Forum dyskusyjne

RE: Kochanie zgasić światło? - problemy w lozku

Autor: LICE19   Data: 2022-10-26, 23:57:51               

Minął już ponad miesiąc odkąd zamieściłam tu ten temat. Mam wrażenie jakby to był rok. Powiem Wam kochani, że się motam. Czuję się jak na hustawce. Dziś jest dobrze aby jutro wszystko się posypało. Myślałam, że nasze spory gdy przez nie przejdziemy umocnią nasz związek. Niestety tak się chyba nie stało.
Pisałam Wam, że będzie wyjazd. Był. Mój utęskniony maz wrocil na weekend. Spojrzal na mnie i jedynym spojrzeniem zabił wszystko. Ktoś tu radził że jak chce prawdy to muszę ją umieć przyjmować. Dobrze poradził bo teraz kłamstwa bardzo ciężko przechodzą mu przez gardło.
Krzywe spojrzenie było na mój brzuch. Jest lekko zaokrąglony ale wygląda dobrze, nie zmienił się, aż tak bardzo po ciąży.
Rozumiem, ze jemu się nie podobam. Budzę w nim obrzydzenie. Przykre to. Sam uważa, że powinien być bardzo szczupły ( choc nie jest) i chyba tego samego oczekuje ode mnie.
Nie rozumiem tylko jego. Po co być w związku z kimś kto nam się od początku nie podoba?
Jest ze mną bo mamy dobre porozumienie. Takie jest moje zdanie.
Odsuwam się emocjonalnie. Nie chcę aby mnie dotykał. Chciałabym odejść ale wiem, że nie znajdę nikogo kto by się tak o nas troszczyl ale tu to już nie "zwiazek".
Nie śpię 3 dzień. Wykańcza mnie to.
Chciałabym zostać do czasu gdy nasze dziecko podrośnie ale czuję, że tyle ile wejdzie w ten "związek" jadu to może być nie do uniesienia dla każdej ze stron.
Mam nadzieję, że jeszcze jesteście <3

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku