polsce. Jakiś czas temu tata bardzo chorował, oczywiście tylko ja byłam przy nim. Dwójka mojego rodzeństwa była na wczasach. Nie mogę się pozbierać po tym jak rodzice nie zareagowali na słowa bratowej, w moim domu rodzinnym czuję się nieszanowana. Mama powiedziała bratu, że jej żona źle postąpiła i na tym się sytuacja skończyła. Nie zaprosiłam bratowej na komunię córki, oczywiście ze strony rodziców były pretensje i słowa, że źle robię, że brat ma powód do żalu. Jak można zaprosić na uroczystość kogoś kto cię popycha, nie szanuje? W czasie uroczystości i pobytu w domu rodziców dowiedziałam się, że bratowa wybiera się na wakacje do moich rodziców (wiadomo z dziećmi) i oczywiście tak jak zawsze będzie w części domu, którą ja wyremontowałam ale która zdaniem rodziców jest ich. Boli mnie to, że nie jestem szanowana w moim domu rodzinnym. Mam Zamiar powiedzieć rodzicom co czuję, zaczęłam ten temat po uroczystości komuni córki ale mama nie odpowiedziała nic i zmieniła temat. Jest zdania, że to jej dom i skoro bratowa chce przyjechać to niech będzie na górze, bo na dole mama jej nie chce a przyjąć musi ze względu na dzieci i brata.
Kocham moich rodziców ale mam dosyć robienia ze mnie idiotki, zmuszania mnie do przymykania oczu na pewne sytuacje. Boli mnie, że rodzice nie stanęli w mojej obronie gdy bratowa powiedziała, że nie będzie ze mną siedzieć przy jednym stole i mnie popchnęła. Rodzice tego nie widzieli ale powinni moim zdaniem zareagować. - Autor: fatum Data: 2024-05-17, 23:25:56 Odpowiedz
Masz rację. Tak nie można. Masz rację.
- Autor: DieselSiostra Data: 2024-05-18, 08:47:41 Odpowiedz
"Rodzice tego nie widzieli ale powinni moim zdaniem zareagować."
To oczekiwanie jest nierealne, bo skoro nie widzieli, nie mieli podstaw do zareagowania.
Co do innych spraw. To prawda, że rodzice mają prawo gościć w swoim domu synową i wnuki, zabraniając im tego i obrażając się, stajesz się w ich oczach źródłem konfliktu. Pół domu stoi puste, jaki więc problem, żeby kogoś tam od czasu do czasu przenocowali. Co więcej, jeśli to byłoby Twoje własne pół domu, zakazywanie rodzicom przenocowania tam rodziny w czasie gdy Cię tam całymi tygodniami nie ma, byłoby zwyczajnie wredne.
Z tego co piszesz, brat akceptuje zachowanie i komentarze bratowej, rodzice je akceptują, a tylko Ty masz z tym problem. Jeśli czynnie to demonstrujesz, jej niechęć do Ciebie jest zrozumiała. Czy rodzice zabronili Tobie przychodzić jak ona jest? Bo jeśli nie, to znaczy, że zignorowali jej fochy, czyli zachowali się jak należało.
Mieszkasz daleko, nie musisz jej oglądać wcale. A Ty żyjesz tym, co ona robi. To destrukcyjne i dla Ciebie samej, i dla reszty rodziny. Czy ona Tobie zagraża? Jestes zazdrosna o rodziców? Boisz się o majątek rodziców? - Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 10:46:42 Odpowiedz
Nie boję się o majątek. Owszem teraz żałuję, że wyremontowalam tą część domu. Życie się tak potoczyło, że wyjechałam. Ja za moimi rodzicami weszłabym w ogień, gdyby ktoś mi powiedział w moim domu, że nie będzie z nimi siedział przy stole i obrażał to kazałabym jemu wyjść.
- Autor: Bastia12 Data: 2024-05-18, 11:03:05 Odpowiedz
Blanka, podejrzewam, ze wasz konflikt trwa juz latami.
Jak widzisz brat jest za zona, a nie za rodzicami.
Jakby mama sie mieszala, to by syn przestal sie odzywac.
Jak Ty bys sie zachowala na miejscu mamy?
- Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 11:18:50 Odpowiedz
Rozumiem położenie rodziców bo sama jestem mamą ale jestem zdania, że powinni na gorąco powiedzieć co czują (o ile tak czują). W tym przypadku gdy bratowa mówiła że nie będzie ze mną przy stole siedzieć i mnie oczerniała- powinni zwrócić jej uwagę, a tego nie zrobili.
Tym bardziej, że sami mają do niej dystans. Czuję się strasznie bo ja takiej osobie kazałabym to jeszcze raz przemyśleć. Jest tyle możliwości wyjścia z takiej sytuacji, niekoniecznie kłótnia- można delikatnie zasugerować.
Bratowa jest bezczelna, przechodziła obok mnie i zaciskała zęby, to są zachowania typowe dla dzieci. Nie mam zamiaru tkwić w tej szopce, myślę że odsunę się na bok. Mam zamiar napisać rodzicom wiadomość, że już nie jestem w stanie więcej znieść i mówię pas! - Autor: Bastia12 Data: 2024-05-18, 11:27:01 Odpowiedz
Blanka, a dlaczego chcesz napisac, a nie rozmowic sie?
Byliscie nauczeni konflikty zaraz rozwiazywac?
Bo moze to jest problemem? Takie zamiatanie pod dywan.
- Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 11:56:50 Odpowiedz
Tydzień temu będąc u rodziców powiedziałam co czuję, że jest mi bardzo źle z tym, że nie zareagowali na te słowa. Mama zmieniła temat. Dlatego chce napisać. Rozmowa nic nie dała. Mam tyle emocji w sobie, żalu, że nikt mnie nie słucha. Moje konflikty rozwiązuje zawsze na bieżącą, nie potrafię żyć z czymś co mnie męczy a w tym przypadku jestem zbywana.
- Autor: Bastia12 Data: 2024-05-18, 08:52:56 Odpowiedz
Blanka, do malzenstwa sie nie wtraca, tak jak to robi Twoja mama. Po co remontowalas jak nie Twoje? Faktem jest, ze to nie Twoj dom, a i nie wiadomo czy bedzie.
Rodzice moga jeszcze sprzedac i wyjechac na wycieczke dookola swiata ;)
Jak bratowa Ciebie popchnela to sie od razu podnosi glos i oznajmia wszem i wobec, a tak to po ptakach ;)
Nie dziwie sie rodzicom, ze nie chca trzymac zadnej strony. Jestescie dorosli i powinnisci to zalatwic miedzy soba. - Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 10:56:12 Odpowiedz
Nie zareagowałam od razu bo obiecałam rodzicom, że nie będę się kłócić. Tylko, że to ja zostałam obrażona. Jeżeli chodzi o bratowa to już 5 lat temu mieliśmy sytuację, że obgadała całą naszą rodzinę. Wyzwala nas od wieśniaków i przedstawiła w złym świetle. Już wtedy rodzice nie zaprosili jej na pierwszą uroczystość rodzinną. Po jakimś czasie przyszła z kwiatami i przeprosiła. Teraz dowiedziałam się, że obrażała mojego brata i męża ale to było nic w porównaniu do pierwszej sytuacji. Reasumując: nie miałam zamiaru siedzieć cicho bo sytuacja się powtórzyła mimo jej skruchy i obietnic.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 09:46:57 OdpowiedzTy masz rację. I taka prawda. Ja bym zareagowała i stanęła w Twojej obronie. Przecież to Ciebie popchnięto.Następnie bym wysłuchała obie strony konfliktu. Jeszcze mam parę pomysłów, ale zaczekam, aż się ponownie odezwiesz. Chyba,że tylko jest to jednorazowy wątek. Tak się też zdarza. Życie. Pozdrawiam.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 10:49:43 OdpowiedzChetnie poznam Twoje pomysły:)
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 11:00:31 OdpowiedzAby mówić o pomysłach, to wcześniej idą pytania. Materiał wywodzimy z odpowiedzi. I w związku z tą zasadą mam pytanie do Ciebie, czy jesteś ogólnie z życia zadowolona? Odpowiadając daj z siebie więcej niż mniej.-:) Też lubię czytać dłuższe odpowiedzi jakby co. Dodam, że problemy Twoje nie są jakieś nie z tego świata. Są zwyczajne i naturalne i szybkie do rozwiązania, gdy ludzie wykazują dobrą wolę. Najtrudniej jest z ludźmi upartymi i w dodatku nie lubiącymi w ogóle siebie. Z nimi jest trudno.Pisz, proszę.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 11:13:32 OdpowiedzTak, jestem zadowolona z mojego życia. Mam kochającą rodzinę: męża i dzieci. Jestem szczęśliwa. Jestem też (tak mnie się bynajmniej wydawało) bardzo związana z rodzicami. Po chorobie taty byłam przy nich cały czas, kosztem pracy i dzieci pobytu w szkole. Zostawiłam wszystko! Ale to nie dla majątku, jak ktoś wyżej napisał- tak mi podpowiadało moje sumienie. Że tak muszę i powinnam zrobić, to był instynkt:) kocham moich rodziców ale wydaje mnie się, że oczekuję ode mnie za dużo- w sensie unikania konfrontacji z bratową, która nie jest dobrym człowiekiem. Ma ojca kilka km od moich rodziców a wsadziła tyłek do nas i oczernia każdego z nas po kolei. To mnie boli. Rozumiem moich rodziców, wiem że chcą mieć syna przy sobie ale dlaczego moim kosztem?
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 11:35:01 OdpowiedzJest też takie powiedzenie, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Z Twojego opisu jasno wynika,że Ty chciałaś. Zatem skoro chciałaś, to powinno być wszystko w porządku. Twoja wola i Twoja decyzja. Skoro jednak teraz widzisz to inaczej, to i inaczej musisz robić. Po pierwsze musisz przepracować swój żal do siebie samej,że jednak w pewnym sensie źle oceniłaś swoje siły i możliwości związane z pomaganiem ogólnie mówiąc. Jeżeli nie przepracujesz tego żalu, który to żal Ciebie niszczy, to nadal nic się nie zmieni w Twoim życiu. Pewnie wiesz, że innych się nie da zmienić, ale siebie ponoć możemy zmienić. Teoria tak mówi. W praktyce bywa różnie. Poza tym, czy ktoś jest dobry to też jest bardzo trudny temat. Wiem coś o tym. Serce całe człowiek oddaje i na koniec usłyszy...[ tutaj można wstawić, to co dany ktoś usłyszy]. Nie żyjemy na pustyni, tylko z ludźmi. A ludzie są przeróżni. A Rodzina to też ludzie i mogą być tacy,inni i jeszcze tacy. Moim zdaniem to u Ciebie kuleje komunikacja. Obawiasz się powiedzieć o tym, co Ciebie złości, boli,itd. A ta bratowa [ czuję, że to jest jakiś ? potwór-:)], to faktycznie jest szczęśliwa? Można jej pozazdrościć tego szczęścia? Moim zdaniem ludzie szczęśliwi i radośni, to raczej nie sprawiają Otoczeniu problemów. Ale to moje zdanie i moje doświadczenie. Napisz coś o tej radosnej bratowej.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 12:08:49 OdpowiedzPisząc, że chciałam masz na myśli konflikt? Jestem bardzo ostrożna do bratowej, która jakieś 5 lat temu obraziła i oczerniła całą moją rodzinę. Opisałam tą sytuację wyżej, odpowiadając innej osobie. Skończyło się na przeprosinach ale dobrze wiemy jaka ona jest. Czy jej życie jest szczęśliwe? Nie chciałabym dużo pisać ale jest złym człowiekiem, nie patrzy na innych, jest obecnie sama bo mój brat musiał wyjechać. Nie ma przyjaciół, krzyczy na dzieci, potrafi mówić do nich okrutne słowa. Jednym słowem patologia. Nasz kontakt ukręciłam do jak najrzadszego, nie chciałam tkwić w tym bagnie ale sytuacja z oczernieniem mojego brata (mojego męża również) przerosła mnie sama. Jak można? Bratowa jest strasznym brudasem, zawsze po jej pobycie musimy doprowadzać dom do porządku, przyjeżdża do czystego, wyjeżdża zostawiając nieumytą toaletę, pozbiera aby było.
To trwa latami, za każdym razem sprzątam żeby tego mama nie robiła, znoszę zniszczony dom, górę w sensie którą wyremontowałam. Wchodzi na gotowe i wychodzi jak z hotelu. Ręczniki na podłodze.. opowiadam moznaby naprawdę bardzo długo. Może to drobne sprawy ale w ciągu kilku lat uzbiera się tego mnóstwo. Ja już poproszę nie mam siły.
Mam własną rodzinę, która też czuję mój smutek.
Jak można poradzić sobie z taką osobą? Rozmowy nic nie dają, nie raz delikatnie mówiłam, że musimy jeszcze to ogarnąć czy to pozbierać żeby nie czuła się źle. Ostatniego lata odkurzałam na kolanach chodnik z sierści po psie którego przywiozła a ona przeszła przeze mnie, mówisz że już wyjeżdżają po chcą jeszcze na gofry pojechać.
Taka jest moja rola w moim domu rodzinnymRE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: DieselSiostra Data: 2024-05-18, 12:00:27 OdpowiedzBlanka, prezentujesz roszczeniowa postawę wobec rodziców. Opiekowałaś się ojcem, to oczekujesz, że rodzice wyproszą nielubiana przez Ciebie synową. Brat był wtedy z nią na wczasach a nie przy ojcu- to nie ma prawa się wtrącać, nie liczy się to, że mowa o jego żonie i matce jego dzieci.
Stąd wynikło moje pytanie o majątek. Jeśli nie o tenże majątek chodzi, to co chcesz walką z bratową osiągnąć osiągnąć? Pozbyć się jej z rodziny (vide rozbić bratu małżeństwo), czy wymusić na niej zachowanie, postawę, którą Tobie będzie odpowiadała?RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 12:13:29 OdpowiedzChciałabym być szanowana w moim domu rodzinnym. Tyle i nic więcej. Sadzicie, że takie słowa bratowej były na miejscu?
Jeśli chodzi o bratowa to wydaje mnie się, że powinna nauczyć się panować nad słowami. To jak odzywała się do mnie (wulgaryzmy), jak mówiła do dzieci o mnie przekracza wszelkie granice. Bynajmniej moje granice.
Sądzicie, że ja jestem tym punktem zapalnym?RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-18, 12:54:35 Odpowiedz@Blanka
Roszczenie to definicyjnie uprawnienie do żądania od określonej osoby by zachowywała się w określony sposób. To tak na wstępie, bo określenie "postawa roszczeniowa" niestety w potocznej mowie pachnie klimatem "żąda choć mu się nie należy". A Tobie inne traktowanie się należy jak psu buda, ino problem w wyegzekwowaniu jak najbardziej uzasadnionego roszczenia.
Czy Ty jesteś punktem zapalnym? Z pewnego punktu widzenia i owszem. Czy to źle? Rzecz do dyskusji.
Każda rodzina jest jak działający mechanizm, a którym poszczególne osoby mają swoje role.
Mechanizm jakoś tam działa. Lepiej, gorzej ale działa.
Napisałaś z goryczą "taka jest moja rola w rodzinie". Cenne podsumowanie.
Bo tak po prawdzie chciałabyś nie być w tej roli, w której jesteś/zostałaś obsadzona. W tym sensie jesteś punktem zapalnym, bo chcesz wyjść z roli, a to jak sypanie piasku w tryby działającego mechanizmu. Coś, co latami działało (pal sześć, że dysfunkcyjnie) zaczyna iskrzyć i wszystkim się robi niewygodnie. System zmian nie lubi. Jak jeden element zaczyna działać inaczej to wymusza zmiany w całym systemie. Co gorsza nie da się przewidzieć, jakie te zmiany będą i do czego taki Twój "bunt na pokładzie" doprowadzi.
Bunt może być albo zwycięstwem i wolnością (choć straty nieuniknione i coś trzeba poświęcić, by wygrać) albo stłumionym brutalnie buntem niewolników.
Czy kiedykolwiek czułaś się szanowana i doceniona w rodzinie, przez rodziców, brata?
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-18, 13:26:15 Odpowiedz@Blanka
"Ostatniego lata odkurzałam na kolanach chodnik z sierści po psie którego przywiozła a ona przeszła przeze mnie, mówisz że już wyjeżdżają po chcą jeszcze na gofry pojechać. "
Przywiozła psa, sierść na chodniku a bratowa ma to gdzieś i jedzie na gofry?
Nie Twój dom i nie Twój chodnik, nie zapraszałaś jej, pies też nie Twój - czyli nie jest Twoim obowiązkiem sprzątanie chodnika. Taki drobiazg niby, ale pokazuje Cię w roli, o której piszesz. Sama, z odruchu w tą rolę wchodzisz. I oczekujesz że Cię ktoś doceni? Zapomnij...
Jak byś ten chodnik zostawiła w spokoju, to rodzice by zauważyli, sami musieli sprzątnąć i tym samym jest szansa, że by coś zauważyli w związku z tym własnym wysiłkiem włożonym w sprzątanie. Połączyli wizyty bratowej z koniecznością solidnego sprzątania po tejże wizycie na przykład. Ogólnie podejście: bratowa zachlewia Ty NIE SPRZĄTASZ mogło by się okazać twórcze. Ale uwaga: nie sprzątasz z uśmiechem, bez czynienia uwag bratowej, tworzony przez nią chlew omijasz z lekkością rusałki i anielską cierpliwością. I czekasz na efekty. Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb i tylko jakaś tam wizja. Żebyś zauważyła, że wbrew pozorom coś możesz zmienić bez kłótni i szarpaniny. Po prostu odpuszczając robienie czegoś, co nie jest wcale Twoim obowiązkiem.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 13:58:45 OdpowiedzBrat nigdy nikogo z nas nie szanował. Rodzice zawsze trzymali dystans do męża siostry i żony brata, do mojego już nie. Zaznaczę, że siostra nie ma kontaktu z rodzicami, mieszka obok. Nie spędza z nami świąt. Nie wiem co się stało, do rodziców nawet nie zachodzi.. Myślę, że to już jest inny temat.
Choroba tat sprzed 3 lat bardzo dużo zmieniła, nasza rodzina podzieliła sie zamiast zjednoczyć w nieszczęściu.
Masz rację jeśli chodzi o zostawienie syfu po bratowej ale szkoda było mi mamy, jest schorowana i nie chciałam żeby to zostało na jej głowie a druga kwestia, to ta góra, która wyromomtowalam, lubię porządek i dbam o rzeczy. Be różnicy czy są moje czy nie.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: DieselSiostra Data: 2024-05-19, 13:33:43 Odpowiedz@mimbla
Pisząc o postawie roszczeniowej miałam na myśli postawę roszczeniową. Czymże jest szacunek w rodzinnym domu? Akceptowaniem się nawzajem czy oczekiwaniem, że zostaną spełnione wszystkie żądania domownika oczekującego szacunku?
Bratowa brudaska, kryminalistka, intrygantka, posuwa się do przemocy fizycznej. Bratu to odpowiada, mamie też. Akceptują ją i tyle. Może im tak łatwiej. A może wybaczyli jej złe słowa sprzed lat? Natomiast Autorka chce ją zmieniać. Przybierając przy tym cierpiętniczą postawę, "na kolanach sprzątam sierść". I nakręcając się przy tym na bratową. Błędne koło. Jak ktoś wcześniej wspomniał - zostawi chlew, niech mama posprząta albo zagoni do sprzątania brata. Zdjęcia chlewu porobić i wysłać do brata. Bratowa szturchnie, od razu należy głośno zaprotestować. To nie jest wywoływanie konfliktu, tylko asertywna reakcja na przemoc. Nie przyjeżdżać do rodziców w czasie, gdy ona tam jest. A jak po przyjeździe zastanie się chlew po niej, to iść ostentacyjnie spać do hotelu i zapowiedzieć że się przyjedzie następnym razem dopiero, gdy ona sprzątnie. Inaczej towarzystwa się nie wychowa.
Jedynie co możesz aktywnie tu robić to pilnować, żeby "przedsiębiorcza" bratowa nie obciazyla schorowanym staruszkom hipoteki domu.
Porozmawiaj o tym z siostrą i jej mężem.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-19, 14:39:21 Odpowiedz@Siostra
Zawsze ceniłam Twoje wielce praktyczne i realistyczne ocenianie sytuacji. Serio.
Nawet jeśli się zgodzę z tym, co napisałaś to wiesz, jest tak często, że człowiek niby teoretycznie wie co i jak ma sens zrobić, ale zarazem nie jest w stanie tego wykonać ewentualnie solidnie partaczy, bo mu własne emocje w paradę wchodzą. A skubane są skuteczne.
Masz rację, kierunek "zmienię bratową" jest absurdalny. Taka sytuacja, w której wiadomo, że uzasadnione roszczenie nie zostanie zaspokojone ergo należy sobie dać spokój z jego dochodzeniem.
Asertywność zawsze występuje w jakiejś relacji. I niestety zachowania jak najbardziej asertywne mogą być odebrane jako agresja. I bywają. Czasem asertywność działa dobrze, a czasem wcale nie, nie jest sposobem na wszystko. Poza tym Siostra, jak być asertywnym jeśli człek się boi, ma poczucie winy, czuje się odpowiedzialny za czyjeś dobre samopoczucie...
Przy trójce rodzeństwa i domu rodziców oczywiście temat finansowy warto by śledzić. Tym niemniej do skutecznego śledzenia trza być między innymi w dobrej psychicznej kondycji. Być to w stanie ogarnąć na spokojnie.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: DieselSiostra Data: 2024-05-20, 15:13:56 Odpowiedz@mimbla
Dziękuję za miłe słowo.
Oczywiście, że własne ograniczenia i wewnętrzne blokady działają hamująco. Co więcej - powodują one swoisty dysonans i wynikający z tego duży dyskomfort, pomiędzy tym, co człowiek ogarnia rozumem, a tym - jak jest sparaliżowany przed działaniem.
Asertywność to bardziej złożona postawa niż doraźne zachowanie. Jednym z elementów asertywności jest umiejętność kontrolowania własnych emocji, przekierowywania ich na bezpieczniejsze tory. Zamiast się nakręcać na brud po bratowej, można popatrzeć na niego z obojętnością i dystansem. To się da wypracować, terapia na pewno pomoże. Jak się złapie dystans, łatwiej o asertywną reakcję. "Ale chlew, fuj. Zmykam stąd, bo mi niedobrze." A nie "o boże ta znowu zrobiła syf i to ja muszę posprzątać, bo mama chora". To nie problem autorki, kto posprząta po bratowej. Niech go więc nie rozwiązuje "na ochotnika". Podobnie jest z problemami finansowymi bratowej. Natomiast reakcja na szturchnięcie wskazana, a nawet przesadzona "szturchnęłaś mnie". Jak się bratowa zacznie sadzić, to krótkie "ja Ciebie nie szturcham". To metoda krótkich i trafnych komunikatów z pozycji "ja". Pomaga, szczególnie, jak się odzyska kontrolę nad sytuacją.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-20, 15:34:42 Odpowiedz@Siostra
Sensownie piszesz, nadal. :)
Z jednym moim 'zastrzeżeniem" - że Blanka w tym momencie swojego życia moim zdaniem z powodu emocji nijak nie da rady wdrażać na bieżąco.
Miejmy nadzieję, że w terapii to ogarnie, obie wiemy, że da się :)RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-22, 21:25:02 Odpowiedz@DieselSiostra
Oczywiście, masz rację. Moja reakcja powinna być inna, moja siostra zawsze tak robiła a rodzice źle to odbierali, jako niechęć pomocy z jej strony (zabranie się i pójście do domu bez najmniejszego zainteresowania co dalej). Teraz widzę, że to siostra robiła dobrze ale trzeba mi było dostać takiego "kopa". Oczywiscie ciężko byłoby mi teraz to wcielić w życie... Nie mam zamiaru narazie wybrać się do rodziców a tym bardziej konfrontować się z bratową. Najpierw muszę doprowadzić swój stan psychiczny do stanu w miarę dobrego a co będzie później to zobaczymy.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 13:26:15 OdpowiedzMimbla1 zadała Tobie wyjątkowo trudne, ale bardzo, bardzo ważne pytanie. Z Twojego opisu Twoja bratowa jawi mi się jako silna osoba. Na pewno jest Twoim, całkowitym przeciwieństwem. Mogę się założyć, że Ty porzucony papierek na przystanku Autobusowym podniesiesz i dasz do kosza, a Twoja Bratowa się popuka w głowę i powie, że ona nie jest Służbą Sprzątającą przystanki i nikt jej za to nie płaci. I teraz pytanie. Czy Twoim zdaniem Ty jesteś lepsza niż ona? Tylko szczerze napisz, bo inaczej to mi się też nie opłaca-:) wysilać swój Umysł, by Ciebie czegoś nauczyć.-:) Tzw. granice to też temat rzeka i ich przekraczanie to jeszcze większy niewypał, bo wiąże się z naszym wychowaniem, dzieciństwem, wykształceniem [ choć niekoniecznie-:)], a nawet asertywnością i oczywiście empatią [ szeroko rozumianą].Słowo szacunek, to też ludzie różnie rozumieją i potrzebujemy każdorazowo znać definicję tego słowa: szacunek. Ok?
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 14:08:08 OdpowiedzJestem silną osobą. Masz rację, podniosłabym papierek spod przystanku:) Pomogłabym każdej potrzebującej osobie. Bratowa jest moją całkowitą przeciwnością. Właśnie będzie miała sprawę o oszukiwanie ludzi i pranie brudnych pieniędzy. Nie mi oceniać czy jestem lepsza. Ja nie krzywdzę innych próbując się wzbogacić więc w jakimś stopniu mogłabym powiedzieć, że jestem lepsza ale nie rozpatrywałam jej nigdy jako gorszej ode mnie. Jest dorosła kobieta i powinna znać konsekwencje swoich działań.
To nie jest tak, że ja się jej czepiam, proszę nie rozumcie mnie źle. One tyle złych słów skierowała w kierunku mojej rodziny, wiem że tacy ludzie się nie zmieniają.
Ja myślę, że moi rodzice pokazali bratu i bratowej, że może dochodzić do takich sytuacji...
Kiedyś (nie było mnie w tym czasie w domu rodzinnym) brat i bratowa pokłócili się, pobili, bratowa chciała zgłosić to na policję- mama powiedziała bratu, że ma już dosyć i żeby jej nie przyprowadzał a ona za kilka dni przyszła i omijała mamę- zupełnie jakby jej nie było.
To jest taki typ człowieka.
Ja nie prowadzę takiego trybu życia, che spokojnego życia, nie chce słyszeć, że jestem mało rozrywkowa a z moim mężem spałam jak robiliśmy dzieci, czyli tylko dwa razy. Tak! Takie słowa były kierowane w kierunku mojej osoby, jak możecie to określić? Czasami lepiej jest w ogóle nie komentowaćRE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 14:34:03 OdpowiedzTeraz powiem krótko. Mam swoją,żelazną zasadę, że jeśli ktoś kradnie [ czy to w Rodzinie, w pracy, w innych miejscach] i ja o tym wiem, natychmiast zrywam kontakt z tą osobą. Ci, co mnie znają mogliby to potwierdzić, ale uwierz mi na słowo, że ja nienawidzę złodziei. Chyba dałam Ci mimo,że krótką to jednak wyczerpującą odpowiedź? P.S. masz jeszcze pytania do mnie? To podaj. Potem już pisz z innymi, bo ja już powiedziałam wszystko, co wiem i co sama robię. Powodzenia. Pozdrawiam.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 14:46:51 Odpowiedz@fatum
Nie rozumiem Twojej odpowiedzi. Nigdy nic nie ukradłam, to bratowa ma sprawę. Jestem pedagogiem, pracuje w szkole. Żyje w zgodzie z prawem.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 14:51:53 OdpowiedzProszę, przeczytaj ze zrozumieniem. Pa.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 15:33:09 OdpowiedzRozumiem i jak najbardziej szanuję Twoje zdanie. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:)
- Autor: Tommy Data: 2024-05-18, 16:19:56 Odpowiedz
Blanka
Ja bym na jakis czas calkowicie ograniczyl kontakty z rodzina I zajal sie swoimi sprawami.Swoim mezem, swoimi dziecmi.
Zobacz na siostre-odciela sie ,do nich nie chodzi I chyba lepiej na tym wyszla.A do Ciebie nie maja szacunku,pchaja Cie przy stole.Do siebie samej tez trzeba miec szacunek.Wtedy inni sie dostosuja. - Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 18:35:41 Odpowiedz
Właśnie tak chce zrobić, z bólem serca bo nie było dnia żebym nie dzwoniła do rodziców ale to wszystko jest już chore. Nie mogę spać, jestem zdenerwowana, nie chciałabym żeby to wszystko odbiło się na mojej rodzinie, dzieciach i mężu.
Dzięki - Autor: Tommy Data: 2024-05-18, 18:42:18 Odpowiedz
Prosze bardzo.Czasami najprostrze rozwiazania sa najlepsze.Daj za soba zatesknic rodzicom,przemyslec swoje zachowanie.A sama nie miej bolu serca,bo dalej w tym teatrze uczestniczac ,przyplacisz to czyms gorszym.
- Autor: mimbla1 Data: 2024-05-18, 19:58:03 Odpowiedz
@Tommy
z jednej strony proste rozwiązania są często najlepsze i w sumie to, co proponujesz ma sens.
Ja mam wątpliwość czy Blanka da radę psychicznie. Czy jej wyrzuty sumienia, poczucie winy i żal, że rodzice cierpią,
nie będą silniejsze.
Blanka, nawet jeśli ogólnie jesteś silną osobą to w tej sprawie sugeruję, żebyś przegadała to z mężem swoim, żeby Cię wspierał.
- Autor: Tommy Data: 2024-05-18, 20:10:23 Odpowiedz
Mimbla1
Masz racje.Wyrzuty sumienia sa bardzo duze.Ale uwazam,ze nawet,jak nie da rady teraz tego przerwac,to mysl w glowie zostala zasiana.I po nastepnym I nastepnym zlym wydarzeniu powie sobie teraz to robie.
Nie wiemy jak dlugo zbierala sie siostra.Ale udalo.sie. - Autor: mimbla1 Data: 2024-05-18, 20:30:19 Odpowiedz
Ja sobie aż nadto dobrze zdaję sprawę z tego, jakie mogą być skutki majstrowania przy dysfunkcyjnym systemie rodzinnym.
Słuszny gniew jest dobrym motorem do działania, ale z drugiej strony czyste a silne i uzasadnione emocje mogą dać efekt "wylania dziecka z kąpielą".
Rodzice są niemłodzi i schorowani. Poczucie poczucie odpowiedzialności za ich dobrostan Blanka ma bardzo silne. Samo to stanowi solidny bagaż.
- Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 21:18:38 Odpowiedz
Zgadzam się z Tobą, dlatego boję się wykonać ten krok żeby powiedzieć rodzicom, że chce się odizolować od tego wszystkiego.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-18, 23:19:08 OdpowiedzCzy sądzisz,że Twoi Rodzice mogą być toksyczni? Pomyślałam sobie,że jeśli zechcesz, to mogłabyś zdobyć nowoczesną wiedzę o toksyczności i na pewno się lepiej poczujesz, bo zorientujesz się jak pomagają specjaliści z tej branży. Nawet maleńki fragmencik tutaj wkleiłam, tak dla zainteresowania się trudnym tematem toksyczności. Sorki, że zabrałam Ci czas.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-19, 08:22:18 Odpowiedz@ fatum
Dziękuję za Twój wpis, każda Wasza wiadomość dokładnie analizuje, nawet jeśli jest krytyka w moją stronę, tak jak kilka poprzednich (innych osób).
W jakimś stopniu masz rację, zagłębię się bardziej w temat. Dziękuję:)RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Natalie1 Data: 2024-05-19, 08:44:16 OdpowiedzBlanka
czytam od wczoraj i przecieram oczy.Właśnie to,że masz ciągłe wyrzuty sumienia jest wykorzystane przeciwko Tobie.To,że wiedzą,że jesteś delikatna i słaba pozwala im na karygodne traktowanie Ciebie.Cóż za potwornie prymitywne teksty na temat Twojego życia intymnego,cóż za startowanie z rękoczynami w Twoim kierunku.
Gdzie są tutaj granice Twojej wytrzymałości?Czerwona lampka się zaświeciła już dawno...!
Ty plus Twój mąż jesteście już jedną siłą.Jeśli potrzebujesz więcej ,to ruszaj do siostry,która z rodziną nie rozmawia.Dlaczego nie wiesz dlaczego ona nie rozmawia? może spotkało ją to samo,co Ciebie? idzcie razem w siłę!RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-19, 09:01:48 Odpowiedz@Natalie1
Temat siostry jest też bardzo obszerny, siostra była zawsze bardzo związana z rodzicami, można powiedzieć, że była na miejscu 1. Najstarsza, najrozsądniejsza. Ale z czasem zaczęły się zgrzyty, nie zawsze ze strony rodziców- również męża siostry. Relacje zaczęły się pogarszać a siostra zaczęła się oddalać. Jeśli chodzi o moje relacje z siostrą co uraziło jej, że odpowiedziałam źle jej mężowi na przykre dla mnie słowa. Oczywiście nie były to wulgaryzmy. Mąż siostry skrytykował mój wygląd (byłam bardzo wychudzona) a ja poprosiłam go żeby zajął się tym co robi a nie dawaniem głupich komentarzy. Mąż żony zresztą zawsze uważał nas "za gorszych". Nie wiem czy można użyć takiego słowa ale czułam się gorsza, głupsza. Siostra przestała się do nas odzywać, oczywiście zaprosiłam ją na komunię córki, przyszli do kościoła, chwilę porozmawiałyśmy ale to było bardzo zimne. Kilka razy próbowałam mieć z siostrą lepszy kontakt, ona jest dużo starsza ode mnie i myślałam że to z racji wieku. Zachowuje się jakby nie była w naszej rodzinie, myślę, że jej też było za dużo choć uważam, że jest zimnym człowiekiem. Nie przychodzi do rodziców, jak tata jest w szpitalu to nawet go nie odwiedza.
Dziękuję za te słowa, bardzo mi to pomaga i uświadamia, że podejmuje dobry krok w kierunku lepszego i spokojnego życia.
Mam swoja rodzinę, dzieci którym nie chce przekazać chorych zachowań i emocji. Postanowiłam, że poszukam pomocy, zacznę terapię- dla siebie i mojej rodziny:)RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Natalie1 Data: 2024-05-19, 09:26:44 Odpowiedzmasz rację,tutaj trzeba szukać pomocy.Teraz,jak naszkicowałaś sytuację z siostrą to widać Blanka,że Twojej rodzinie trzeba pomóc.Zobacz na jakiej cieniutkiej nitce to wisi,że wystarczy ,że do rodziny wkroczyła bratowa i to ona wprowadza swoje rządy.Ty obrywasz słownie, fizycznie,rodzice usuwają się w kąt.Z drugiej strony zły kontakt z siostra,to z kolei szwagier czuje się przywołany do tablicy.Z której strony by nie patrzeć ludzie szybciutko wyczuwają Waszą słabość.I obrywacie.
Pierwszy krok uczyniłaś pisząc tutaj,to znaczy czujesz,że tak dalej nie można.Proszę Cię zatroszcz się o swoje zdrowie psychiczne.Jeśli tego nie weźmiesz w swoje ręce przypłacisz to zdrowiem.A po co? masz fajnego męża i dzieci,powalcz dla siebie i dla Nich.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-19, 09:44:09 OdpowiedzWiesz, ja zrezygnowałam z kilku znajomych,bo właśnie byli toksyczni. Wcześniej wpadła mi w ręce świetna książka o toksycznych znajomych i okazała się dla mnie bardzo pomocna. Czytając ją, aż mnie brzuch bolał, tak dużo pasowało do moich/ byłych już znajomych. Super się czyta Twoje słowa, że chcesz sobie pomóc i nawet rozważasz terapię. Mądry to jest pomysł.Pozdrawiam i serdecznie Ci życzę dobrego rozwiązania problemów w domu rodzinnym. Miłe jest, że mąż Ciebie wspiera. To skarb jest taki mąż. Się wzruszyłam. )-:
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-19, 13:39:12 Odpowiedz@Blanka
Sądzę, że Twoja decyzja o skorzystaniu z pomocy psychoterapeutycznej jest wielce rozsądna.
To, o czym piszesz jest niełatwe i wsparcie fachowca w realu może być naprawdę ogromną pomocą dla Ciebie.
Tak jeszcze dorzucę mały komentarz. Napisałaś:
"boję się wykonać ten krok żeby powiedzieć rodzicom, że chce się odizolować od tego wszystkiego."
Tego kroku akurat wcale nie musisz robić.
Zauważ, że wbrew temu, co czujesz wcale nie musisz mówić rodzicom, że się chcesz odizolować od tego wszystkiego. Możesz po prostu się odizolować stawiając ich przed faktami dokonanymi. Co może być dla Ciebie znacznie bezpieczniejszą opcją.
Czujesz dużo silnych emocji, czujesz się latami nie szanowana, krzywdzona i traktowana nie-OK. To się nie zaczęło dziś ani kilka lat temu. Zebranie tego, ubranie w słowa - to jest ogromna praca. Teraz nawet zapewne nie zdajesz sobie sprawy tak do końca, ile masz do powiedzenia rodzicom. I jak silne Twoje emocje się z tym wiążą.
Taki mail wyjaśniający pt. "zamierzam mocno ograniczyć nasze kontakty, ponieważ..." to jest tak zwana konfrontacja, bardzo mocna rzecz. Na którą druga strona jakoś zareaguje. I nie wiesz, jak.
Jeśli można Ci tu coś zasugerować to skupienie się na terapii, zastanawianiu się nad relacjami rodzinnymi i ogólnie na sobie i swojej rodzinie. Konfrontować się na tym etapie nie musisz i być może dojdziesz do wniosku, że wcale taka konfrontacja sensu nie ma. Tu różnie bywa. Rodzice są niemłodzi, jest możliwe, że Ty włożysz wielki wysiłek w napisanie maila, a do nich literalnie NIC nie dotrze, poczują się skrzywdzeni, obrażeni itpd.
Z doświadczeń własnych - moja rodzina pochodzenia była mocno dysfunkcyjna - ja swoje listy konfrontacyjne (dwa, do każdego z rodziców osobno) pisałam w trakcie terapii przez ponad pół roku. Stąd sugestia - nie skupiaj się na mailu do rodziców, zdążysz. Napiszesz, może i wyślesz jeśli uznasz to za potrzebne. Jak się już nie będziesz bała, a to może potrwać. Wiem, że emocje Cię teraz pchają, żeby im napisać swoje żale, pretensje i wszystko to, co Cię boli. Zastanów się, czy tu punktowo te emocje to dobry doradca.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-19, 14:10:43 Odpowiedz@mimbla1
Sugerujesz, że najlepiej byłoby nic im nie pisać? Dotąd dzwoniłam do nich minimum raz dziennie, nie było dnia bez rozmowy z nimi. Od kilku dni nie odzywam się w ogóle, mama zadzwoniła w pierwszy dzień gdy się nie odezwałam rano i pytała czy wszystko dobrze, nie mogłam z siebie wykrztusić słowa. Odpowiedziałam, że mam dużo na głowie i się odezwę w wolnej chwili. Kontakt się urwał, nie potrafię z nimi rozmawiać bo w poprzednim tygodniu kilka razy próbowałam i nie reagowali. Chciałabym jednak wiedzieć jak u nich, czy się dobrze czują. Ale nie potrafię się przełamać w tym momencie żeby z nimi rozmawiać, głos mnie się łamie.
Ciężkie to wszystko do pogodzenia: chciałabym wiedzieć czy się dobrze czują ale nie potrafię z nimi rozmawiać.
Nie chciałabym też wykonać "złego ruchu", chociaż wiem, że co bym nie zrobiła to będzie zapewne źle w ich mniemaniu. Dlatego myślałam żeby poprostu napisać, że ciężko jest mi z tą sytuacją i potrzebuje pomocy, żeby móc normalnie funkcjonować. Dlatego na ten czas nasze kontakty będą sporadyczne ale mogą liczyć na moją pomoc. Siostra nie interesuje się nimi, brata nie ma na miejscu (jest na wyjeździe), w tym momencie w razie pobytu w szpitalu itp mają jedynie mnie. Sytuacja jest ciężka dla mnie. Zrobili mi dużo przykrości ale nie chciałabym ich zostawić całkowicie samych. Tata ostatnio bardzo chorował, mama nie miała jak dojeżdżać do niego do szpitala, oczywiście pojechałam do nich. Szczerze to nie wiem co robić.
Masz rację, czas zająć się sobą. Nie potrafię sama sobie pomóc i poradzić z emocjami, stąd moja decyzja o terapii.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Tommy Data: 2024-05-19, 14:37:19 OdpowiedzBlanka jutro dzwon I rob Termin u psychologa.To nie wyglada dobrze.Miotasz sie miedzy jednym a drugim.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-19, 14:48:58 Odpowiedz@Tommy
już od środy próbuje dobić się do psychologa, we wtorek pojadę tam i zrobię osobiście termin. Tak, masz rację, nie wiem co robić.RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-05-19, 15:07:03 OdpowiedzMoim zdaniem to warto napisać taki list do Rodziców. Ja sama tak doradzam ludziom. Napisane jest ważne. Można taki list pokazać/przeczytać psycholog i jednocześnie pisząc taki list, to porządkujemy swoje myśli, itd. Same korzyści widzę z napisania listu do Rodziców. Zaznaczam, że nie mam pojęcia, czy taki list dać Rodzicom. Nie wiem. Ale wiem, że pisanie naszych myśli jest dobre, pożyteczne i pozwala Nam złapać dystans do siebie samego. P.S. przypomniałam sobie Bianka, jak kiedyś pisaliśmy listy do naszych chłopaków....)))). Piękne czasy. Piękne. Miłego.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-19, 15:16:20 Odpowiedz@Blanka
wydaje sie, że mamy sytuację kryzysową skoro głos Ci się łamie i słowa nie możesz wykrztusić.
No to ja wejdę w "tryb kryzysowy" czyli, wybacz, będzie mocno dyrektywnie.
Pomoc z zewnątrz fachowa potrzebna Ci w kryzysie jak najszybciej. I ja bym sugerowała zacząć od tzw. interwencji kryzysowej czyli terapii krótkoterminowej skupionej na ogarnięciu "tu i teraz", żebyś się psychicznie nie rozsypała. Dobre w tym są Ośrodki Interwencji Kryzysowej, mają krótkie terminy, są nieodpłatne. To jest zwykle 10-12 spotkań z terapeutą, z zasady w nurcie poznawczo-behawioralnym.
Taka interwencja kryzysowa absolutnie nie rozwiąże spraw rodzinnych i Twoich emocji, do tego Ci będzie potrzebna psychoterapia długoterminowa. Terapeuty do długoterminowej będziesz szukać mając już pomoc kryzysową. Najpierw poczytasz w necie "jak znaleźć dobrego terapeutę" oraz "nurty psychoterapii". Oczywiście pobieżnie, po prostu żeby trochę się dowiedzieć, o co biega w psychoterapii. I żeby dobrze wybrać terapeutę dla siebie.
Nie że nic im nie pisać tylko zastanowić się co w tym momencie im napisać i w jakich słowach.
Telefony dwa razy dziennie to bardzo dużo, bardzo silne uwiązanie. Ty się nie zastanawiaj, co będzie źle czy dobrze w ich mniemaniu. Na pewno zmniejszenie częstotliwości rozmawiania z nimi wywoła reakcję. Bo to zmiana, a jak pisałam system zmian nie lubi.
Spróbuj może razem z mężem wykombinować taką treść tego maila, żeby im zakomunikować co trzeba nie wdając się w żadne zbędne wyjaśnianie. Z mężem, bo Ty tak sama z siebie zapewne będziesz miała skłonność do wdawania się w wyjaśnianie im co, jak i dlaczego. A to nie ten moment. Albo zagryź zęby na kilka dni i maila napisz jak już będziesz to mogła przegadać z terapeutą.
Zakładam, ze nie są totalnie niesprawni i jeśli coś poważnego by się zdarzyło to są w stanie do Ciebie zadzwonić. Tego się trzymaj. Mentalnie.
Blanka, to co się dzieje to się dzieje przede wszystkim w Twojej głowie, w Twoich emocjach. Od strony faktów rodzice nie są dziś bardziej chorzy niż byli wczoraj, nie było pożaru, powodzi ani gradobicia.
I trzymaj się, będzie lepiej, choć nie od razu.
RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: Blanka Data: 2024-05-22, 21:19:37 Odpowiedz@mimbla1
Dziękuję, Twoja wiadomość dała mi dużo do myślenia. Jestem po rozmowie online z psychologiem, nie udało mnie się nikogo znaleźć stacjonarnie więc narazie online. W następnym miesiącu mam umówioną wizytę stacjonarnie. Oczywiście do tej pory będę kontynuować online.
Wstrzymałam się z jakąkolwiek wiadomością do rodziców, najpierw muszę sobie to wszystko "poukładać". Tak jak mi psycholog powiedziała, moje wartości i poglądy nie będą takie same jak innych więc nie mogę oczekiwać zachowań podobnych czy zgodnych z moim myśleniem. Wiem, że to dopiero początek...
Zaczęłam też szukać i czytać trochę w internecie. Jakbyście mieli ciekawą literaturę do polecenia to proszę napiszcie tytuły. Oczywiście w Internecie jest mnóstwo tego ale z polecenia zawsze lepiej się czyta.
Dziękuję:)RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: mimbla1 Data: 2024-05-22, 22:32:26 Odpowiedz@Blanka
No to chyba ciut złapałaś grunt pod nogami:) dzielna jesteś.
Uprzedzę Cię, że zanim to wszystko sobie poukładasz to trochę czasu minie.
Trudno Ci podsuwać konkretne teksty, bo jednak mało wiemy o tej Twojej rodzinie. I nie w tym rzecz, żebyś tu historię życia opowiadała, to jednak forum jest, nie gabinet terapeuty.
Ogólnie to szukaj tekstów o rolach dzieci w rodzinach dysfunkcyjnych, tak na początek. I o DDD czyli Dorosłych Dzieciach z rodzin Dysfunkcyjnych. Bo z tego co dotychczas napisałaś to jest jeden z "Twoich" tematów.
Z tak zwanych "dobrych rad starej ciotki" to powtórzę się, coby się utrwaliło - to co się dzieje w Twojej głowie czyli emocje to jedno, a to co się dzieje w realnym "tu i teraz" to drugie. Emocje wywalaj do terapeutki, nic się nie bój, ona jest je w stanie spokojnie ogarnąć bez szkody dla siebie.
Jak piszesz masz już pierwszy sukces - zauważyłaś, że wcale nie musisz pisać do rodziców żadnej wiadomości. No nie musisz, możesz. W realnym "tu i teraz" nic się takiego nie dzieje, żebyś musiała do nich dzwonić 2 razy dziennie.
Z tak zwanych "dobrych rad starej ciotki na kanapie" to wiesz, rozróżnienie między "muszę" a mogę" jest bardzo istotne. W myśleniu o różnych rzeczach i sytuacjach.
Domyślam się, że Ty często używasz "muszę" i "powinnam" oraz "to mój obowiązek". Na przykład gdy decydujesz, by coś zrobić. Przyjrzyj się swojemu myśleniu i słowom, których używasz w odniesieniu do relacji z rodzicami. Ile w tym jest "chcę" a ile "muszę, powinnam, mam obowiązek".
Siostra taka konkretna jest, że jak się ją czyta to aż chęć bierze wdrażać, przynajmniej na mnie tak działają jej teksty nader często. :)
Upewniam Cię, że takiego uporządkowanego podejścia jak Siostry jak najbardziej można się zwyczajnie nauczyć. Nie w tydzień, ale można. Nie święci garnki lepią. Też dasz radę.
Fajnie że Twój mąż nie jest kamieniem u nogi tylko pomocnym człowiekiem. :)- Autor: Blanka Data: 2024-05-18, 21:16:14 Odpowiedz
Mąż bardzo mnie wspiera. On nie miesza się nigdy w nasze sprawy rodzinne, trzyma dystans. Wiadomo, że w domu rozmawiamy o wszystkim ale myślę, że jego postawa jest dobra. Cieszę się, że mogę na niego liczyć. On widzi co się dzieje i rozumie mnie.
- Autor: mimbla1 Data: 2024-05-18, 21:28:25 Odpowiedz
@Blanka
Tu nie chodzi o to, żeby mąż trzymał dystans tylko o to, żeby Cię wspierał. Żebyś z tym poczuciem winy czy innymi tego typu emocjami nie była sama. Żebyście na przykład na początek wspólnie przegadali, co chcesz zmienić w relacjach z Twoją rodziną i jak chcesz to zrobić. Żebyś, ogólnie rzecz ujmując nagle się nie poczuła całkiem sama z tym, co się będzie działo. Przecież jakieś relacje z rodzicami będziesz utrzymywała, Twój mąż też zapewne. Dzieci mają dziadków i też raczej chyba nie zamierzasz ich izolować. Tu bardzo ważny dla Ciebie będzie taki wspólny front z mężem. I tak, to warto przegadać zanim się zacznie. Nie zostawiać na żywioł.
Powiedzmy podjęłaś jakąś decyzję w sprawie relacji rodzinnych. OK. Mówisz o tym mężowi. Ustalacie wspólnie co i jak. I to nie jest tylko Twoja spraw - to jest Wasza sprawa, choć są to Twoi rodzice. - Autor: fatum Data: 2024-05-18, 22:12:04 Odpowiedz
""rodzic - aktor zmienia odgrywaną rolę. Szybko może przeobrazić się w tyrana lub zimną osobę pozbawioną uczuć. Warto zaznaczyć, że działania toksycznych rodziców sprawiają, że dziecko nie ma możliwości działania, jako odrębna jednostka.
Taki rodzic robi wszystko, by dziecko cały czas w pewien sposób było uzależnione od jego wpływu. Dzieje się tak nawet, po opuszczeniu przez dziecko domu rodzinnego. Toksyczny rodzic może często telefonować do swojego dorosłego dziecka. Stanowić to będzie swego rodzaju kontrolę życia. Rodzic będzie się starał mieć swoje dziecko na każde skinienie, a jeśli to nie rzuci wszystkiego i nie przyjedzie z pomocą, toksyczny rodzic będzie stosował przemoc emocjonalną, wpędzając w poczucie winy. Do typowych zachowań toksycznego rodzica należy również krytykowanie wszystkich partnerów życiowych dziecka. Ponadto w zachowaniu rodzica można zaobserwować stosowanie przemocy emocjonalne, psychicznej, fizycznej oraz ekonomicznej. Relacje z toksycznym rodzicem prowadzą do nieprawidłowości w rozwoju dziecka oraz problemów w normalnym funkcjonowaniu już dorosłej osoby."" - Autor: Blanka Data: 2024-05-19, 08:07:20 Odpowiedz
@ mimbla1
Jesteśmy po takiej rozmowie, mąż jest ze mną i mnie wspiera. Nawiązał do tylu innych sytuacji, które tylko mnie upewniły w moim działaniu. On też jest zdania, że powinnam z nimi porozmawiać ale ja wiem, że to nic nie da. Rodzice znów zmienia temat jak zacznę im mówić co mnie boli. Zbieram się do napisania wiadomości- wiem, nie brzmi to dobrze ale jak mogę inaczej do nich dotrzeć? Skoro do tej pory to nic nie dało. Próbowałam kilka razy wytłumaczyć im jak się czuję, pytałam jak oni by się czuli na moim miejscu, czy chcieliby zostać tak potraktowanymi. RE: Problemy w domu rodzinnym Blanka
Autor: fatum Data: 2024-06-08, 18:50:23 OdpowiedzJak się dzisiaj czujesz? Co się Tobie udało zmienić w życiu? Pozdrawiam i dziękuję za ewentualną odpowiedź.