Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Była. Bardzo była. (4)
- Brak akceptacji dziecka z poprzedniego... (141)
- Żona mnie już nie kocha (11)
- Samotność. (4)
- Czy to przemoc psychiczna? (29)
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (2)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: Gosionica Data: 2024-07-09, 18:10:46 Odpowiedz
Pokrótce opiszę mój problem. Moi rodzice 20 lat temu zapisali mi połowę rodzinnego domu, w którym to mieszkałam w nadbudowanej części. Druga połowa miała być brata a duża działka rekreacyjna 80 km od domu dla siostry. Po 10 latach razem z mężem i za zgodą rodziców zaproponowaliśmy bratu że go spłacimy żeby dom był w jednych rękach (brat w nim nie chciał zostać, chciał iść na swoje). W międzyczasie relacją z moją siostrą uległa pogorszeniu (siostra właściwie zerwała z rodzicami kontakt a ze mną miała słaby). Nie wspomnieliśmy siostrze o tym że spłaciliśmy brata. W tym trudnym czasie, rodzice zapisali działkę na brata. Siostra nie dostała nic. Jak się o tym dowiedziała to zerwała kontakt z bratem. Później przeszła terapię i leczyła się u psychiatry. Pogodziła się z bratem i rodzicami, ale całą winą za "wydziedziczenie" obarczyła mnie, żądając spłaty w takiej wysokości jak dla brata. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie - rodzice umywają ręce, mówiąc, że mamy się dogadać. Postanowiliśmy z mężem że ją spłacimy i zrywamy z nią kontakt. Da się tak? Nie zapraszać na uroczystości rodzinne, itp.?
P.S. Dodam jeszcze, że siostra jest bardzo wybuchową osobą, która ma bardzo toksycznego (dla otoczenia) męża - nigdy nie było nam "po drodze". - Autor: DieselSiostra Data: 2024-07-09, 19:08:45 Odpowiedz
Coś w tej historii nie pykło. Ale doceniam kreatywność w zmyślaniu.
- Autor: Gosionica Data: 2024-07-09, 21:04:29 Odpowiedz
Na jakiej podstawie wnosisz, że zmyślam? Nie mam co robić i zakładam konto, żeby bzdury wypisywać? Chciałam poznać opinie na temat, który jest jak najbardziej prawdziwy.
- Autor: Bastia12 Data: 2024-07-09, 21:30:01 Odpowiedz
Najlepiej jakby nic nie chciala? Przeciez to byloby niesprawiedliwe. Swiadome lekcewazenie to pachnie toksyka z Waszej strony.
- Autor: Gosionica Data: 2024-07-09, 22:41:04 Odpowiedz
Ale to rodzice zmienili zdanie, nie zapisując jej nic. Wcześniej nie było mowy że oprócz brata mamy spłacać i ją. Ostatecznie jednak postanowiliśmy spłacić. Miała prawo czuć się pominięta, ale czy tylko ja zawiniłam? A presja jaką siostra na mnie wywarła, wywołując poczucie winy, obwiniając tylko mnie o swoją depresję, obraźliwe smsy od szwagra, sprawia, że nie chcę mieć z nią/nimi do czynienia.
Gdzie ta toksyczność z naszej strony? - Autor: DieselSiostra Data: 2024-07-10, 10:06:43 Odpowiedz
Z tego co napisałaś konflikt jest między siostrą, bratem i rodzicami o działkę, która została obiecana siostrze a podarowana za jej plecami bratu. Wcześniej dostałaś pół domu a drugie pół spłaciłaś (odkupiłaś) od brata. Co wy teraz znowu z mężem chcecie spłacać?
- Autor: Gosionica Data: 2024-07-10, 11:54:10 Odpowiedz
Bo jest presja siostry i jej męża, że powinnam się poczuwać do tego, bo zgarnęłam cały dom. Rodzice teraz żałują swojej decyzji...
- Autor: DieselSiostra Data: 2024-07-11, 09:31:08 Odpowiedz
I tak na tupnięcie nóżką himerycznej siostry wyskakujecie z kilkuset tysięcy gotówki, mimo że nie ma ku temu żadnych podstaw? No przekonałaś mnie :)
- Autor: fatum Data: 2024-07-09, 22:47:41 Odpowiedz
Gosionica. A możesz mi szczerze napisać, co poczułaś po moim pytaniu? Oto pytanie. Proszę postaw się roli siostry [ wejdź! w jej buty mentalnie], która nie dostała nic i w dodatku wmawia się jej, że ona przesadza? Zamieniłaś się na pewien czas z siostrą [ swoim życiem]??? To zrób to i napisz, proszę tutaj. Pozdrawiam Cię.
- Autor: Gosionica Data: 2024-07-10, 11:59:07 Odpowiedz
Zdaję dobie sprawę że ją to bardzo zabolało i przykro mi że tak się stało. Ale dlaczego na mnie spada całą odpowiedzialność z decyzję rodziców?
Nigdzie nie napisałam, że jej wmawiamy że przesadza RE: Konflikt z siostrą Gosionica
Autor: fatum Data: 2024-07-10, 16:17:49 OdpowiedzWiesz co podam Ci taki obrazek,a Ty mi powiesz o co chodzi w nim? Kurczę jak oni mogli tak kochać swoje dzieci niiesprawiedliwie? Taką podsłuchałaś rozmowę. Jak myślisz, czy ta rozmowa podsłuchana mogła i Ciebie dotyczyć? Jak uważałam,że Rodzice foworyzują jedno z dzieci,to głosiłam im kazania. Czy Ty też chociaż jeden raz postawiłaś się swojej mamie? Nie?! Tragedia. P.S. a więc jednak wiesz, że ją zabolało? To, co daliśmy innym [ dobro, zło] powróci do nas. Warto o tym pamiętać. Nie ma sensu uniewinniać Rodziców. Już lepiej samemu z czegoś zrezygnować i mieć czyste sumienie. Twoje dzieci widzą więcej niż się to Tobie wydaje. A jak widzą, to i wyciągną wnioski. Pozdrawiam.
RE: Konflikt z siostrą Gosionica
Autor: Gosionica Data: 2024-07-11, 08:14:18 OdpowiedzRodzice zrobili jak zrobili - to była ich decyzja. A ja właśnie, w imię słusznej sprawy (dla mojego sumienia), postanowiłam ją spłacić. Tyle tylko, że dzieje się to w ciężkiej atmosferze, w której to ja jestem winna całemu zajściu.
Moje dzieci są już dorosłe - znają temat od podszewki - stoją za mną murem.RE: Konflikt z siostrą Gosionica
Autor: fatum Data: 2024-07-11, 09:49:38 OdpowiedzRozumiem,że jesteś kryształowa? Zatem nie spłacaj i wtedy to na pewno będziesz na poziomie mentalnym swoich Rodziców. Zaznaczam,że jeśli chcesz ją spłacić, to już nigdy,przenigdy nie paplaj o Twojej stracie, bo to sensu nie ma. Z chwilą podjęcia decyzji o spłacie dla Kosmoosu sprawa jest zamknięta. Wpisana zostałaś do osób szlachetnych. Kosmos z którym mam świetne relacje zawsze tak mówi o ludziach,którzy kierują się sumieniem.Powodzenia Ci życzę i wytrwałości przy spłacaniu siostry i proszę,abyś nie wymawiała siostrze,że ją spłacasz. Też kiedyś za siostrę spłacałam jej zadłużenie całkiem niemałe i żyję. Nigdy mi nie zwróciła. Ale chyba już bym nie chciała nawet tych pieniędzy. Miałam więcej kasy, więc pomogłam,ale byłam zła i tak się to życie plecie. Dziś mamy marny kontakt. Ale nie z mojej winy,ale jednak jest jak jest. Jak znam siebie, to nadal będę próbowała dojść do porozumienia z siostrą,mimo,że ona zaciągała długi i nie zamierzała ich spłacać. My ludzie jesteśmy dziwni, różni, oraz za mało kochamy ogólnie mówiąc. Pozdrawiam i jeszcze raz powodzenia dla Waszej Rodziny.