Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Prokrastynacja (19)
- Straciłam przyjaciółkę. (8)
- Leniwy, bierny mąż. (119)
- Przedwczesny wytrysk i oziębłość żony (8)
- Hipnoza regresyjna uboczne skutki (4)
- Problemy ze mną (21)
- Bezsenność (4)
- Patologiczna rodzina (2)
- Brak akceptacji dziecka z poprzedniego... (142)
- Dziwna relacja (6)
- Problem z osiągnięciem wzwodu (2)
- Pomoc przestępcy (15)
- Żona mnie już nie kocha (12)
- Czy to przemoc psychiczna? (33)
- Samotność. (7)
- Była. Bardzo była. (7)
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (2)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
Reklamy
Forum dyskusyjne
RE: Straciłam przyjaciółkę.
Autor: mrrru Data: 2025-01-20, 00:10:35Rozumiem Twoje pytanie "co zrobiłam źle?". Otóż nic.
Co powiesz na taką perspektywę:
Twoja była przyjaciółka to szurnięta baba, ale dobrze się z tym ukrywała. Wydawało Ci się, że jest inaczej. Zmanipulowała Cię. Skoro Tobie manipulację zarzuciła, to znaczy, że z ten temat jest jej nieobcy. Dopóki ta znajomość przynosiła wam korzyści, to było fajnie, jak z powodu tego co napisałaś trochę się rozluźniła - to zaczęła szukać powodów do zakończenia, zwalając oczywiście winę na Ciebie, bo sama jest przecież chodzącą doskonałością(*). ;-)
Nie daj się teraz zmanipulować i wpędzić w poczucie winy.
Widziałaś świat przez różowe okulary, to jest typowe na początku zauroczenia, potem przychodzi proza życia i się zaczyna dostrzegać mankamenty. A potem one zaczynają przeszkadzać i mamy rozwód.
Jedyne co, to uwierzyłaś w swoją wizję tej przyjaźni, a jak "przyjaciółka" zeznała, jej wersja rzeczywistości była inna. Albo najpierw była jakaś, a potem się zmieniła. Albo nią manipulowała. Albo manipuluje i kłamie teraz. Jak było naprawdę to teraz już trudno wyczuć, bo prawda obiektywna nie ma znaczenia, ważne, jak ktoś ją widzi lub co sobie o niej wyobraża.
I chyba błędne jest przekonanie, że to co jest dzisiaj, będzie też i jutro. Chcemy, żeby fajne rzeczy trwały wiecznie (albo do śmierci przynajmniej), ale jak się przyjrzeć rzeczywistości, to tak najczęściej nie jest.
Ja bym się cieszył z tych lat, w których było Ci z tą przyjaźnią dobrze i postarał się się zminimalizować czas, w którym Cię to gniecie. Wtedy bilans ogólny będzie dodatni.
Szkoda zatruwać teraźniejszość rozgrzebywaniem przeszłości, szkoda na to energii i zdrowia. Przecież nie chcesz sobie szargać psychiki przez jakąś niechętną Ci obecnie osobę?
Czy straciłaś przyjaciółkę? Straciłaś wyobrażenie, że ta osoba jest Twoją przyjaciółką. W takiej ułudzie żyje się fajnie, a potem rzeczywistość się zmienia, albo złudzenia pryskają. Żal za złudzeniem? Ja bym się cieszył z urealnienia wyobrażeń.
Powyższe, to tylko mniej bolesne perspektywy tego, co opisałaś. Czy prawdziwe to nie wiem, ale możliwe do rozważenia.
- Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 20:39:44
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - Calmi, 2025-01-19, 21:47:39
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:20:40
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 22:00:12
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - TAsiakaowaka, 2025-01-19, 23:28:57
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - fatum, 2025-01-19, 23:40:09
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - mrrru, 2025-01-20, 00:10:35
- RE: Straciłam przyjaciółkę. - DieselSiostra, 2025-01-20, 03:13:46