Forum dyskusyjne

RE: Powrót po zdradzie

Autor: Calmi   Data: 2022-08-08, 13:12:01               

Kamilka

"Tylko najgorsze w tym wszystkim jest to że chęci są ogromne ale ciężko wcielić je w życie. "


A znasz przysłowie: dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane ?

Powinnaś je teraz doskonale rozumieć :(((


Miłość to specyficzny stan ducha, wg mnie pojawia się on wtedy, kiedy możemy być sobą przy partnerze i on to zwyczajnie akceptuje :)))
Miłość to pewnego rodzaju stan bezbronności, odsłonięcia się przed partnerem (zwłaszcza od tej ciemniejszej strony), to ogromna otwartość i szczerość, oraz chęć dzielenia się wszystkim, także tymi naszymi niedoskonałościami ...

gdy pojawia się ryzyko, że partner pewnych naszych kolejno odkrywanych cech/zachowań nie bedzie w stanie zaakceptować , gdy pokusa "posiadania" partnera idealnego, będzie tak duża , że będzie chciał nas zmieniać, ulepszać , formować wg swojego "widzi mi się", a wreszcie stworzone przez siebie dzieło, będzie chciał sobie podporządkowywać i je kontrolować (żeby mu się nie popsuło)...

to znaczy tyle, że to niestety niechybny koniec miłości jest, bo chec POSIADANIA ideału jest NAJWAŻNIEJSZA - wzmacnia tylko jego Ego, tak potrzebne mu do funkcjonowania

Ty swoim zachowaniem, zniszczyłaś "jego idealne dzieło" ( czytaj : misternie budowane zewnętrzne poczucie wł wartości ) i dlatego prawdopodobnie on nie może Ci tego wybaczyć .


Po za tym albo ktoś jest zdolny do wyższych uczuć takich jak wybaczenie ,albo nie . To nie od dobrej woli zależy ,a raczej od predyspozycji, wzorców wyniesionych z domu.

Czy w jego rodzinie była łatwość wybaczania błędów , czy raczej na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści " ?

Może to także pretekst do posuwania kolejnych panienek , oraz usprawiedliwiania swoich zdrad, bo Ty go już tak nie pociągasz, a możliwość karania Ciebie przynosi dodatkową ,choćiaż złudną, bo tylko chwilową ulgę ?


Z tego co piszesz to ten facet nienawidzi nie tylko swojej kobiety, ale także swoich negatywnych uczuć, swojej pracy, siebie i pewnie swojego życia ...


"Nie wiem jak przeskoczyć tę sytuację..."

Nawet nie próbuj, bo tego zwyczajnie zrobić się nie da :((( nie przeskoczysz , nie zmienisz czyjegoś życia ,człowieka , ot tak po prostu, bo...

chcesz )


Wg mnie obydwoje jesteście zapętleni w jakiejś spirali wzajemnych kompletnie nierealnych oczekiwań, stąd ta patowa i nierozwiązywalna sytuacja trwająca już dwa lata :(((



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku