Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Rola czynników psychicznych w powstaniu i przebiegu schorzeń dermatologicznych

Autor: asalk76   Data: 2006-04-05, 20:48:12               

przeczytalam tylko czesc dotyczaca trichotillomanii, na ktora cierpie od dziecinstwa (nie wyrywam wlosow z glowy, ale brwi, rzesy i inne miejsce... praktycznie nie mam tam nic!)
musze przyznac, ze to bardzo ciekawy artykul, w koncu jakies konkrety,
gdy bylam mala - moczylam sie, ale nie zgadza sie kompletnie opis moich rodzicow,
ale cala reszta - tak,
od jakiegos czasu wiem, ze moja choroba ma jakis zwiazek ze wspomnianym w artykule "konfliktem między dążeniem, aktywnością i niezależnością, a poczuciem konieczności podporządkowania się sytuacji domowej lub szkolnej".
W koncu zostalo to tu potwierdzone.
O tym, ze to co robie, jest choroba, dowiedzialam sie zaledwie 3 lata temu w internecie, majac wtedy 27 lat). Przezylam istny szok. Zaczelam sie leczyc, ale niestety gdy przypisano mi Prozac poddalam sie i zaprzestalam wizyt.
Nadal nie wiem co robic, a moje paskudne oczy przeszkadzaja mi w zyciu... Maluje sie, sztuke makijazu oczy opanowalam do perfekcji... ale to wyglada tylko ok, gdy patrze komus prosto w oczy, wystarczy jedno lekkie ruch glowa i spuszczenie oczu, aby miraz zniknal...
Czasami mam dosc...
Rodzina sie poddala, przestala mnie meczyc, maz w ogole nie zwraca na to uwagi, czasem moj maly synek spoglada na mnie z zaciekwawieniem...
czesto placze, jestem niesamowicie agresywna, wszyscy cierpia z tego powodu, nawet ja nie umiem tego opanowac ani nawet wytlumaczyc...
nie wiem juz co robic,
chociaz te emocje opanowac...
co robic....

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku