Forum dyskusyjne

RE: Chciałbym być sob±

Autor: mimbla1   Data: 2020-07-05, 13:47:05               

Spoko, ja jestem duż± dziewczynk± :) znaczy fajnie że napisałe¶ co napisałe¶, ale takich zagrożeń brak. Poza tym rozmawianie na forum to nie jest terapia, nie wspominaj±c o tym, że ja nie jestem terapeutk± (mam pewne predyspozycje do tego zawodu, ale za nic bym nie chciała do wykonywać) , ja jestem "star± ciotk± na kanapie", z któr± da się porozmawiać. Bez ograniczeń nieuchronnie towarzysz±cych relacji terapeutycznej :)
Rozmawianie jest jednym ze sposobów porz±dkowania tego, co się w człowieku kłębi, bo chc±c rozmawiać trzeba chaotyczne czasem my¶li i odczucia ubrać w słowa.

Trochę to co napisałe¶ wygl±da tak, jakby¶ wielce chciał wszystko na swój temat powkładać do szufladek ze stosownym oznakowaniem i zależnie od "klasyfikacji" zostawić, zmienić, wyrzucić. I niemal od razu powstaje chaos totalny, co nieuniknione. Do takiej akcji brak narzędzi. Natomiast liczne nieudane próby zrobienia czego¶ niewykonalnego s± ostro frustruj±ce. To tak przy okazji schematów.
Akurat znajdowanie sekwencji czy schematów we własnym funkcjonowaniu nie jest moim zdaniem bez sensu, o ile się do tego podejdzie elastycznie, czyli nie usiłuje dopasować do schematów opisanych u kogo¶ tego, co się u siebie zauważa. Każdy jest inny, masz swoje schematy indywidualne, w jakiej¶ czę¶ci podobne do tego, co u innych ludzi. Ale podobne nie oznacza identyczne. Zwłaszcza że schematy funkcjonowania to rzecz nabyta, tu jest mocno niepowtarzalnie, bo nie ma dwóch identycznych osób i dwóch identycznych życiorysów.
Psychologia nie jest precyzyjna. Co jest zaburzeniem nie ma precyzyjnej odpowiedzi, to nie definicja trójk±ta w przestrzeni euklidesowej :)
Kiedy¶ mocno się interesowałam takim porz±dkowaniem kwestii psychologicznych. Nazwać, wyodrębnić, zwi±zki przyczynowo-skutkowe wyłapać i wreszcie jako¶ to ogarn±ć. Bardzo twórczy czas, bardzo potrzebny etap to był u mnie. Między innymi dr±żyłam temat "mechanizmów obronnych" . Miałam takowe silne miejscami i życie utrudniaj±ce. Wymiękłam jak znalazłam pracę dotycz±c± klasyfikacji mechanizmów obronnych w różnych podej¶ciach psychologicznych, tak± przekrojówkę, trochę to przypominało spis inwentarza. Ta praca u¶wiadomiła mi, że pakuję masę energii i wysiłku w zrobienie czego¶ niewykonalnego. Praca była jak najbardziej naukowa, typu opisuj±cego. Wyszło mi jasno iż nie istnieje żaden jeden wzorzec, jeden opis, jedna klasyfikacja, na której można by się oprzeć jak na twierdzeniu matematycznym.
To dotyczy całej psychologii. Dotarło do mnie, że bez względu na to, jak bardzo ja tego potrzebuję i jak bardzo bym chciała, takiego czego¶ nie ma i kropka. W zależno¶ci od tego, do jakiego psychologa czy psychiatry pójdę otrzymam koncepcję uporz±dkowania (diagnozę) tak± lub inn±. Kubeł zimnej wody mi się na głowę wylał... ale dobrze, poznanie stanu faktycznego mnie inaczej ustawiło do sprawy. U¶wiadomiło mi dobitnie, ze pewnych rzeczy nikt za mnie nie wykona. Co nie znaczy, że nie może czego¶ wnie¶ć, pomóc. Ale nie z pozycji "wiem na pewno".
Wiesz co, tak w pełni "sob±" to się jest chyba tylko w okresie noworodkowym, totalnego egocentryzmu i totalnego egoizmu ...:) to trochę żart, ale nie do końca.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż tre¶ć wszystkich wpisów w w±tku