Forum dyskusyjne

Zabiłeś dziś kurkę?

Autor: sienkie84   Data: 2021-04-04, 15:56:28               

Cześć.
- Nie prowadzę żadnego gospodarstwa ale mając niewielkie podwórko rok temu kupiłem sobie kilka kurek by mieć swoje jajeczka na obiad itp. Nigdy nie myślałem o "zabijaniu" ich na obiad, bo po pierwsze szkoda a po za tym resztki jedzenie nie marnują się.
Rozmawiając rok temu z kolegą przez telefon i w tym czasie będąc u kur skoczył na mnie kogut i mówiąc do tego koguta mając przy uchu telefon co kolega słyszał powiedziałem do koguta takie coś: "idź bo zaraz kołkiem dostaniesz" po wypowiedzeniu tych że słów od razu kolega rozłączył się (wiedział że mówię do koguta) i pisał mi wiązanki że jestem h..., k... itp bo zabijam zwierzęta, z 50 smsów za jednym razem aż byłem w szoku, gdzie dziwnie zareagował pisząc też że skoro zabijam kury to żebym jego też zabił. Był to dla mnie szok jak reagował.
- Jakieś dwa tygodnie później ten znajomy odezwał się pierwzy, zaczęliśmy rozmawiać o byle czym i po paru dniach znow zapytał się czy zabiłem dziś kurkę, tłumazcę że nie a On nadal to samo oj prozsze przyznaj się powiedz itp. Więc tłumaczę że nie, mówię do niego chcesz to skontaktuje Cię z moją rodziną z którą mieszkam bądź sąsiadami by potwierdzili że cały czas tyle samo kur jest.
- Bardzo często tzn raz na dwa tygodnie czasami trzy od roku czasu zarzuca mi znajomy że zabijam te kury, że gdzieś tam mnie zgłosi, naśle policję, a gdy ja mówię to dzwon załóż mi sprawdę w sądzie czy zrób wszystko by mniwe podłączyli do "wykrywacza kłamstw" czy żeby pogadał z moją rodziną, On zawsze uparcie twierdzi że i tam nikt jemu prawdy nie powie.
Jakiś czas temu mając sprawy do załatwienia na jego osiedlu spotkaliśmy się i zaprosił mnie na kawe do siebie, akurat tak się składa że ma papugę nimfę i od razu z takim tekstem do mnie że ma jej już dość żebym ją zabił, od razu stierdziłem że coś nie halo z nim chyba ale zamiast uciekać zacząłem rozmawiać z o tej papudze i sam przyznał że kiedyś jedna ją denerwowała to jej krzywdę zrobił inną wypuścił bo go tez denerwowała.
- W tym tygodniu zakończyłem znajomość z nim, gdyż w połowie tego tygodnia znów zaczał poruszać temat zabijania kur i żebym powiedział mu szczerze czy zabiłem bądź zamierzam na święta zabić kurę więc odpowiedzialem że nie bo mięso kupuje w sklepie a idą święta jajeczne to będę chciał jak najwięcej jaj. Po czym znowu prawie popłakał się że go oszukuje nie chce mu powiedzieć prawdy że zabijam kury.
- W końcu przerwałem tą naszą znajomość już, ale mimo to, cały czas zastanawiam się co się z nim dzieje czy to jakaś trauma z dzieciństwa czy jakaś choroba? Znajomy ten dawno skończył 30 lat, trochę widzę że pije. Czy to dolegliwości od picia? A może jakieś choroby związane z psychiką?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku