Forum dyskusyjne

RE: Problem w małżeństwie AnnaF

Autor: mimbla1   Data: 2022-12-05, 19:22:41               

@Calmi

Obrączka i rocznica to tylko symbole, zgoda - ale dla jednego ważne, a dla drugiego nie. I każdy ma prawo do uznawania ich za ważne oraz oczekiwania zaspokojenia swoich potrzeb świętowania rocznicy czy noszenia obrączki, bo takie zaspokojenie potrzeby to niewielki wysiłek. Ale to tylko/aż forma.
Calmi, moje pytanie "czy go to skreśla" jest pytaniem otwartym. Może skreśla męża w oczach Anny a może nie. Oba podejścia są uprawnione, można je uzasadnić. Trzeba tylko dokonać wyboru. Może nie skreśla ale jest "na minus" w bilansie, może jest wierzchołkiem jakiejś psychologicznej i relacyjnej góry lodowej a może w ogóle nie o to chodzi...Ja tego ani nie wiem ani wiedzieć nie mogę.
Ja tam Annie nic nie wciskam, ja pokazuję, nad czym sobie może porozważać. Ani nie sugeruję, że lepiej by się cieszyła swoim szczęściem zamiast szukać dziury w całym, nic z tych rzeczy. Zwłaszcza że pisze iż czuje się niespecjalnie szczęśliwa.

Natomiast zachęcam do zastanowienia się nad tym, co jest dla niej naprawdę ważne. Wedle jej hierarchii, nie mojej. Nad oddzieleniem ziarna od plew. Anna pisała, że mąż nigdy zazdrości nie okazywał - to jest fakt. No ale odbiór takiego stanu rzeczy na odcinku zazdrości może być różny. Annie tego akurat brakuje - jej prawo tak ten stan rzeczy odbierać. Ważne żeby wiedziała, że jej tego brakuje. Jest coś, czego by chciała, a nie dostaje. To, że mnie by nie brakowało kompletnie nie ma nic do rzeczy.

Nie zauważyłam, żeby miało tu miejsce jakieś intensywne usprawiedliwianie męża. Serio. Usprawiedliwiać chamskich odzywek nie należy i daleka jestem od tego. Natomiast tu dochodzimy do pytania podstawowego - czy ktoś chce kontynuować związek czy nie - i to powinna być decyzja danej osoby, nie czyjakolwiek inna. Wybacz, Calmi ale jestem za decyzjami z użyciem nie tylko emocji ale też rozumu racjonalnego. Decyzji rozważnych, żeby sobie samej koło pióra nie wykonać. Możliwe, że dla Anny lepszym rozwiązaniem jest zakończenie związku - ale możliwe, że nie. To powinna być jej decyzja.

Gdyby Anna pisała o ewidentnej przemocy w związku byłabym pierwsza, żeby namawiać ją do rozwalenia chorego układu.
Ale jeśli rzecz jest w nie zaspokajaniu pewnych potrzeb... no to jeszcze jest się nad czym pozastanawiać i to Anna czyni między innymi zapoznając się z tym, co widzą inne, obce jej osoby z forum.

"Toksyczna miłość" jest już nienowa i nie jest idealna. Jak każdy poradnik czy książka tego typu. Cenna jako jakieś spojrzenie na związek jest nadal, ale nie jest żadną "świętą księgą" zawierającą prawdy objawione.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku