Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Scenariusz w umyśle zapisany...

Autor: mysia81   Data: 2007-07-14, 13:08:08               

Droga pani Marto serdecznie dziękuje za te rady będę próbowała postępować według tych zasad,choć wiem,że niektóre znich będzie mi trudno zrealizować,choćby to że gdy się kłócimy to atakujemy się właśnie słowami,mąż też nie da"sobie wkasze dmuchać".ale ja i tak jestem okropniejsza ,bo go nawet wyzywam od najgorszych choć wcale tak nie myślę.Pokłótni to i tak mąż przychodzi pierwszy mnie przeprosić,bo ja nie mogę się zdobyć na odwagę,choć bym chciała.Nie umiem rozmawiać z kimś o swoich problemach,jestem raczej osobą bardzo skrytą,a może to też jest wyciągnięte z domu,bo unas w domu nigdy o swoich problemach nie rozmawialiśmy,nie było chyba na to czasu(oprucz mnie jest jeszcze dziewięcioro rodzeństwa,ja jestem najstarsza),a może moja mama też nie potrafiła znami rozmawiać,kiedy była z najmłodszą siostrą wciąży,już ok.sześciu mięsięcy,jak ją pytałiśmy czy jest w ciąży to skłamała,choć słyszałam wiele razy,gdy rozmawiali o tym z ojcem,byłam w tedy już pełnoletnia.Mąż wiele razy chce abym z nim szczerze porozmawiała ale ja nie potrafię,na pytanie od niego co mi jest,kiedy naprzykład mam jakiś problem i jest mi smutno,odpowiadam że boli mnie głowa,trudno mi się przełamać,myślę w tedy że on i tak mnie nie zrozumie.Wiem że jest czasami ze mną ciężko wytrzymać,wiem też że gdyby nie dzieci które mamy(mamy dwójkę)on dawno by odemnie odszedł,choć często powtarza że mnie kocha.Boję się o dzieci choć wychowujemy ich jak potrafimy najlepiej,to tym,że się kłócimy robimy im wielką krzywdę,a syn już wszysko rozumie.Zastanawiam się coraz częściem nad wizytą u psychologa,ale niewiem czy coś z tego wyjdzie.Najpierw zastosuję pani rady.pozdrawiam.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku