Forum dyskusyjne

Potrzebuję porady

Autor: G3RW17   Data: 2020-08-28, 08:47:26               

Jestem z moją partnerką od nie dawna, ale w sumie jest tak jakbyśmy się znali już długi czas. A sie dogadujemy. Mamy wspólne zainteresowania, poglądy, upodobania muzyczne i plany na przyszłość między innymi o założeniu rodziny.
I do tej pory, było to wręcz dla mnie i dla niej nie wiarygodne, że można mieć tyle wspólnych cech. Ona jest bardzo twarta osobą od samego początku naszej znajomości. Ma silną osobowość. Ja jestem trochę bardziej "stonowany" jeśli chodzi o otwartość i do wszystkiego podchodzę spokojnie, pewne sprawy muszę przemyśleć.

Od pewnego czasu czuję jakiś niepokój, niepewność co do jej osoby. To pojawiło się po naszych rozmowach na temat relacji damsko meskich. Ona twierdzi, że czuła niechęć do facetów, wydawalu jej się "słabi", być może z powodu nieudanych związków swoich kolezanek, które zostały same z wychowaniem dziecka. Ale bardziej mnie zmartwiło to, że powiedziała że podoba jej się ciało kobiety i w sumie mogłaby byc z kobieta jakby jej się z facetami nie układało. Ze wkazdym facecie widziała jakiś defekt, ale we mnie jej się podoba moje ciało jak i cała reszta. Czuję się bezpieczna, wewnetrznie spokojna i pomimo bagażu doświadczeń twierdzi że nigdy nie czuła się z kimś tak dobrze, jak ze mna. Nie ma żadnych obaw żeby planować ze mną założenie rodziny i jest mnie pewna.

Kolejny przypadkiem była rozmowa na temat zdrady jak rozmawialiśmy o jej znajomych. Wspomniała, że myśli że byłaby w stanie zdradzić kogoś jakby potrzebowała jakiejś świeżości w związku, ale seks w tym przypadku traktowała by jak zwykła fizyczność, ale nadał chciałaby być ze swoim partnerem, bo nie chciałaby tego wszystkiego tracić. I nawet jakby ona miała być zdradzona to nie chciałaby o tym się dowiedzieć.

Wtedy mnie to zszokował, bo niby takie ma powazne plany co do założenia rodziny, a tu takie poglądy. Dla mnie zdrada = w 90% stanowi że to koniec, a ona mi mowi, czy nie szkoda by mi było to wszystko zepsuć, zakończyć... Przecież, osoba która się zdrady dopuszcza sama poczynia pierwsze kroki, że coś psuje. Poza tym sporo rozmawia o swoich bylych, fakt z niektórymi utrzymuje kontakt. Trochę się martwię, czy ona w tych kwestiach nie ma "zbyt nowoczesnych poglądów" i po czasie by się okazało, że jest deko freewolna.

Jestem zmieszany cała ta sytuacją, miałem zamiar z nią o tym jeszcze porozmawiać, ale nie wiem co o tym myśleć. Nie wiem czy ja sam się tym za bardzo nie nakręciłem i może szukam problemu tam gdzie go nie ma. Ale poważnie podchodzę do możliwości założenia z nią rodziny i nie chciałbym po czasie się w ten sposób rozczarowac

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku