Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Jak udźwignąć kompromitację. (5)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1204)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Rozwód (2)
- Trauma córki (3)
- Początki depresji partnerki (3)
- Zwiazek z wdowa (32)
- Buu jakie to smutne , przepraszam (7)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: Bigcitylife321 Data: 2024-08-08, 01:28:25 Odpowiedz
Witam mam 25 lat, miałem trochę przygód z psychiką mam lęk społeczny przez który brałem 4 lata psychotropy które na szczęście odstawiłem. Podjąłem leczenie ponieważ panicznie bałem się np. Wejść spóźniony do klasy, zjeść kebaba w lokalu, gdy widziałem więcej niż jedną osobę na chodniku to uciekałem na drugą stronę ulicy, gdy już jednak byłem w sytuacji stresowej to drżały mi ręce i głos, czerwieniłem się na twarzy i nerwowo gryzłem wargi. Ale z tym nauczyłem się żyć,wspominam o tym tylko ze względu na to że może to ma jakieś znaczenie w moim aktualnym problemie.
Więc chodzi o to że gdy zbyt dużo rozmyślam to dochodzę do wniosku że ja nikogo nie rozumiem i nikt mnie nie rozumie, czuję się jakbym był w bardzo beznadziejnej sytuacji mimo że każdy z nas w niej jest.Boli mnie myśl że kiedyś ja i moi bliscy umrą, wyobrażam to sobie, wizualizuje po chwili natychmiast przerwam ponieważ jest to zbyt przykra wizja i zalewam się łzami, bardzo często śni mi się śmierć moja lub mojej dziewczyny, boje się że coś się stanie.Nie ufam ludziom i nie lubię ludzi, uważam że każdy człowiek ma w sobie czyste zło głęboko ukryte które każdy z nas by objawiał gdyby nie jakiekolwiek obowiązujące prawo. Bardzo często uciekam do wyobraźni gdzie kiedyś tworzyłem swój własny lepszy świat i nawet przez jakieś 3 lata zapisywałem sobie te swoje wymysły żeby niczego nie zapomnieć i żeby to w miarę trzymało się kupy, teraz już nie jest aż tak że żyje w swojej wyimaginowanej rzeczywistości ale też często lubię sobie popłynąć w myślach i wyobrażać sobie swój idealny świat tylko że teraz nie traktuje tego jako odskocznię od realnej rzeczywistości. W skrócie czuję się osamotniony w złym świecie w którym nie chce być. Co to może być? Faktycznie ból istnienia?
- Autor: krakers Data: 2024-08-09, 07:17:02 Odpowiedz
Człowiek nie ma w sobie zła, nie jest też zły z natury... Złe może być jego postępowanie zależne od niego, czasem też przypadkowe lub nawet nieświadome. Na tego typu fobie pomaga zaangażowanie się w działania w grupie o podobnych zainteresowaniach, cokolwiek: taniec, kółko fotograficzne, udział w chórze, grupach dyskusyjnych, działania w wolontariacie na rzecz środowiska, domów dziecka, osób starszych, ubogich czy z niepełnosprawnością etc.
- Autor: fatim Data: 2024-08-12, 12:16:40 Odpowiedz
Nie wiem co to może być....ale oto kilka wskazówek co dalej z tym robić.
No więc świat fantazji...sugeruje abyś jak najmniej spędzał czasu na fantazjowaniu. Nie mówię, że to jest złe od czasu do czasu...ale jak za dużo czasu w głowie spędzasz to nie jest to za dobre.
Rumuniacje czyli żucie myśli...powinieneś się dużo relaksować, ćwiczyć aktywność fizyczną oraz znaleźć sobie spokojne hobby które będzie cię skupiać i uspokajać.
To co zasugerowano tutaj powinieneś iść do jakieś grupy zainteresowań, zgodnie z twoim hobby. Jak będziesz miał do czynienia z ludźmi którzy mają jakieś hobby i pasje to z natury są bardziej odprężeni i milsi niż ci którzy siedzą, się nudzą i szukają kogo by tu zjechać.