Forum dyskusyjne

Facet po 60 plus.

Autor: dorka55   Data: 2020-01-06, 13:24:55               

Witam,
zwracam się do Forumowiczów z pewnym zapytaniem. Poznałam jakiś czas temu mężczyznę, który ma obecnie 65 lat, ja mam około 60. Jest rozwiedziony, ale nie ma rozwodu kościelnego, więc twierdzi, że tylko jedną żonę kochał i kocha nadal. Ja jestem panną, nigdy wcześniej nie byłam z mężczyzną w żadnym związku (w młodości miałam parę znajomości wyłącznie koleżeńskich). Wiem, że z poznanym mężczyzną nie zbuduję żadnych trwałych i stałych relacji, na których mnie zależy, opartych na miłości, skoro ma takie przekonania religijne, co rozumiem. Jednakże jednej rzeczy nie jestem w stanie zrozumieć. Otóż, ów człowiek, a muszę przyznać, że szczerość i prawdomówność jego wyróżniają (tyle zdążyłam go poznać), spotyka się z młodą dziewczyną, w wieku około 30 lat, i spędza z nią wiele wolnego czasu. Mieszkają bowiem w tej samej miejscowości (ja niestety, mieszkam daleko od niego), i często robią razem zakupy, umawiają się na wieczorki w jego domu, dodam, że on lubi sobie wypić dobre trunki, czasem w dużych ilościach, itd. Ona jest mężatką w trakcie rozwodu, ma jedno dziecko w wieku około 4-5 lat. Dzieckiem opiekuje się jej ciotka, gdy ta kobieta jest w pracy, jak również wówczas, gdy \"mamuśka\" chce się \"zabawić\". \"Mój\" mężczyzna twierdzi, że jej pomaga (ona nie ma samochodu, więc zawozi jej te zakupy do jej domu), pomaga jej też odnaleźć się wśród ludzi, gdyż ona jest Ukrainką, przyjechała do Polski jako dziecko i mieszkała wcześniej u zaprzyjaźnionej z tym mężczyzną rodziny. Dodam, że wyszła za mąż za bardzo bogatego człowieka, i obecnie otrzymuje co najmniej 4 tys alimentów, a chce od niego uzyskać jeszcze drugie tyle, a poza tym sama pracuje w banku, gdzie zarabia naprawdę dużo kasy. Oczywiście ów \"mój\" mężczyzna finansuje jej wspólne spotkania, ale twierdzi, że nie łączy ich seks. Choć przyznaje się, że on by tego chciał, ale ona jemu zabrania. Byli już razem pod namiotem w któreś wakacje, a w tej chwili spędzają wspólnie czas...na Mazurach. Ja mam pracę, więc nie mogłam pojechać na te wolne świąteczne dni do niego, a on pochwalił się zdjęciami z hotelu, gdzie obecnie razem przebywają.
Nie wiem o co tu chodzi, lecz nie rozumiem takich zachowań. Może ta młoda kobieta ma syndrom ojca, a on też ma jakieś \"braki\", czy tylko jako facet ma potrzebę \"zachowania gatunku\" i dlatego przyciągają go młode kobiety?
Bardzo proszę o jakąś poradę, co w takiej sytuacji można zrobić na moim miejscu, jak to wszystko ogarnąć i wyjaśnić.

Z góry dziękuję za pomoc.
Dorka

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku