Forum dyskusyjne

Czy walczyć o "brak" miłości?

Autor: Ania24   Data: 2021-10-03, 21:50:07               

Być może wiele osób będzie w stanie utożsamić się z moją sytuacją...
Ja, dziewczyna 24 lata, trwało to z nim 4 lata, w trakcie których byliśmy nierozłączni. Dla niego była to tylko przyjaźń, ale dawał mi sygnały i potwierdzał słowami, że w przyszłości być może będzie to coś poważniejszego. Straciłam dla niego całkowicie osobowość i... równowagę psychiczną. Wiele razy odtrącał mnie, przepraszał, że zbyt mocno się przybliżył, ale za chwilę znów było to samo. Mentalnie byliśmy małżeństwem. Nie mieliśmy przerwy w kontakcie dłużej niż kilka dni od początku tej całej przyjaźni. W koncu, po kolejnej konfrontacji, wykrzyczał, że chce, żebym była tylko i wyłącznie jego przyjaciółką. Ja nie mogę tak. Pozna kogoś, a ja mam im kibicować? Pęka mi serce. Teraz nie mamy kontaktu od kilku tygodni, a ja go tak mocno nienawidzę, że nie daje sobie rady z tym uczuciem. Pali mnie w środku. Ale jak pozna kogoś, będę musiała się wynieść jak najdalej, bo to będzie cios, którego nie udźwignę.

Widzimy się kilka razy w tygodniu na uczelni, na razie nie mogę nic z tym zrobić.
Dzięki całej tej hustawce trwającej lata mam skrajnie niskie poczucie własnej wartości, bo ciągle bylam odtrącana, a mimo to trzymana na łańcuchu w bezpiecznej odległości. Chce do niego się odezwać, ale uczucie nienawiści jest tak silne... Nie umiem wyprostować tej całej sytuacji. Chciałabym całkowicie zmienić otoczenie... ale przypomina mi sie jak mówił, że to jeszcze nie jego czas, że jestem najbardziej wyjątkowa na świecie...

Nie wiem nic...

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku