Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

Przemoc wobec dzieci w środowisku szkolnym

Autor: Józia   Data: 2008-04-27, 11:09:08               

Przykro czytać i trudno się zgodzić. Chyba w dzisiejszych czasach z powodu idealistycznego postrzegania świata zapomniamy o prawdach starych jak świat, a mianowicie, że dzieci to nie małe anioły, do ktorych wychowania wystarczy jedynie dobroć i wyrozumiałość. Oczywiście są one ważne, ale nie należy ich przeceniać. Nie zapominajmy, że rozwój osobowości przebiega od ego rozdętego (jak balon) do ego prospołecznego, liczącego sie z potrzebami nie tylko swoimi, ale i innych. Tu pajdocentryzm jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Jak to pięknie ujął jeden z psychiatrów francuskich >myśleliśmy, że rozwijamy u dzieci empatię, a rozwinęliśmy egocentryzm<. Z doświadczeń i obserwacji skłonny byłbym raczej powiedzieć, że dziś większym problemem szkoły jest agresja uczniów wobec bezsilnych (tak, tak!) nauczycieli niż odwrotnie. A to już zaburzenie naturalnego porządku świata, bo społeczeństwo tylko wtedy jest zdrowe moralnie, kiedy szanuje starszych. Tego jednak dzisiejsze dzieci i młodzież się nie uczą, co widać choćby po cytowanych w artykule ankietach. I jeszcze o jednym nie powinnismy zapominać - dzieci w większości mają taką psychikę, że jeśli czegoś nie muszą i coś jest nieprzyjemne (bo po prostu wymaga wysiłku), to tego nie robią. Każdy , kto chciałby to zakwestinować, niech spróbuje sobie wyobrazić, że w szkole w ogóle nie ma żadnych stopni, sprawdzianów, klasówek itp. - aż strach myśleć, jakie byłyby skutki. A i równie trudno wyobrazić sobie przeciętnego ucznia odrabiającego zadania, których odrobić nie musi! I co da być może do myślenia - pokolenia wychowane starymi metodami były o wiele mniej znerwicowane i roszczeniowe, o wiele bardziej odporne psychicznie, o wiele bardziej odpowiedzialne. Nie wszędzie potrzebna jest"nowoczesność"; a już bardzo należy na nią uważać w sytuacjach, kiedy do sprawdzenia skutków działań potrzeba czasu co najmniej tyle, ile trwa jedno pokolenie. I na koniec jeszcze jedna refleksja - ten współczesny, rzeczywiście częstokroć przeładowany program już na starcie pozbawia szans edukacyjnych dzieci z zaniedbanych kulturowo środowisk ("bo przecież i tak nie dadzą rady się nauczyć")w stopniu o wiele większym niż jeszcze kilkanaście lat temu miało to miejsce w szkole, w której jasne było, że bez odrobiny wysiłku w nauce skutków nie będzie.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku