Forum dyskusyjne

RE: Zgłosić to do kuratorium?

Autor: SiostrzyczkaDiesel   Data: 2020-09-27, 18:06:31               

W tej opowieści mało prawdopodobne kilka aż rzeczy.
Po 1. Dość istotne jest, co takiego zrobiła albo robiła bohaterka opowieści, ze wylądowała u szkolnego psychologa. Rozumiem - bunt. Ale są granice buntu i musiało dojść do niepokojących zachowań. Te jakoś dziwnie zostały we wpisie pominięte.
Po 2. Psycholog musiała najwyraźniej wezwać rodziców, a to oznacza, że stan psychiczny uczennicy wzbudził jej poważne zaniepokojenie. Lub padły poważne oskarżenia pod adresem rodziców. Albo uczennicy groziło wydalenie ze szkoły. Z powodów plotkarskich nikt takich rzeczy nie robi.
Po 3. Konsultacja psychiatryczna w takiej sytuacji wydaje się właściwym krokiem. Natomiast ŻADEN psychiatra nie wyśmiewa obaw szkolnego psychologa o zdrowie psychiczne ucznia. ŻADEN psychiatra nie dyskredytuje przed pacjentem psychologa albo innego lekarza. Rownież ŻADEN psychiatra nie wystawia zaświadczenia o byciu psychicznie zdrowym. Stwierdzenie tego jest zresztą bardzo trudne, szczególnie, że pacjent może celowo i umiejętnie ukrywać objawy choroby. Zaświadczenia wystawia się o braku przeciwskazań do czegoś.
Po 4. Jesli wizyta u psychologa była dobrowolna i z potrzeby zainteresowanej, równie dobrowolnie może po prostu więcej do tego psychologa nie pójść. Z jakiegoś jednak powodu chodzi i stosuje się do poleceń psycholożki. A wiec - patrz pkt 1.

Jeśli kolezanka uważa, ze psycholog naruszyła tajemnicę swojego zawodu, niech sama to zgłosi dyrekcji szkoły a nie szuka naiwnych pomagaczy.
Zapewne jednak dyrekcja rownież uczestniczy w "spisku" przeciwko bohaterce tej opowieści.
Osoby wypierające chorobę manipulują otoczeniem, organizują sobie sztab pomagaczy i bronią się tym przed leczeniem. Trudno posądzać rodziców i psychologa o zmowę przeciwko uczennicy. Raczej coś jest na rzeczy i proponuję się NIE WTRĄCAĆ.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku