Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: mrrru   Data: 2022-06-20, 22:32:23               

Verona

"A czym się tu szczycić, że czytam książki... To jest nic."

Szczycić to może nie, ale to oznacza szerszą perspektywę. A to akurat wg mnie jest istotne. I to oznacza też najczęściej dobrą znajomość języka, co pozwala czytelnie przekazywać myśli. Czytanie to też dobry sposób na spędzanie wolnego czasu. I pozwala mieć wspólny kontekst z ludźmi, którzy też czytają to, co Ty. I jeszcze by się znalazło plusów.

Ad rem:
Ponieważ też mi się zdarzało w życiu dostać ultimatum od jednej osoby, której przeszkadzała moja znajomość z inną osobą, to trochę się próbuję wczuć w tego Twojego mężczyznę. No bo on całe życie ma z tą mamą jakąś relację, satysfakcjonującą obie strony, albo będącą przyzwyczajeniem, jak to tu nawet sugerują dziewczyny na miarę nałogu. Pomijając intensywność tej relacji, to właściwie "opieka" nad samotną mamą jest czymś dobrym. Z drugiej strony kocha Ciebie - i właściwie to jest w bardzo niekomfortowej sytuacji, bo Tobie ta jego relacja przeszkadza. Jak ograniczy kontakty z mamą, to ona będzie nieszczęśliwa i on pewnie też, jak nie ograniczy to ten sam problem będzie z Tobą. Tu nie ma "dobrego" wyjścia. W każdym razie nie zazdroszczę.

Pytanie jest takie, czy nie da się jakoś tego pogodzić. U mnie się nie dało i nie lubię takiego stawiania sprawy przez kobiety.

Sprawa ma dwa aspekty - emocjonalny i powiedzmy techniczny. Emocjonalny to taki, że w tej relacji nie czujesz się najważniejsza. Techniczny to taki, że ileś tam czasu poświęca on komuś innemu. Pytanie, czy można znaleźć jakiś kompromis?

Do spróbowania - w chwili, w której prawdopodobnie zadzwonił by do mamy - pierwsza zaproponuj, żeby zadzwonił. Miej ewentualnie argumenty, dlaczego miałby. Nie daj się zbyć, że może później. Zobacz reakcję. Zobacz, jak Ty się wtedy poczujesz.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku