Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: mimbla1   Data: 2022-06-19, 14:48:26               




"Musisz poczuć,że w Twoim życiu Ty jesteś najważniejsza. Jak będziesz szczęśliwa ,bez problemu uszczęśliwisz kogoś ,kto na to zasługuje.

To w sumie bardzo proste jest :))) "


I jak wiele rzeczy prostych czasem powinno zostać powiedziane wprost. Oraz - bywa przeraźliwie trudne w realizacji. Ale - warto ! :)

Natomiast pozwolę sobie zauważyć kolejną rzecz też prostą a znaną - że nie jest sensowne wychowywanie dorosłego człowieka. Jako koncepcja do realizacji.
Jedyną dorosła osoba, którą ma sens wychowywać czy kształtować jestem ja sam/ja sama. Skutkiem zmian we mnie mogą i zwykle są jakieś zmiany w osobach z mojego otoczenia, bo muszą się jakoś dostosować.
Stąd zaś moja sugestia byś zastanowiła się nad tym swoim brakiem asertywności. Teoretycznie wiesz o co biega, ale praktyka stawiania granic leży i kwiczy żałośnie. I co, chcesz by partner nauczył się stawiać granice mamusi? Normalnie wiódł ślepy kulawego. Chcesz go uczyć czegoś, co sama znasz tylko z teorii?
Zacznij od małego - na przykład: swoje paczki z paczkomatu pan odbiera sam. Co do zasady. Trudne? Sam sobie zabezpiecza posiłek, Ty nie chłopka, co ma obowiązek dwojaki na pole targać. Co do zasady. Nie że nigdy pod żadnym pozorem, ale niech to będą wyjątki, nie reguła. Wstać o 5 rano żeby mu zrobić śniadanie? No weź nie żartuj. No chyba ze jesteś skowronkiem i o tej 5 rano tak czy tak jesteś na nogach i energia Cię rozpiera. Popatrz na swoje życie codzienne, na swoje codzienne wybory. Tu masz pole do zmian własnych.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku