Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
    Przeczytaj komentowaną wiadomość

    Autor: Informatyk   Data: 2012-10-24, 05:12:07               Odpowiedz

    Chwała Autorce/Autorowi za ten artykuł, który wyrównał seksistowskie odczucia, które miałem po wczesniejszym o cierpieniach kobiet - są realne, ale silnie naduzywane przez feminizm do rozbijania rodziny - nie przypadkiem ustawy rzekomo służące rodzinie nazwano w normalnych środowiskach antyrodzinnymi.

    Sam byłem taka ofiarą, teraz po rozwodzie (po 1 roku małżeństwa) widze jak głupi byłem i jakim nieszczęściem się to dla mnie skończyło - pomówienie, wrobienie, fałszywe oskarżenie, depresja, wypadek...

    A wszystko mozliwe dzieki ludzkiej głupocie, nieuczciwości biegłej psycholog i reszcie towarzycha wzajemnej adoracji i nade wszystko stereotypowi cierpiącej kobiety.

    Otóż po sobie sądząc, faceci cierpia po cichu, do głowy im nie przychodzi (jesscze z moja tradycja i etosem, rodzinnym, regionalnym) by załatwiać/prać problemy osobiste w sądach (z wyjątkiem rozwodu), na policji, w prokuraturze.

    I tak wielu zdradzanych, poniżanych lub manipulowanych w inny sposób facetów cierpi po cichu, czasami gdy piguły nie pomagaja, siegna po alkohol, ten działa szybko i skutecznie do czasu...i grozi równią pochyła więc ja z tej drogi zrezygnowałem, ale próbowałem stąd wiem jak działa i jak działają antydepresanty. Mechanizm opiera się na tym, że mężczyzna zdawałoby się inteligentny nie potrafi podjąć racjonalnej decyzji o rozwodzie/rozstaniu bo jest zakochany i uzależniony emocjonalnie.

    Trafilem w sieci na film, który gorą co polecam i na portal (podobnie polecam bo znalazlem tam artykuł naukowy z psychologii!!! więc nie lekceważe jej gdy jest rzetelna, inteligentna :) ).
    Zaprazam więc do obejrzenia i przeczytania - to powinno byc w paczce "Co każdy biegły psycholog wiedziec powinien" :D:

    http://www.stopmanipulacji.org.pl/?page_id=17

    http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Pseudonauka_a_stygmatyzacja.pdf

    Pozdrawiam



    • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
      Przeczytaj komentowaną wiadomość

      Autor: Informatyk   Data: 2012-10-24, 05:17:55               Odpowiedz

      POST SCRIPTUM

      Autorka/Autor skupił się na przemocy fizycznej, ja tez byłem uderzony ale tego nie nazwałbym przemoca (rozumiem jako częsty, czyn ciągły, nie incydentalny), poza tym trenowałem 11 lat karate kyokushin i krzywdy nawet mężczyxnie trudno było mi przed wypadkiem zrobić.
      Gorsz (w moim przypadku) było znęcanie psychiczne (obiektywne i nie wydumane) nie mam odwagi napisac o wielu jego formach ale kilka był szczególnie okrutnych i czestych.



      • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: krakers   Data: 2012-10-24, 09:10:40               Odpowiedz

        a jaka była Twoja żona, jak się zachowywała, czy mieszkaliście sami, czy z jej rodziną?



        • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: Informatyk   Data: 2012-10-25, 07:26:45               Odpowiedz

          Dziękuje za zainteresowanie, ufam w dobrej wierze. Boje sie jednak przekroczyc pewnej granicy zwierzeń choć nic ujmy mi nie przynosi poza mezaliansem i tym, ze uczucia wzieły góre nad moim rozumem i logiką - tego ostatniego się wstydze.

          Mieszkalismy razem. Jako, że nie robila zakupów, nie pracowała, nie gotowała (nawet sniadan, kolacji) śp. Mama codziennie (spelnienie jej marzenia o nic nie robieniu) przyjeżdżała z gotowym obiadem dla nas i droobnymi zakupami. Zasadnicze zakupy robiłem ja. Pracowałem, broniłem jej w wielu sprawach.

          Okazała się oszustka matrymonialna poznaną w Internecie na przyzwoitym portalu, gdy po wielu latach "celibatu" po rozwodzie, odchorowaniu postanowiłem, ze nie spędze reszty życia sam - samotnośc dla mnie to meka, prosze mi wierzyc. Teraz jako (m.in. dzieki niej kaleka - kuśtykam jak House, skazany już jestem na samotność do końca zycia i to mnie przeraża). Po krótki czasie od zamieszkania okazało sie, że nie jest artystka ASP (sztalugi w tle na zdjęciu), dawne hobby typu zdjęcie na sciane i malowanie ze zdjęcia. Żaden talent i sztuka. Była 2 razy karana z Kodeksu Karnego za malwersacje i oszustwa, była prostytutka w Krakowie, miała gacha, z którym cały czas 1 roku małżeństwa utrzymywała kontakty. Jako człowiek dośc inteligentny domyślałem sie, nawet wpadły mi w rece blogi, czaty, bilingi itp. Niezwykle wulgarna, furiatka, reagująca super agresja z błahej sprawy (wiele przykladów) i najgorsze - szantazowana prostytucją co 2 miesiące wracała do gacha po czym po 2-4 tygodni wracała do mnie. Ja przeżywałem wtedy piekło: zazdrość i tesknota w jednym! Tego nikt nie zrozumie.

          Gach, nie uszanował nawet slubu, więc wymyslił intryge i mimo, że mam 100% dowody znęcania się psychicznego nade mną, wymyslil i podjudził by złożyła zawiadomienie na policję. Dwóch pólgłówków nawet mnie nie wysłuchało, pobili mnie, zakuli w kajdany a gdy pzapowiedziałem im proces i odszkodowanie - fałszywie oskarzyli o jakies bzdety (5 lat mnie niszczyli - prokuratorzy, sitwa z policją), popadłem w depresję, a potem naduzyłem uspokajaczy i omal nie umarłem, jestem kaleką. Nie mogłem pogodzić się że inteligenci, nie jacys prymitywni, bez wykształcenia policjanci - biegła psycholog, prokurator - zlekceważyli ewidentne dowody kłamstwa i fałszywych zeznan, nie przesłuchali mnie ani moich swiadków - efekt : ze sprawnego, pełnego poczucia humoru, zasłuzonego dla ktraju i szanowanego w zawodzie człowieka - jestem kaleką, jak dr. House. Po cholere uratowali mi to zycie. Nie mogłem pogodzić sie z tym brakiem etosu inteligenckiego, akceptacją fałszywych zeznań, lekceważeniu moich dowodów i spisywaniem pomyj na ten temat. Nie wytrzymałem. Teraz mam 5 rok piekła. Nie moge pisac ale prosze mi wierzyc - dużo dobrego zrobiłem w zawodzie ale i dla ludzi: 2 pomoc powodzianom w tym w Czechach, całym bagaznikiem mercedesa woziłem nowiutkie rzeczy wprost z supermarketu, wyciągnąłem pijanego faceta wprost spod kół pociągu na peronie, sam ryzykując, że mogę być wciągnięty. Niezwykly refleks spowodował ze zareagowałem pierwszy i długi czas jako jedyny. Itd itd.

          Ksiązke mógłbym napisać, a może nadaje się to na scenariusz bo watkow jest więcej, podobnie refleksji. To trochę tłumaczy dlaczego tak zwalczam pseudonaukę w psychologii, nie tylko w swojej dziedzinie gdzie to zjawisko jest z natury duzo słabsze. PrzeBiegła psycholog mogła szybko polapac sie w kłamstwach i wiele dobrego zrobic, to ona de facto narzucila styl procedowania. Jako przykład podam: zlekcewazyła niemozliwy w moim zawodzie zespół Touretta zeznany przez oszustkę. Po kradziezy uciekła, ukrywa się przed policją gdzieś we Włoszech,ale jako informatyk juz ja namierzam i wkrótce zlokalizuję dokładnie. Już raz ja po 1szej kradziezy zlokalizowałem do metra i przekazałem informacje krakowskiej policji bo tam się schroniła. I takie dno plus gach sa autorytetami dla policjantów i prokuratora oraz biegłej psycholog Olgi Z.

          Pozdrawiam



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-25, 08:24:43               Odpowiedz

            Informatyk,
            ta Twoja sprawa to gruby kaliber, myślę, że zbyt dużo zła Cię spotkało w życiu, byś mógł teraz postrzegać świat pozytywnie.
            Dodatkowo chyba koncentrujesz się bardzo mocno na tych złych doświadczeniach, pewnie brakuje Ci równowagi i potrzebujesz chwili wytchnienia bez bólu. Ciężko jest nie oscylować wokół problemów,które nas przerastają i powodują, że czujemy się, jak bezbronne ofiary. Współczuję Ci i rozumiem. Podejrzewam, że wplątałeś się w to wszystko, bo też posiadasz nabyte w przeszłości jakieś deficyty miłości, zainteresowania, zrozumienia jak wielu ludzi. Czytanie tych wszystkich artykułów dodatkowo Cię pogrąża, możesz się w tym wszystkim zapętlić i dojść do niebezpiecznej granicy. Czujesz się pokrzywdzony, ale może warto zastanowić się nad porzuceniem chęci wzięcia odwetu, zajęciem się czymś, co nie będzie Cię tak wypalało emocjonalnie i psychicznie, bo się Człowieku wykończysz. Teraz potrzebujesz spokoju i równowagi. Nie znam całej Twojej sytuacji, ale odnoszę wrażenie, że potrzebujesz trochę oddechu od tego wszystkiego. To, co piszesz, jest - mam wrażenie-nazbyt przesiąknięte cierpieniem, by móc normalnie percypować rzeczywistość.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Informatyk   Data: 2012-10-25, 14:52:46               Odpowiedz

            Zgadzam się, marzę o spokoju. Wplatałem sie o tyle, ze zaufałem nie właściwej osobie a łatwo gdy na drodze stanie zawodowa manipulantka mężczyznami...
            O ten spokój trudno bo ponosze 5 rok konsekwencje prawne więc nie jest to jedynie mój subiektywny odbiór. masz racje to bardzo niebezpieczna sytuacja, juz przyprawila mnie o depresje i stany lekowe zakonczone wypadkiem i niemal smiercią, w efekcie nabytym kalectwem. Tym cięższym, ze bylem bradzo sprawny fizycznie, mimo średniego wieku.
            Wbrew temu jednak co piszesz ja pracuje, nauka nadal wiele dla mnie znaczy, tylko przezywam kryzys zaufania do instytucji,byli ludzi ktorzy mieli od razu rozpoznac podstep. Tylko moja dedukcja i znalezenienie dowodów materialnych uchronilo mnie od najgorszego. Walcze a jednoczesnie robię to do czego czuję sie predysponowany najbardziej. Choc juz bez tego czegoś, dla kraju który tak mi zapłacił za tysiące godzin bezinteresownie dla idei poświęconych? W każdej chwili mogę opuścic kraj i znaleźć prace w zawodzie, tylko z drugiej strony dlaczego ja, a nie xli ludzie? To byłby ich dodatkowy sukces. Winni musza być ukarani. Nie o vendette chodzi ale bandyci, złodzieje - czy chcemy takich bezkarnych? Ci którzy mnie skrzywdzili i pozostana bezkrni jutro skrzywdzą kogoś z Was!
            Staram się pilnować by poczucie krzywdy mnie nie zdominowało. Tym lekiem jest praca. Może kobieta przyjaciel jesli taką znajdę, tylko nie w Internecie :) Może skoro House miał powodzenie to takie coś jak ja tez znajdzie nie-potwora? :D
            Gdy piszę napisałem o swoim problemie, to napisałem jako o egzemplifikacji tezy artykułu, a potem ktoś prosil o więcej szczegółów. Podałem duzo jak na mnie (nie mam czegos co nazwałbym emocjonalnym ekshibicjonizmem tak eksplotowanym przez celebrytów).
            Tak masz racje, szukanie spokoju na ile sie da, przjaciółki jesli się znajdzie, to wazne elementy dla wsparcia zmęczonej tym wszystkim psychiki. I praca, która byla moją pasją, niektóre hobby które nie zostały przekreslone.
            W każdym razie artykuł porusza ważna kwestię, wykoślawioną przez media, jak w krzywym zwierciadle.
            Pozdrawiam



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: APatia   Data: 2022-04-24, 20:11:00               Odpowiedz

            No nie wiem...może to tylko moje zdanie ale jak inteligentni i mądrzy faceci mogą się wiązać z babami, które tylko leżą i pachną?
            Nigdy tego nie mogłam zrozumieć.
            Jest tyle fajnych, samotnych kobiet, robotnych, z pasjami i ambicjami, a niektórzy faceci (bo oczywiście nie wszyscy ale jednak...) wybierają takie mimozy, które nie odróżniają nawet pomarańczy od mandarynek (sytuacja z życia wzięta ;), całymi dniami leżą do góry brzuchem i za robotę się nie wezmą, a potem wylewają gorzkie żale (np.koleżankom z pracy ;), że mają takie, a nie inne baby w domu. I żeby tego było mało próbują skoku w bok, bo przecież żony nie zostawią, lepiej kombinować.

            Wszyscy ludzie są siebie warci. Im dłużej żyję tym lepiej to widzę.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Prometeus   Data: 2022-04-24, 20:35:28               Odpowiedz

            Moja żona pracowała ,ale raczej hobbystycznie. Ja zarabiałem i mi to nie przeszkadzało.Nie wylewam na koleżanki z pracy.Jestem bossem więc ich nawet nie mam.Nigdy tez żony nie zdradziłem, nie kombiniowałem !Byłem głupi przyznaje ,bo ją kochałem i myslałem ,ze z wzajemnością.Nic nie widzxisz tak jak i ja nie widziałem,a oceniasz.



      • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 09:12:01               Odpowiedz

        No ja tez sie moge podpisal pod slowami Informatyka "Przemoc fizyczna" oczywiscie zdarzala sie ale wiadomo krzywdy nie dalbym sobie zrobic sam fakt czynu sie liczyl. Co innego jezeli chodzi o przemoc psychiczna (manipulacje, szantarze, wzbudzania poczucia winy) przed tym juz nie umialem sie bronic i dopiero sie ucze. W duzej mierze jest to zwiazane z moim dziecinstwam i dziecinstwem mojej zony w sumie z nastepstwami takiego dziecinstwa.
        Rada jedna trzeba rozpoznawac i bronic sie przed tym.
        Zona tez musi zrozumiec ze tak nie traktuje sie innych ludzi.
        Ogolnie trzeba zrozumiec na czym polega zwiazek bo predzej czy pozniej Nasze dzieci beda to robic innym ludzia albo inni ludzie im.
        A nasze zycie stanie sie szare i bez celu. Pisze tylko na swoim przykladzie.



        • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: krakers   Data: 2012-10-24, 10:36:59               Odpowiedz

          Patryk, takie pytanko mam, tylko się nie wypłosz, bo nie o to mi tu chodzi, nie zamierzam Ci dokuczać, ani Cię obrażać, moim celem jest jedynie zaspokojenie ciekawości i poszerzenie wiedzy na temat tego typu mężczyzn,jaki prezentujesz.Czyja to wina-małżonki, kochanki, rodziców, sprzyjającej sytuacji-łatwej okazji, środowiska (które ukształtowało faceta), czy może samego faceta-że on decyduje się (bo zakładam, że nie jest zupełnie bierny i bezbronny i bezmyślny, czy bezwładny niczym kłoda) na zdradę? Czy on czasem nie ma problemu ze stawianiem sobie (i przy okazji innym) granic ? Czy Ty (bo jesteś w tej sprawie niejako ekspertem)uważasz, że taki facet jest niereformowalny, czy można coś z tym zrobić ? Czy jego natura zawsze go pokona ?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 12:36:18               Odpowiedz

            Wiesz co uwazam ze jest to wina wszystkich tych czynnikow lub ich mieszanki watpie ze gdyby wystapil tylko jeden z nich doszlo by dotego.

            Moge Ci powiedzies na moim ze granice bywaja rozne w zaleznosci od czlowieka ( i tutaj wtrace dziecinstwo ) wiec nie mozna mierzyc wszystkich jednamiara



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-24, 13:35:50               Odpowiedz

            Zgadzam się w zupełności, co do tej wypowiedzi :
            ,,granice bywaja rozne w zaleznosci od czlowieka wiec nie mozna mierzyc wszystkich jednamiara,,-mam nadzieję, że Informatyk też to czyta i z tym się zgadza, bo trochę czuć od niego męskim szowinizmem i zaburzoną percepcją, skrajnym postrzeganiem pewnych problemów

            Natomiast -odnośnie pierwszej cz. Twej odpowiedzi-trochę się spodziewałam, że tak sprytnie wybrniesz, rozkładając niejako odpowiedzialność po ,,gnatach,,, o jednym umyślnie czynniku nie wspominając, ale dobra-niech Ci będzie-to też jakaś inf. o Tobie.

            Tak tylko dorzucę-a gdyby jeden czynnik był skrajnie nasilony, to czy też nie doszłoby wg Ciebie do tego?

            Poza tym, czy- wg Ciebie -uświadomienie sobie wpływu oddziaływania tych wszystkich czynników jest w stanie wpłynąć na zmianę zachowania takiego osobnika, czy tylko zdejmie ciężar odpowiedzialności z jego ramion, da mu usprawiedliwienie i może nie przeszkodzi a wręcz pomoże w powtórce z rozrywki ?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 16:42:21               Odpowiedz

            Co do pierwszej odpowiedzi pisalem ja wpracy i musialem szybko konczyc wiec wyslalem co wyslatem stwierdzilem ze lepsze to niz nic.

            A co do drugieo pytania to jest to strasznie trudne duzo w tym wszystkim zakamarkow w ktorych mozna sie pogubic mysle ze nie bede w stanie obiektywnie odpowiedziec bo zawsze bede szukal jakis czynnikow usprawiedliwiajacych moj czyn, odpowiem Ci tak.

            Z perspektywy czasu nie czuje sie winny bo nie mogl bym pracowac nad soba wciaz obwiniajac sie za to ale tez nie obwiniam rodzicow ani zony ani kochanki oni tez sa ofiarami.

            Gdzybym mial czysto analitycznie ocenic to wszystko to wygladalo by to tak:

            Jestem DDA wiec w moje zyciu zawsze bylo przesiakniete, wstydem, strachem, wyobcowaniem, niska samoocena i i pragnieniem milosci.

            Moja zona jest DDD miala w domu i ojca tyrana ktory byl bardzo agresywny i traktowal Jej matke jak niewolnika moja zona przejela jego cechy.

            Wiec stworzylismy idealna mieszanke ja cicha myszka godzaca sie na wszystko, znoszaca wszystko i bojaca sie ze moze zostac kiedys sama i Ona krzyczaca, ponizajaca, szantarzujaca, agresywna manipuleatorka

            kolejnym moim problemem jest to ze sie szybko angazuje (brak ciepla i milosci w dziecinstwie) wystarczy ze ktos przejawi szczepek zainteresowania i juz wywoluje to we mnie ogromne emocje.

            Wiec tka bylo z moja zone okazala mi zainteresowanie powiedziale ze kocha i bylem juz JEJ potem kij i marchewka raz mowila ze kocha raz ze nie co wzbudzalo we mnie jeszcze wieksze emocjie i strach. No i tak ciagnelismy to pare dobrych lat az niedowiedzielismy sie ze bedziemy miec dziecko oczywiscie bardzo sie z tego ucieszylem, nastepna presja slub bo co TATO tyran powie no to zorganizowalismy slub urodziala sie nasza pierwsza corka bylem najszczesliwszy na swiecie na nic innego nie zwracalem uwagi potem znowu zaczely sie awantury wyrzywanie, i kolejna corka pomyslalem ze nowu moge sie czuc szczesliwy lecz tym razem mnie juz to przeroslo. W pracy poznalem koleznake przez poerwszy rok bylismy przyjaciolmi duzo sedzlismy ze soba czau potem jakos sie to urwalo na jakis czas, potem znowu zaczelismy spedzac wiecej czasu razem mysle ze byla jakas ucieczka od mojego zycia od mojej zony z Nia czulem sie super w domu strasznie. Moje emocje zawladnely powiedzialem JEJ ze sie zakochalem wyslalem zone z dziecmi do Polski na 2 miesiace. Jej powiedzialem ze jestem z zona w separacji zgodzila sie byc ze mna i powiedziala mi ze tez mnie kocha.
            I tak to sie zaczelo.


            Teraz z perspektywy czasu gdy emocje opadly mysle ze bylem w stabie duzo glupich rzeczy zrobic pod wplywem tego uczucia a przynajmnie tak mi sie wtedy wydawalo zostawic dzieci i wszystko co mialem aby czuc to co czulem i nie czuc tego co wczesniej.

            Wiec te czynniki odegraly tutaj bardzo wazna role dziecinstwo ktore wywolalo te emocje nad ktorymi nie umialem zawladnac, zona ktora byla dla mnie uosobnieniem zla, i kochanka ktora okazala mi wtedy cieplo i uczucia, pierwszy raz w zyciu czulem ze jestem dla kogos najwazniejszy na swieci.

            To jest moja wersja (bardziej przychylna mojej osobie) jest tez wersja mojej zony i Kochanki mysle ze wszystkie trzy razem byly by bardziej obiektywne.


            A jezeli chodzi o zmiany hmmmm jezeli chodzi o mnie mysle ze nigdy bym juz nie doposcil do takiej sytuacji po pierwsze:

            Nie tkwil bym w takim zwiazku bedac w nim nieszczeliwy teraz dopiero widze zarys normalnego zwiazku jak powinien wygladac wczesniej myslalem ze moj jest normalny z z czasem wszyscy tak maja

            Po drugie nigdy bym nie rozpocza drugiego zwiazku nie zakonczywszy pierwszego bo to rani wszystkich na okolo lacznie z nami samymi.

            a po trzecie mysle ze trzeba zrobic pozadek ze soba pogodzic sie z koszmarami dziecinstwa zeby wogole mowic o jakims nowym zwiazku.

            Wiec chyba ten osobnik musi sam uswiadomic sobie ze to co robi, zrobil czy chce zrobic jest zle i niemoralne i takie zachowanie krzywdzi wilu ludzi w okol niego lacznie z nim samym.


            Mam nadzieje ze ktos dal rade to przeczytac troche mnie ponioslo ;)



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 16:56:45               Odpowiedz

            Aha zapomnielem wspomniec o Kochance Ona tez byla ofiara tego wszystkiego. Tez jest DDD byla swiecie przekonana ze robi cos dobrego ze daje mi milosc i ratuje moje zycie.
            Ze nie mozna zyc w takim zwiazku w jakim ja zylem ze zycie sie tak uklada ze ludzie sie zakochuja i rozstaja.

            Wszysto by bylo dobrze gdzyby nie fakt ze okolicznosci tego wszystkiego byly nie takie skrzywdzona zona, dzieci. I wlasnie tego nie widziala ani nie rozumala dla niej to bylo jak pstrykniecie palcami wczoraj byles z Nimi dzisiaj jestes ze mna. Tak ja wychowali rodzice.



            Sorki za bledy, brakujace litery, brak polskich znakow oraz nispojna calosc nie mialem czasu tego czyac dwukrotnie ;)



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-24, 17:59:01               Odpowiedz

            Dzięki za odpowiedź, dużo mi to dało. Myślę, że to samo mogło się stać z moim mężem. On też chyba miał jakiś straszny deficyt miłości. Oczekiwał ode mnie bym zachowywała się tak(podobnie jak napisałeś wcześniej), by czuł, że jest dla mnie najważniejszy na świecie. Tak było na początku, dopóki nie urodziłam pierwszego dziecka. Wtedy poczuł się lekko odsunięty i nawet przejawia do tej pory niechęć do syna.

            Czy ty dalej postrzegasz żonę jak totalne zło, bo przecież po pierwsze sam ją sobie wybrałeś, a po drugie-ludzie nie dzielą się na czarnych i białych ?
            Czy ona też stara się tą sytuację jakoś ogarnąć, zrozumieć ?
            Czy może zdecydowałeś się na rozwód?

            Jak pracujesz nad sobą?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 18:26:38               Odpowiedz

            Staram się nie oceniać żony choć jest to strasznie trudne czasami
            Oboje chodzimy na terapię ja dla DDA Ona na indywidualną. Mówi że rozomie dla czego tak się stało ze uświadamia sobie swoje problemy niekiedy bardziej niekiedy mniej jej w to wierzę ogólnie mam jeszcze w sobie jeszcze dużo złości związanej ze swoją żoną i jeden bardzo i to bardzo duży problem zaamrozilem chyba wszystkie uczucia. Które miałem do Niej.
            Więc pracujemy nad sobą dzięki terapii pracujemy nad swoimi relacjami poznajemy siebie samych jak i nawzajem tak naprawdę zaczynamy budować nowy prawdziwy związek na zgliszczach tego niby starego z tym ze nie wiem co jeszcze będzie ze mną czy się jakoś od blokuje pracuje małymi krokami nad tym ale ta cała sytuacja sprawia że to strasznie trudne są dobre dni i są te gorsze ale wszystko nas czegoś uczy najważniejsze aby wyciągnąć odpowiednie konsekwencje. Myślę że rozwód to ostatecznośc najpierw postaram się zrobić wszystko, ystko co mogę aby to uratować.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 18:35:51               Odpowiedz

            Chyba jednak muszę czytać to co pisze bo bzdury niekiedy wychodzą ;-) wnioski miało być a nie konsekwencje ;-)



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-24, 19:30:53               Odpowiedz

            myślisz, że to Wam się uda, jeśli czujesz do niej złość,(że nie postrzega Cię jako najważniejszej osoby na świecie, że nie jest w stanie zrekompensować Ci pewnych deficytów, co wcześniej-kiedy nie miała na głowie maluchów- jakoś się lepiej czy gorzej udawało-teraz to chyba jeszcze dodatkowo jej to utrudniłeś, wprowadzając trzecią osobę i opowiadając swojej żonie o tym, co dawała Ci kochanka, jakby dodatkowo ją upokarzając, dając tym samym do zrozumienia, że Twoje potrzeby są najważniejsze) niechęć ?

            Czy zainteresowałeś się, jakie potrzeby ma Twoja żona - bo ,,może,, też ma jakieś, czy tylko zaspokajanie Twoich pragnień ? Może się mylę, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć, że ona Cię zdominowała, bo nie robisz wrażenia szarej bezbronnej myszki-mam jakieś takie dziwne przeświadczenie.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 20:09:57               Odpowiedz

            Jasne ze nie zaspokajalem jej potrzeby tak jak Ona moich i zdaje sobie dobrze sprawę ze je ma. Nigdy jej nie opowiadałem co takiego dala mi kochanka a Ona mi nie dała nie umiał bym tak powiedzieć. Nie robie wrażenia cichej myszki może i nie a może i nią nie jestem czy żona mnie zdominowały otwarcie przyznam że tak. Myślisz że czuje złość za to ze nieposzczegala mnie jako najważniejszej osoby i zaspokajalem mych potrzeb otóż nie czuje złość za lata awantur strachu ponizania przemocy manipulowania szantarzowania i obwiniania za wszystko za to czuje złość i mam na celu pozbyć się jej w trakcie mojej pracy nad sobą. Czy mi się uda nie wiem czy jej się uda mi zaufać nie wiem czy nam się uda stworzy zdrowy związek nie wiem ale wiem ze chce mieć zdrowy związek w którym jest dwoje ludzi wspierających jeden drugiego szanujący się i ufajacych sobie i mających swoją własną przestrzeń chce aby moje dzieci wiedziały jak wygląda zdrowy związek i wiedziały jak chcą żyć i kiedy powiedzieć stóp. Chce być szczęśliwy i chce aby one były a to nie koniecznie idze w parze z tym aby usilnie trzymać się męża żony pomimo krzywdy. Więc nie wiem jaki odczucia masz w stosunku do mojej osoby, chętnie bym się z nimi zapoznał



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-24, 20:29:20               Odpowiedz

            Chciałem jeszcze dodać że ciesze się ze to się stało ze otworzyło nam to oczy teraz a nie za 10 lat kiedy byśmy już napewno się nienawidzi a co gorsze nasze dzieci dorastaly by w takim samym chorym domu w jaki myśmy dorastali . Z każdego zła rodzi się dobro nie możemy nic z góry napewno zakładać bo życie może Cię jeszcze nie raz zaskoczyć



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-25, 08:54:55               Odpowiedz

            nie wiem, czy można się z tego cieszyć, bo to jeszcze bardziej odsunęło od Ciebie żonę
            raczej trzeba stwierdzić, że przy okazji tej całej sytuacji wylazło coś bardzo ważnego

            być może facet po takiej sprawie czuje się bardziej atrakcyjny, bo w ten sposób jakby się dowartościowuje, ale kij ma dwa końce, decydując się na taki ruch obniżyłeś wartość Twojej żony-ona to czuje tak wyraźnie jak ty swoją atrakcyjność (i wiarę w to, że jakby co, to Ty-bramka nr2 lub 3, itd...), podejrzewam też, że takie myślenie przeważa nad wstydem, czy żalem do siebie
            Ona musi teraz mocno ze sobą walczyć
            -poniżenie, jakiego doznała podpowiada jej-odejść, zostawić faceta, który z niej zrezygnował, poniżył ją, zostawił,zranił oszukiwał w trudnym położeniu,
            -z drugiej strony kobieta, jak wiesz ze względu na instynkt macierzyński pragnie dla dzieci się poświęcić, swoją godność, swoje szczęście, do tego dochodzą jeszcze liczne lęki irracjonalne, zaprogramowane głównie w dzieciństwie
            Nie wiem, jak terapeuci radzą sobie z takimi konfliktami

            Patrzysz na siebie jak na ofiarę, czy do tego, że żona Cię zdominowała nie przyłożyłeś trochę rączki,nie reagując w odpowiednim momencie. Może tak jest wygodniej zrzucić całą odpowiedzialność na żonę, ale to chyba ona jest bardziej zraniona i poszkodowana.
            Jeśli chcesz budować zdrowy związek, powinieneś przede wszystkim uczyć się asertywności.

            Czy żona Ci wypomina to, co zrobiłeś?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-25, 09:22:22               Odpowiedz

            Kurcze Krakers juz nie wie czy Ty czytasz mnie bez zrozumienia czy poprostu ja nie umiem dobrze odzwierciedlic sytuacji slowami.

            zaczne od konca NIE CZUJE SIE OFIARA MOJEJ ZONY napisalem to duzymi literami. Moze troszke czuje ze jestesmy ofiarami naszych rodzicow.

            Brak aserywnosci, nie mowienie o problemach, brak reakcji, podpozadkowanie To sa rzeczy nad ktorymi pracuje na terapii DDA jest ich jeszcze wiele wiecej. I to sa rzeczy z ktorymi ja musze sie uporac. Moja zona ma swoje problemy, niska samoocene, nieumiejetnosc okazywania uczuc, tworzenie i zakladanie masek, niekontrolowana agresje.

            Mysle ze Bardzien nas to zblizylo niz oddalilo ale to tylko moje odczucie.

            Myslisz ze mnie ta sytuacja dowartosciowala? Raczej nic mnie nie moglo dowartosciowac na dluzszy czas. To tez sprawa ktora rozwiazuje na terapii.

            Bramka, ktora mam teraz to moja wlasna innych nie mam zamiaru nawet dotykac poki nie zrobie porzadku ze soba.

            Wydaje mi sie ze masz dziwne pojecie instynktu macierzynskiego przyjzyj sie temu plecam.

            'instynkt macierzyński pragnie dla dzieci się poświęcić, swoją godność, swoje szczęście'

            to nie instynkt tylko strach. Co zapewnisz dziecia chory dom
            i nieszczesliwa matke bez godnosci?

            Czy mi wypominma czasami w formie zartu ;)



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-25, 12:39:02               Odpowiedz

            Patryk
            Możliwe, że oceniam Cię jakoś przez filtr, który mi jeszcze pozostał po niedawnej(3 miesiące)zdradzie mojego męża.
            Z tego powodu być może szczególnie niektóre Twoje wypowiedzi mnie drażnią i może też jestem w stanie bardziej rozumieć Twoją żonę niż Ciebie. Rozmawiam z Tobą, bo chcę w jakimś stopni zrozumieć też Ciebie. Wiem, ze każdy przypadek jest bardzo różnorodny, nie znam Ciebie jako człowieka,więc nie mogę stwierdzić na podst. tego, co tu opisujesz, jaki jesteś, ale imponujesz mi tym, że tak bardzo chcesz to naprawić, jakoś uporać się z tym. Mówisz, że wiele zrozumiałeś.


            Odniosę się do tego stwierdzenia:
            ,,Chce być szczęśliwy i chce aby one były a to nie koniecznie idze w parze z tym aby usilnie trzymać się męża żony pomimo krzywdy. Więc nie wiem jaki odczucia masz w stosunku do mojej osoby, chętnie bym się z nimi zapoznał ,,

            Dojrzałe i rozsądne to, co powiedziałeś.Nie chcesz już niszczyć, tylko budować.

            Co do wrażenia, jakie robisz:
            Myślę, że powoli wyrastasz z tego, by czuć się biedną szarą myszką, która, jak coś zrobi, to szybko rozgląda się, kto jest winien-mama, tata, babcia, sprzedawca, a może sąsiad, także zagraniczny, a może Chiny,
            zrzucasz spodnie małego chłopca, oceniasz coraz bardziej dojrzale i to jest imponujące. Zauważasz, że masz wpływ na bieg wydarzeń i przestajesz być bezwolnym liściem na wietrze (oczywiście w tych sprawach, w których nim byłeś)
            Pozdrawiam i życzę, by Wam się udało!!!



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-11, 11:17:50               Odpowiedz

            Krakers

            Musialem wrocic do tego watku.
            Odnosnie tego wszystkiego co pisalem chcialbym to troche skorygowac. Duzo ostatniego czasu myslalem nad tym wszystkim i wiesz co doszedlem do wniosku, ze tak naprawde moja zona nie byla zadnym katem nie zdominowala mnie. Tak naprawde ja to wszystko sam w swojej glowie zrobilem, sam to uwierzylem i nakrecalem sie obwiniajac ja za wszystko i rezygnujac z siebie. I tak naprawde bylem sam dla siebie katem. Co gorsza obwinialem Ja tez za duzo rzeczy do ktorych miala prawo, tylko mi sie wydawalo ze to jest zle poniewarz nie rozumialem pewnych pewnych rzeczy.

            Tak naprawde teraz zaczynam czuc ze jestem OSOBA i sam decyduje o swoim losie nie zrzucajac winny i odpowiedzialnosci na innych i nie obarczajac ich swoimi wlasnymi slabosciami z ktorymi nie umiemy sobie poradzic.

            Wiec rezygnuje z twierdzenia ze to przez to ze mnie zdominowala i szukalem ucieczki. To nie byla jej wina.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-11-11, 14:26:40               Odpowiedz

            Patryczku.
            To jest może Twoja spowiedź oczyszczająca?
            Z mojej strony daję Tobie rozgrzeszenie.
            Tylko wytrwaj w tym co piszesz/mówisz.Inaczej żadnego to sensu nie ma.
            I napisz coś jeszcze o Swoim,Nowym życiu.
            Patryk
            ^



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-11, 15:43:00               Odpowiedz

            Impresjo

            Nie wiem czy to jest spowiedz nie wiem nawet czy to jest ostateczna wersja pewnie nie bo co jakis czas odkrywam cos innego.
            Przechodze jakby na inne poziomy glebiej i glembiej tak to odczuwam.
            Caly czas cos mnie zaskakuje oczywiscie pozytywnie nawet jak jest negatywne.
            Dletego chcialem sie z tym z Wami podzielic nie czekam na rozgrzeszenie bo go jak na razie jeszcze nie potrzebuje.
            Brakuje mi troche warsztatu jak moge to tak nazwac wiedzy ktora bardzo pomaga w pracy czy rozumieniu problemu.

            Czy wytrwam? mam taka nadzieje boje sie czsami ze moje stare zycie powroci ze zatrze sie to co zrozumialem lub ktos to zniszczy.

            Moje terazniejsze zycie to wzloty i upatki raz lepiej raz gorzej choc od dluzszego czasu jest coraz wiecej tych lepszych dnia i bardzo malo tych slabych.

            Chodze na terapie DDA raz w miesiacu (szkoda, ze tak rzadko to jest) pracuje i ucze sie zycia

            Ucze sie relacji, trworzena zdrowego zwiazku wraz z zona poruzumiewania sie. Duzo a nawet bardzo duzo pracy przed nami. Nie wiem jeszcze do konca czego chce i jak chce ale daje sobie czas aby sie tego dowiedziec ;)

            trzymajcie kciuki ;)



      • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
        Przeczytaj komentowaną wiadomość

        Autor: impresja   Data: 2012-10-24, 09:32:02               Odpowiedz

        Mnie najbardziej cieszy fakt,że o tym trudnym problemie wreszcie się mówi.A jak się mówi/pisze to i często można problem rozwiązać.W cywilizowany sposób też.
        Dobrze,że zrzeszają się mężczyźni pomagają Innym mężczyznom.Przykład co prawda wzięli od Kobiet,ale to można wybaczyć._:).
        Swoje wypracowane sposoby pomocy mogą mężczyźni porównać ze sposobami Kobiet,udoskonalić i w czyn wdrożyć.Połączona siła jest faktyczną siłą.
        Takie moje zdanie.Pomaganie wzajemne jest wymagane i się sprawdza.



        • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
          Przeczytaj komentowaną wiadomość

          Autor: Informatyk   Data: 2012-10-27, 05:59:16               Odpowiedz

          Zgadzam sie. Mądra porada. Niestety gdy napisałem wcześniej, że media wykoślawiają sprawe, to była część prawdy. media walą jak w bębęn facetów, u źródeł tkwi feminizm, Freud, New Age! Niebezpieczny koktajl! Tym feminizmem, antymęskim, antyrodzinnym szowinizmem zainfekowana jest juz część psychologow m.in. przeBiegli sądowi (nie wszyscy zapewne) ja takich poznałem, policjanci nawet, prokuratury. To IDEOLOGIA !
          Dlatego facet nawet gdy zgłosiłby, to jest na straconej pozycji, "eee daj pan spokój, weź sie pan w garśc...trelemorele". Ponadto normalni faceci, ja (byłem w 100% ofiara znęcania psychicznego) tak zostalem wychowany (i uważam to za prawidłowy model) by sprawy rodzinne prać w rodzinie, a jak się nie da..to jest ostatecznie rozwód.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-10-27, 11:55:50               Odpowiedz

            http://adonai.pl/malzenstwo/?id=30
            Rozumiem,że ww.poglądy są Także zbieżne z Twoimi?.
            Powiem Tobie,że nie jest to dobre i na czasie myślenie.
            Świat poszedł do przodu,a Ludzie ze swoim myśleniem nadal są w tyle.
            Pod psem-Azorkiem edukacja leży.
            Szkoda.
            *



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Amelia50   Data: 2012-10-27, 14:10:16               Odpowiedz

            Impresjo,
            ale mnie wku... takie teksty.
            Właśnie jako młoda kobieta naczytałam się takich ksiązek i pełna dobrej woli w małżeństwie przystąpiłam do ich realizacji.
            Tylko że mój eks był zapatrzonym we własne potrzeby egocentrykiem i nie działał dla dobra rodziny, bo tak chciał, a nie dlatego ze ja nie umiałam z nim postępować.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Informatyk   Data: 2012-10-28, 06:52:23               Odpowiedz

            A wczym niby ten postęp? Sa pewne wartości stałe ale i fakty, z którymi sie nie dyskutuje. Owszem masz rację, że facetom brak lobby, ale oni nawet jak się zorganizują (a są takie org.) to nic nie zmienia. Jest np. Stowarzyszenie Matek wbrew nazwie (np. babć) walczacych w szlachetnej sprawie by ich synowie nie tracili z automatu praw do dzieci i co? I nic. FEMINIZM jest siłą która poprzez działalność wielu psychologów skutecznie zainfekowała ze zdwojoną siłą. Same feministki, bez oparcie w oszuscie Freudzie i psychologach byłyby nieskuteczne. I to m.in. mam za złe psychologom. Dlatego Wy powinniście walczyc z pseudonaką w psychologii i ideologizacją feministyczna tej nauki. Dlatego ten artykuł jest tak wartościowy. Może dopiero gdy psycholog-facet sam doświadczy odebrania praw do dziecka rozumie mechanizm działania przeBiegłych psychologów sądowych, w RODK?
            Nie mnie trzeba pouczać, Wasze środowisko powinno oczyszczac te ciekawą naukę ze wspomnianej pseudonauki i ideologii i elementów postfreudowskich. Nawet test IQ Wheslera była zafałszowany z powodów poprawnosci politycznej. I tak to potem idzie niby do przodu, na glinianych nogach budują gamach niby wiedzy.
            Podkreślam pisze o fragmencie psychologii, by ktoś nie zrozumiał, ze dezawuuje całą dziedzinę. Na szczęście w informatyce bit i bajt były takie same w komunie jak i teraz, dlatego ostrzej widzimy sprawy do których wy już się przyzwyczailiście. W naukach scislych stosuje sie też ostrzejsze kryteria dowodzenia tez, hipotez, a Freud to spekulacje bez dowodów i tak wiele elementów działa do dziś (vide malarz Rorschach etc.).

            Pozdrawiam



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Amelia50   Data: 2012-10-27, 14:14:19               Odpowiedz

            Informatyk, ciekawe czym była zainfekowana Twoim zdaniem pani prokurator, która uwierzyła mojemu eks (postawny chłop 190 cm wzrostu) że ja i córki (10 i 12 lat) znęcamy się nad nim fizycznie(!) mając tylko i wyłącznie jego słowo.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Informatyk   Data: 2012-10-28, 06:59:31               Odpowiedz

            Nie wiem, doprawdy to odstepstwo od statystycznej reguły. Jesli kłamał to Ci współczuję bo wiem czym jest fałszywe oskarżenie - mnie zniszczyło zdrowie i zycie. Jeśli kłamał - trzymaj się i nie poddawaj! I próbuj walczyć z kłamstwem tak jak ja, mimo nabytej choroby,
            Pozdrawiam



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-10-28, 11:43:24               Odpowiedz

            Informatyk
            Ważne mam pytanie do Ciebie.Czy Ty faktycznie przeżyłeś doświadczenie graniczne?
            To podziel się tym doświadczeniem.
            !



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: pawel5260   Data: 2012-10-29, 22:10:42               Odpowiedz

            bla, bla, blues

            ile by nie opowiedział, ile słów by nie wypluł, agresja jest w każdym stworzeniu, nawet pantofelku.

            nie ważne , że ją posiadamy, ważne jest jak nad nią panujemy

            i tak
            bla, bla, blu



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-10-30, 09:04:09               Odpowiedz

            Wiesz co pawel5260
            napisz dokładnie jak Ty się pozbyłeś agresji.
            Chyba to nie jest takie trudne?
            Pisz albo zamilcz na wieki._:).



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-30, 11:52:02               Odpowiedz

            oczy moje widzą, że na Pawła to zawsze można liczyć, zgadzam się z tym wpisem !



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-30, 14:45:29               Odpowiedz

            Tez się z tym zgadzam radzenie sobie, rozumienie i pozbywanie się to tez wielką sztuka która wymaga pracy



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-10-30, 14:52:35               Odpowiedz

            I myślę też ze możemy czerpać z agresji bo ujawnia nasze braki i rzeczy których w sobie nie akceptujemy lub mamy z nimi problem



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-10-30, 20:25:36               Odpowiedz

            Wszystko to prawda Patryk.
            Agresja wyłania się z potrzeby niekiedy indywidualności.Jest taka potrzeba.Zresztą potrzeb Człowiek ma sporo.Wracając do potrzeby indywidualności to ta potrzeba jeżeli się wysunie na plan pierwszy to może sprawiać kłopoty.Ale także może być objawem chorobowym.To temat na czasie._:).
            Pozdrawiam.
            *



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: pawel5260   Data: 2012-10-30, 22:48:04               Odpowiedz

            impresjo
            rozwinięcie mojego poglądu na agresję raczej przypominało by bełkot niż postępowy monolog



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-10-31, 15:11:19               Odpowiedz

            Sprytny to Człowiek, który nawet bełkocząc potrafi sens wyłuskać !



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: pawel5260   Data: 2012-11-01, 22:01:57               Odpowiedz

            lubię kawę
            a do kawy krakersiki
            przegryzać
            dumając o tym czy czynię to
            z agresją emocjonalną
            a może fizyczną

            popijam kawę
            krakersikem zagryzam
            ach jakże agresywny jestem



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-11-03, 09:33:45               Odpowiedz

            ja tam wolę do kawy batoniki pawełki z przepysznym karmelowym nadzieniem,
            tylko nie wiem, dlaczego ludzie mówią, że za dużo cukru szkodzi i podobno to nie zdrowe.
            Czekolada przecież ponoć pomaga lepiej myśleć.
            Sama już nie wiem.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: pawel5260   Data: 2012-11-03, 19:41:35               Odpowiedz

            zacytuję Melchiora Wańkowicza
            "CUKIER KRZEPI"

            A co do szkodliwości, to chyba taka przypadłość - cukrzyca, niekiedy poporodowa.

            Krakersiku, głód jest trudnym uczuciem. A w życiu jest tak mało słodyczy. Może to dobrze ?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-03, 10:43:53               Odpowiedz

            Moze jak bys zaczal gryzc filizanke lub nia rzucal moze wtedy w przerwie miedzy krakersikami zacza bys sie zastanawiac dlaczego masz tak malo filizanek w domu.

            Jedni nie maja takiego problemu inni sie nim nie przejmuja bo zona kupi nowe a jeszcze inni zaczynaja myslec moze by bylo lepiej nie rzucac tymi filizankami. ;-)






          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-11-04, 08:16:53               Odpowiedz

            no teraz Patryk to pofantazjowałeś trochę niczym wprawny kosmita, który potrafi się świetnie zdystansować od spraw ziemskich i zamiast oscylować nad problemem oczęta swoje przenosi na inne sprawy i niczym Einstein próbuje się zastanawiać nad czymś, czym jeszcze się nie zajmował, albo nie podejrzewał, że się zajmie. Wiesz, uważam to za ciekawe rozwiązanie i zdrowe podejście do problemu. Nie wiem, czy o to Ci chodziło, ale mnie to podsunęło pewną ważną myśl.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-11-04, 12:52:42               Odpowiedz

            Patryk
            Ty serio nigdy żadną filiżanką nie rzuciłeś?
            Mądry z Ciebie facet.Brawo.
            Pozdrawiam.
            *



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-04, 17:52:08               Odpowiedz

            Najwiekszy moj problem byl w tym ze wlasnie nie rzucilem.
            Tez pozdrawiam



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-11-04, 18:50:48               Odpowiedz

            chyba tak-nie rzuciłeś filiżaneczką od czasu do czasu, co by Ci dobrze zrobiło, ALE za to w najmniej irracjonalnym momencie rzuciłeś całym serwisem, z tego morał taki płynie-by nie mrozić uczuć, bo potem to już trudno jest tyle okruchów pozbierać...
            Sama też tak mam, muszę to jakoś zmienić, może nawet zmieniam, chyba...



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-04, 20:15:46               Odpowiedz

            Chyba tak chcial los ;-)
            Poprostu nikt mnie nie nauczyl wyrazania uczuc a co najgorsze sam sie nauczylem juz jako male dziecko zamrazac uczucie strachu, wstydu i opuszczenia jako efekt obrony. No coz mialo to jeden defekt zamrozenie tez tych pozytywnych uczuc. Wiec w momencie zagrozenie robilem to co umialem jak i w dziecinstwie taki i w zyciu doroslym jak bym mogl je takim nazwac. Wiec sytuacja ktora wynikla byla dla mnie jak najbardziej zwrotnym momentem mojego zycia. Coz moge jeszcze dodac.
            W Twojej wypowiedzi martwi mnie wyraz "chyba"



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Amelia50   Data: 2012-11-04, 21:26:15               Odpowiedz

            Wiem co to zamrażanie uczuć, także pozytywnych, a jednak Patryku Twoja odpowiedź do Krakersika jest ciepła :-)
            Może się już trochę odmroziłeś?



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Patryk   Data: 2012-11-04, 21:56:12               Odpowiedz

            Problem jest taki ze ja je zamrazam do konkretnych osob lub w konkretnych sytuacjach



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: krakers   Data: 2012-11-05, 09:16:13               Odpowiedz

            to-chyba- to znaczy, że przez zmienność kobiety (m. in. naturalną zależność od spraw organicznych)trudno mi osiągnąć względną stabilność-do tego dodam jeszcze różne sytuacje życiowe, które mnie spotykają-ostatnio, kiedy udało mi się rozwikłać i poukładać wiele wcześniej nierozwiązywalnych spraw i zaczęłam czuć się w miarę dobrze-mój mąż zafundował mi skrajne-jak na moje możliwości wytrzymałościowe-przeżycie emocjonalne.
            Wiem, że działa we mnie wiele mechanizmów, które potrafię rozpoznać, ale nie do końca potrafię nad nimi zapanować przez to nie jestem zdolna do tego, by postępować tak jak powinnam-by to wszystko nie niszczyło mojej psychiki. Nie mam skąd czerpać siły. Moja emocjonalność, przesadna wrażliwość działa na moją niekorzyść.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Amelia50   Data: 2012-11-05, 10:18:24               Odpowiedz

            Krakersiku,
            "Wiem, że działa we mnie wiele mechanizmów, które potrafię rozpoznać, ale nie do końca potrafię nad nimi zapanować przez to nie jestem zdolna do tego, by postępować tak jak powinnam-by to wszystko nie niszczyło mojej psychiki. Nie mam skąd czerpać siły. Moja emocjonalność, przesadna wrażliwość działa na moją niekorzyść."
            - ogólnie to napisałaś i nie do końca wiem o co Ci chodzi, ale wyczuwam tu samokrytykę? Niezadowolenie z siebie?
            A ja nie widzę powodów :-) Nie nad wszystkim da się zapanować. O, wczoraj Robert pisał coś o neuronach w mózgu odpowiedzialnych za zapominanie i że człowiek nie może tego kontrolować.
            Nie zgadzam się też że istnieje coś takiego jak "przesadna" wrażliwość. Emocjonalność to również nie wada.
            Wolałabyś być osobnikiem ktorego życie przejawia się tylko czynnościami: jeść-wydalać-spać-rozmnażać się-pić piwo-oglądać TV? :-)))
            Powiem Ci, że ja też zazdroszczę Ferdkowi. Jaki on jest szczęśliwy i zadowolony z siebie! Halinka woła: "Wy się leczyć musicie!" - "Ale Halinka, z czego my się mamy leczyć jak my zdrowe są?"



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: impresja   Data: 2012-10-31, 21:48:55               Odpowiedz

            Wyobraź sobie pawełku,że sądzę,że zrozumiem.Tylko muszę tekst Twój mieć do przeczytania.
            !!!!!).
            P.S.
            Jesteś ponoć mądrym facetem,to chyba o agresji wiesz prawie wszystko.
            Pisz i nie żartuj sobie z poprawności politycznej._:).



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 13:32:03               Odpowiedz

            ...."W naszym kraju problem wciąż nie istnieje w powszechnej świadomości, a najtrudniejszą przeszkodę stanowi dla ofiar ich własne milczenie. Wiele kobiet już dawno temu zdało sobie sprawę z tego, że powinny zgłaszać wszelkie akty przemocy. Kobiecość wiąże się jednak z delikatnością i bezsilnością wobec mężczyzny, który z kolei ma być męski i silny. W ogólnej świadomości mężczyzna ma stanowić głowę rodziny. Ten najmocniej zakorzeniony stereotyp sprawia, że mężczyźni boją się przyznać do tego, że ich partnerka stosuje wobec nich przemoc. Kobieta, która staje się ofiarą przemocy wzbudza powszechną litość i otrzymuje należyte wsparcie. Kiedy pokrzywdzonym okazuje się być mężczyzna, otoczenie bardzo często bagatelizuje sprawę i postrzega go jako niemęskiego nieudacznika. Taki mężczyzna doświadcza agresji z wielu stron na raz - od stosującej przemoc partnerki, od przyjaciół, dla których obraz mężczyzny "dającego się" bić kobiecie wciąż jest szczytem abstrakcji, a na końcu od władz, które nierzadko bagatelizują jego problem, nie szczędząc sobie przy tym złośliwych komentarzy pod jego adresem."..... Nieco lat upłynęło i się dużo zmieniło i się będzie zmieniać.Tego jestem pewna.I czego serdecznie życzę mężczyznom,ofiarom przemocy domowej.Dzięki za możliwość wypowiedzenia się w tak istotnej sprawie.Serdecznie pozdrawiam.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Maleczka88   Data: 2022-04-26, 15:33:20               Odpowiedz

            To jest akurat prawda, są też i mężczyźni, wobec których jest stosowana przemoc domowa... niestety....



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Jaspero   Data: 2022-04-26, 22:49:10               Odpowiedz

            Gynocentryzm jest dominującym lub wyłącznym punktem zainteresowania kobiet w teorii lub praktyce. Wszystko można uznać za ginocentryczne, jeśli dotyczy wyłącznie kobiecego lub feministycznego punktu widzenia. Termin ten nie jest znany feministkom albo udają, że nie wiedzą o co chodzi.
            Przykład z życia: na ulicy jakiś facet mocno szarpie, wyzywa jakąś kobietę. Reakcja tłumu? Ludzie zaczynają stawać w obronie kobiety. A teraz odwrotna sytuacja: To kobieta szarpie i wyzywa mężczyznę. Reakcja tłumu? Nikt nie reaguje, a niektórzy nawet uznają, że sytuacja wygląda na komiczną.
            Mężczyzna jeśli jest ofiarą to na pewno coś z nim jest nie tak. Psychopatą może być facet jeszcze mieszkający z matką. W kulturze samotnych matek powinno to być raczej dla nich negatywnym sygnałem. Według kobiecej kultury to okrutne mieszkać z matką ( Żyjemy w kulturze samotnych matek więc taki synek powinien być ideałem). Tak postrzegamy ludzi. Myślisz inaczej więc jesteś niedorozwojem.Postrzegamy ludzi tylko na powierzchni kompletnie nie znając ich. Dzieje się tak dlatego, że kobiety postrzega się jako płeć słabszą, a krzywda osób słabszych wywołuje u ludzi silniejszą reakcję. W dodatku mężczyźni mają w naturze odruch chronienia kobiet i dzieci. Krótko mówiąc gynocentryzm to ogromna koncentracja społeczeństwa na płci żeńskiej i przekłada się na olewaniu mężczyzn, lekceważeniu ich problemów itd.



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Aktywny   Data: 2022-05-05, 12:28:53               Odpowiedz

            Witam, sympatycznie.

            Cóż ja w takiej sytuacji nigdy nie byłem.
            Nie byłem nigdy ofiarą żadnej przemocy, bo nie byłem ani w normalnym związku partnerskim, ani w małżeńskim.

            Ale wiem, że jest sporo związków i małżeństw, tzw. "toksycznych".



          • RE: Mężczyźni jako ofiary przemocy domowej
            Przeczytaj komentowaną wiadomość

            Autor: Calmi   Data: 2022-05-06, 16:24:01               Odpowiedz

            Jaspero
            "Krótko mówiąc gynocentryzm to ogromna koncentracja społeczeństwa na płci żeńskiej i przekłada się na olewaniu mężczyzn, lekceważeniu ich problemów itd."

            A czemuż tak Cie to dziwi ?

            Pomijając historyczną i statystyczną przewagę mężczyzn niemal w każdej dziedzinie społecznej, kobiety także statystycznie i na wielu polach de facto są słabsze od mężczyzn, ale rodzą dzieci i to jest ich niewątpliwy przywilej,atut i powód do specjalnej troski społecznej(nie, nie w tym znaczeniu;) Zwłaszcza w sytuacji gdzie gros z nich wychowuje potomstwo samotnie, albo z niewielką/nieadekwatną pomocą mężczyzn.