Forum dyskusyjne

"Turecki" problem z żoną (bardzo długie)

Autor: paolo82   Data: 2020-03-06, 12:17:09               

Witam.
Mam pewien dość poważny problem. Moja żona od dłuższego czasu jest zafascynowana kulturą Turecką z czego wynikają ogromne problemy w naszym małżeństwie.Dotyka to mnie ale najbardziej dotyka to naszą dwójkę dzieci.
Jestem u kresu wytrzymałości psychicznej oraz fizycznej.
Pomocy!!!!
Może zacznę od początku. Jesteśmy małżeństwem od 2011 roku i od zawsze uchodziło ono za prawie wzorowe. Najpierw urodziła nam się w 2014 pierwsza córka a w styczniu zeszłego roku urodziła nam się druga córka. Na początku nasze maleństwo miewało pewne problemy zdrowotne, kilka pobytów w szpitalu ale na szczęście pojawiła się poprawa i na dzień dzisiejszy jest całkiem dobrze.
Pod czas urlopu macierzyńskiego, żona prawdopodobnie z nadmiaru czasu, zaczęła oglądać seriale Tureckie (co w zasadzie nie powinno stanowić jakiegokolwiek problemu) emitowane na antenie TVP a z czasem i udostępniane w internecie z tłumaczeniem.
Po pewnym czasie zaczęła uczyć się z tych filmów języka, dużo czytać nt. Turcji, odwiedzać blogi o Turcji oraz kupować książki nt. tego kraju.
W domu zaczęły się powoli niesnaski, niby o dzieci potrafiła zadbać a i nasze codzienne relacje po mimo spięć wyglądały całkiem dobrze. Spięcia te, jeśli do nich dochodziło, dotyczyły tylko i wyłącznie jej nowej "pasji", z którą powiem szczerze już zbytnio przesadzała (ciągle temat Turcja, muzyka Turecka, non stop gapienie się w smartfon, notatki, zapiski językowe, zwracanie się do nas w tym języku czy próba przekonywania pięcioletniej córki do tego języka czy muzyki).
Od początku przeczuwałem że mogą wyjść z tego duże problemy.
Punktem od którego nad wszystkim straciła kontrolę była rejestracja na portalu społecznościowym Instagram (powiedziała że zakłada Insta by móc obserwować blogi o Turcji, aktorów seriali itp.).
Będąc w tym wirtualnym środowisku zaczeli zaczepiać ją Turcy od których trudno było jej się z początku odgonić co jeszcze potęgowała całkiem już niezła znajomość przez nią ich języka (nie będę też ukrywał, że moja żona jest dość atrakcyjną kobietą i urodą może przypominać Turczynkę).
Pod sam koniec zeszłego roku trafił się pewien Metin, młody chłopak z Istambułu (on ok. 26 lat, moja żona już prawie 38), znający trochę Polskę jako uczestnik Erasmusa, nawiązała się pierwsza relacja, wiedziałem też o tym, żona nie ukrywała specjalnie, oczywiście byłem z tego powodu niezadowolony (co normalne) i dawałem jej to do zrozumienia.
Nasze małżeńskie relacje dalej jednak należały do bardzo dobrych.
Po krótkim czasie znajomość moja żona - Metin zakończyła się. Nie pamiętam już z jakiego powodu ale z tego co sobie przypominam zaczął ją chyba nachalnie podrywać.
Niebawem pojawił się jakiś Turek narodowości Kurdyjskiej z Bitlis (też mi o nim powiedziała), na początku gadka szmatka, nauka/ćwiczenie języka ale po 2 dniach zaczął być bardzo nachalny składając ponoć bardzo nie moralne uwagi, dostał od żony tzw. "ban" a w jego miejsce pojawił się rzekomo jego "brat"(?), ten "nieszczęsny" Muammer (coś około 28 lat). Na wstępie przepraszał za "brata"(?) a potem poszła rozmowa i wszystko potoczyło się lawinowo, opętał ją niesamowicie.
Nasze relacje mąż-żona były dalej dość dobre a nasze typowe intymne relacje damsko-męskie wręcz aż znakomite. Od czasu narodzin drugiej córki sypialiśmy co prawda w oddzielnych pokojach ale czasem spotykaliśmy się u mnie jednakże gdy pojawił się ten gość to już bardzo bardzo często (gdy dzieci usnęły) przychodziła do mnie. Było fantastycznie jak chyba nigdy, nawet lepiej niż wcześniej ale coś mi nie pasowało, nie mogły oglądane w sieci Tureckie seriale działać na nią tak, że przychodziła tak "napalona"(a znam ją już 12 lat). Oczywiście cały czas powtarzała, że bardzo mnie kocha itd..
Pewnego wieczora po wspólnie odbytym stosunku powiedziała coś w stylu: "bo Muammer to uważa, że coś tam coś tam", zdenerwowało mnie to, ona na to, że: "oj to taki tam znajomy z insta tylko". Przestało mnie to już bawić, pewnego dnia zrobiłem jej o tą znajomość awanturę bo pokapowałem się, że z kimś dość dużo pisze i wcale wieczorami nie ogląda aż tyle seriali. Przyznała się, że to tylko znajomy, że nazywa ją "siostrą" a w ich kulturze gdy tak się do siebie zwracają "Brat/Siostra" nie powinienem mieć żadnych obaw. Akurat jej nie uwierzyłem ale przyjąłem do wiadomości.
Parę dni później przypadkiem przyznała się że wysłała mu filmik jak nasza pięcioletnia córka próbuje śpiewać po Turecku, na szczęście nie pokazała twarzy dziecka na tym nagraniu ale mimo wszystko to bardzo wściekłem się i zażądałem kategorycznie aby zerwać tą znajomość.
Był płacz i prośba aby nie musiała go "banować" by choć móc mu raz na jakiś czas złożyć życzenia np. z okazji święta Ramazan.
Niestety ale przystałem na tą propozycję, żona obiecała że już nie będzie z nim pisać. W między czasie żona obchodziła swoje 38 urodziny, zrobiłem jej kilka niespodzianek, obiad urodzinowy, kwiaty, kupiłem wymarzony zegarek ale mimo wszystko odczułem jakąś obojętność z jej strony.
Po dwóch dniach organizowaliśmy 1 urodziny naszej młodszej córki, żona ubrała się ładnie, poprosiła mnie o zrobienie kilku zdjęć ot tak niby żeby mieć w ładnym ubiorze. Oglądając te zdjęcia narzekała (jak nigdy) bardzo na swoje niby niedoskonałości (po mimo komplementów i ciepłych słów jakie do niej słałem) a mi zapaliła się z tyłu głowy jakaś lampka ostrzegawcza. Chodziłem kilka dni roztrzęsiony, przeczuwałem że coś jest nie tak, aż pewnego dnia nie wytrzymałem i kiedy poszła wieczorem do łazienki złapałem za jej telefon i odpaliłem Instagram. Trafiłem idealnie akurat na świeżą rozmowę z dnia, porobiłem szybkie screeny i wysłałem siostrze aby spróbowała mi to szybko przetłumaczyć. Oczywiście była awantura o to. Nie wytrzymałem wyszedłem z domu złapać świeżego powietrza, oddzwoniła w miedzy czasie siostra, nie chciała mi najpierw powiedzieć o czym była rozmowa bo sama była w szoku jednak po naciskach wszystko mi przeczytała, byłem wstrząśnięty, teksty to był jeden sex oraz próby łączenia się kamerką w smartfonie (po czasie jak "pociągnąłem ją za język" dowiedziałem się że np. min. wtedy doszło do wspólnego aktu masturbacji mojej żony i tego Kurda po przez video chat na instgramie a także przyznała się że wysłała mu jakieś nagie zdjęcie). Byłem wściekły i załamany, wróciłem do domu, żona zaczęła mnie przepraszać i obiecywać że to już będzie naprawdę definitywny koniec i kasuje konto na instagramie co też od razu zrobiła.
Przez kilka następnych dni było cudownie, ona na każdym kroku dawała mi do zrozumienia jak bardzo mnie kocha, jak chce być ze mną, jak ważne są nasze dzieci, było wspaniale, ja też mówiłem jak bardzo ją kocham (bo naprawdę kocham ją mimo wszystko niesamowice).
Wróciła w końcu do pracy po urlopie macierzyńskim, miałem nadzieję, że zajmie się pracą i wszystko już wróci do normy ale wciąż nie byłem do końca spokojny, czułem, że tak szybko to on jej nie odpuści . Miałem rację, znalazł ją przez Facebook i odezwał się w godzinach pracy. Po powrocie z pracy żona standardowo powyznawała mi miłość a potem poprosiła abym się nie denerwował bo musi mi coś powiedzieć, powiedziała że ten Muammer się do niej odezwał aby się ostatecznie pożegnać, pisał, że bardzo jest mu źle, smutno, że w nocy spać nie może i inne takie tam. Ona też się pożegnała, życzyli sobie szczęścia i wydawało by się że to już będzie wreszcie koniec.
Nie, to nie był koniec. Kolejne dni były dość spokojne, nawet dość piękne. Niestety po tygodniu od tej "pożegnalnej" rozmowy w porze późno popołudniowej przyszło powiadomienie z aplik Messenger na żony telefon, gdy zobaczyła co się wyświetliło wpadła w panikę i po chwili uciekła z telefonem do toalety. Nie wzbudziło to niby w pierwszej chwili moich podejrzeń ale już widziałem że coś dziwnego jest na rzeczy. Wieczorem gdy poszła do łazienki dziwnym trafem zniknął gdzieś jej telefon (zabrała ze sobą oczywiście), moje podejrzenia znów się pojawiły. Dzień później sytuacja podobna, nie wytrzymałem odpaliłem komputer, wszedłem na jej konto Facebook i ..... i proszę, jest, konwersacja z Muammerem (na Insta np. używał kilku kont wszystkie "zakłudkowane"). Dopadły mnie takie nerwy, że nie dałem rady skopiować tej rozmowy.
Wybuchła potężna awantura, szybko skasowała rozmowę, próbowała mi się tłumaczyć, po mimo próśb wyszedłem z domu, wróciłem na drugi dzień. Noc spędziłem u swoich rodziców, rodzice widząc mnie w tak fatalnym stanie na drugi dzień pojechali zabrać na jakiś czas dzieci do siebie. Ja wróciłem rozmówić się z żoną, zaczęła mi tłumaczyć, że to on się odezwał, że nie chciała ale to było silniejsze od niej, pozwoliła mi napisać w moim imieniu do niego by wreszcie dał jej spokój, napisałem ostre słowa po angielsku, skapował się kto do niego pisze, zadzwoniłem do niego przez video rozmowę Messengerem, odebrał ale gdy zobaczył wkurwionego faceta momentalnie zablokował konto. My również zblokowaliśmy jego konto na wypadek gdyby odblokował nas i znów próbował kontaktować się.
Długo rozmawialiśmy, przyznała się, że straciła głowę dla niego, straciła całą kontrolę nad sobą, że nigdy nie spodziewała się w życiu, że coś takiego jej się przytrafi , cały czas mówiła mi, że bardzo mnie cały czas kocha i żeby nie to że mnie tak bardzo kocha a przede wszystkim dzieci wyjechała by do niego tam na wschód Turcji. Mówiła że nigdy nie spodziewała się, że będę o nią tak walczył. Kocham ją tak jak nikogo innego (oprócz oczywiście naszych córek) i odpuściłem jej to wszystko.
Pogodziliśmy się mimo tego co usłyszałem co się między nimi wydarzyło gdy ją trochę za język pociągnełem.
Przysięgła mi, że zrobi wszystko aby nigdy już nic takiego nie zrobić gdyż dostała nauczkę i strasznie boli ją to co mi zrobiła. Postanowiła że wszystko zrobi aby odbudować moje zaufanie do niej.
Przez następne dni było przepięknie ale co jakiś czas dawała mi znać, że brakuje jej tego Instagrama bo tam tyle ciekawostek o Turcji a jak bym jej pozwolił znów założyć pod innym już nickiem z pełnym dostępem dla mnie aby znów móc obserwować te swoje ulubione strony a i tym sposobem, UWAGA!, mogła by odbudować moje zaufanie do niej.
Jak już wspominałem bardzo ją kocham i .... na pewnych warunkach zgodziłem się. Głównym warunkiem było np. nie wchodzenie w ŻADNE relacje z osobami narodowości Tureckiej, których, gdy się obserwuje pewne strony to, zlatuje się multum. Samego pierwszego wieczoru miała co najmniej 5 zaproszeń, które oczywiście odrzucała. Po trzech dniach niestety nawiązała relację z Turkiem który ją zaczepił, od razu mi pokazała, wyszła z tego kłótnia, ostatecznie kazała mu się odczepić gdy zaczął jej słodzić coś o pięknych oczach. Z tego co wiem relacji już nie ma ale po mimo, że nie obserwują się nie zbanowała go. Postanowiłem dać jej szansę, nie wiem co z tego wyniknie, boję się że znów narobi kłopotów, czuję że wcale nie chce odrzucać relacji z Turkami a jedynie wyrzucać gdy zaczną podryw a to wcale nie jest takie jak jej się to wydaje, samą zwykłą rozmową o niczym może ktoś znów narobić jej wody z mózgu. Postanowiła nawet informować mnie o każdej relacji z osobami tej narodowości.
Na dzień dzisiejszy niestety znów weszła w jakąś relację z jakimś Turkiem z Instambułu, 32 letnim ponoć wdowcem, obiecuje mi że zerwie relację od razu gdy zacznie z nią flirtować, chce tylko trenować język, ponoć powiedziała mu że jest mężatką z dziećmi. Moich ewentualnych uwag i sprzeciwu nie chce słyszeć bo od razu szantażuje mnie tym że "dalej jej nie ufam a ona tak się bardzo stara i nie zrobi nic głupiego bo nauczkę już dostała i mnie tak bardzo kocha"
Jestem niestety w fatalnym stanie psychicznym o czym ona nie chce nawet słyszeć i się z tego powodu złości, że jak będę chodził przybity to na pewno jej nie zaufam, jak jej powiedziałem że chciałbym porady psychologicznej to też wpadła w złość.
Starsza córka ta pięcioletnia, do dziś jest przestraszona gdy gdzieś wychodzę wieczorem, czy ze śmieciami, czy do samochodu, boi się że mogę nie wrócić na noc, tak jak to było ostatnim razem, ona wszystko rozumie. Sama powiedziała żonie, że "tata był wtedy zły na ciebie i wyszedł i nie wrócił na noc bo ten pan Turek do ciebie dzwonił i mówił że cię kocha".

Nie wiem co mam robić dalej, POMOCY! Nie chcę mieć co jakiś czas z nią spięć choć ogólnie to jest między nami bardzo dobrze, ona za każdym razem mówi że mnie bardzo kocha, snujemy plany na najbliższe miesiące, zmieniamy meble, zarezerwowaliśmy sobie wyjazd nad morze.
Boję się że w każdej chwili to co było wróci. Boję się o dzieci, nie mogę skupić się na pracy a mam dość odpowiedzialne stanowisko kierownicze. Cały czas towarzyszy mi napięcie i niepewność co będzie jutro, za godzinę, w nocy nie za dobrze mi się śpi.
Nie wiem, może za bardzo panikuję a może jednak mam ku temu podstawy.
HELP!

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku
  • "Turecki" problem z żoną (bardzo długie) - paolo82, 2020-03-06, 12:17:09


    • RE: - fatim, 2020-03-06, 12:54:47


    • RE: - Mirabelle, 2020-03-06, 15:29:39


      • RE: - Mirabelle, 2020-03-06, 15:35:31


        • RE: - Mirabelle, 2020-03-06, 15:40:30


          • RE: - paolo82, 2020-03-07, 03:16:14


          • RE: - paolo82, 2020-03-07, 03:29:09


          • RE: - Mirabelle, 2020-03-07, 11:19:21


          • RE: - Mirabelle, 2020-03-07, 11:20:56


          • RE: - Mirabelle, 2020-03-07, 11:41:27


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 13:44:47


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 14:42:06


          • RE: - bezogonka, 2020-03-07, 16:09:33


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 16:30:08


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 17:50:23


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 17:54:41


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:04:14


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:07:14


          • RE: - bezogonka, 2020-03-07, 18:42:06


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:51:14


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:52:27


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:56:54


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 18:18:15


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:26:57


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:32:36


          • RE: - Anielaa, 2020-03-07, 18:36:45


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:47:44


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 19:08:00


          • RE: - Anielaa, 2020-03-07, 19:21:57


          • RE: - Anielaa, 2020-03-07, 19:25:11


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 19:58:36


          • RE: - Anielaa, 2020-03-07, 20:32:04


          • RE: - Anielaa, 2020-03-07, 20:35:01


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 21:03:36


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 21:05:11


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 22:13:11


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 21:11:43


          • RE: - bezogonka, 2020-03-07, 21:44:19


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 22:57:37


          • RE: - APatia, 2020-03-07, 23:13:52


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 23:30:08


          • RE: - bezogonka, 2020-03-08, 00:02:24


          • RE: - sysRq2, 2020-03-08, 00:55:09


          • RE: - bezogonka, 2020-03-08, 14:07:08


          • RE: - sysRq2, 2020-03-09, 19:06:22


          • RE: - APatia, 2020-03-08, 14:20:36


          • RE: - sysRq2, 2020-03-10, 20:59:03


          • RE: - APatia, 2020-03-11, 12:00:07


          • RE: - APatia, 2020-03-07, 23:07:14


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 23:29:01


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:42:35


          • RE: - sysRq2, 2020-03-07, 19:09:10


          • RE: - APatia, 2020-03-07, 16:28:30


          • RE: - Tuluzka, 2020-03-07, 18:21:20


    • RE: - bezogonka, 2020-03-06, 16:57:24


    • RE: - paolo82, 2020-03-08, 16:24:06


      • RE: - bezogonka, 2020-03-08, 16:57:26


        • RE: - Tuluzka, 2020-03-08, 17:12:40