Forum dyskusyjne

Lewo lub prawo - decyzja do dzi¶

Autor: jakubKos   Data: 2025-04-28, 05:51:04               

Cze¶ć, mam 24 lata, dziewczyna 22, jeste¶my razem prawie 5 lat i półtorej roku temu rozstali¶my się na 4 miesi±ce i dzi¶ muszę odpowiedzieć czy chce jeszcze walczyć o zwi±zek czy to zakończyć.

Po 5-6 mocnej kłótni w ci±gu ostatnich 2 miesięcy powiedziałem jej, że muszę się zastanowić co dalej. Jest ona osob± bardzo/chorobliwie zazdrosn± o inne osoby i o to s± w sumie zawsze kłótnie. Podam kilka przykładów:

1. Spotkania z znajomymi bez niej - jako że ona nie ma swoich znajomych, a mieszkamy od siebie 40km na wsi, to jak jestem zapraszany do kolegów i jest tam jedna dziewczyna mojego znajomego, to jest awantura, że jak zawsze ona jest pomijana.
2. Na ¶więta rodzinne u dziadków nie przychodzi się raczej z partnerami. Tam i tak jest dużo osób. Ale mam za to jej humorki, że ona to mnie zaprasza, a moja rodzina to jej nie zaprasza i czuje się pomijana.
3. O wyjeĽdzie z kolegami gdzie¶ w polske, albo zagranicę mogę zapomnieć.
4. Wyj¶cie gdzie¶ po pracy, albo pojechanie na koncert z znajomymi kończy się ci±głym wypytywaniem gdzie jestem, co robię, czy nie ma koło mnie żadnej dziewczyny, czy z jak±¶ nie gadałem.


Ogólnie awantury s± przeważnie o to samo, że czuje się pomijana jak nie ma jej tam gdzie ja jestem i nie dziele z ni± tego czasu. Dodatkowo kłamstwa i manipulacja z jej strony s± też na wysokim poziomie. Dorabianie historyjek, przeinaczanie moich słów, podburzanie mnie, prowokowanie do kłótni przez co czuje, że stałem się gorszym człowiekiem i nie panuje już tak nad sob±. Dodatkowo, przeszkadza mi w niej lenistwo i brak chęci pracy nad sob±. Podczas kłótni staje się toksyczna i traci nad sob± kontrole, nie wie chyba co mówi, a dodatkowo jak mówię jej, że nie mam już na to wszystko siły, że męczy mnie to i chce zerwać, to mówi, że nie da sobie rady, że nie przeżyje tego, szantażuje mnie emocjonalnie, to też mnie wyniszczyło.

Po pierwszym rozstaniu chodziła do psychologa 3-4 miesi±ce i jej pomagało, ale potem przestała i było to samo, ale nie chciała pracować nad sob± pomimo moich pró¶b, namawiania i chęci mojej pomocy. Teraz gdy powiedziałem jej, że nie wiem czy chce z ni± być i powiedziałem, że potrzebuje chwili, żeby przemy¶leć co robić, to ona mówi, że pójdzie do psychologa, tylko żebym jej pomógł i jej pilnował. Ale skoro mam j± pilnować, to znaczy, że nie chce się zmienić dla siebie tylko dla mnie.

A teraz druga strona medalu:
Gdy nie jest to osoba zazdrosna, to jest bardzo kochana. Widać, że mnie kocha i zależy jej na mnie (przynajmniej tak mi się wydaje, ale nie rozumiem jak można kogo¶ kochać i tak ranić). Pyta często co u mnie, dlaczego mam doła, stara się poprawić mi humor, czasem zaproponuje jakie¶ wyj¶cie, często chce się ze mn± widzieć, widać, że lubi ze mn± spędzać czas i no według mnie jest kochana. Robi mi często jedzenie do pracy, stoi dłużej przy kuchni, zostawia mi zawsze więcej, dba o mnie.

Ja znowu przed pierwszym rozstaniem byłem bardzo dobrym chłopakiem. Pomimo jej toksycznych zachowań, jak wymuszanie odpisywania co 10-15 minut, mówienia co robię przy każdym wyj¶ciu bez niej, spotykaniu się z ni± na własne zawołanie i kontrolowania mnie, starałem się jej pomóc.

Natomiast po zej¶ciu się, zdecydowałem się, że nie będę już grał jak mi zagra, zacz±łem szanować swoje zdanie, robić to co uważam, stawiać granice, ale to wła¶nie wi±że się z bardzo częstymi kłótniami. Teraz dodatkowo widzę, że stałem się dla niej chamem podczas kłótni, nie rusza mnie jej płacz, wybucham jak przez 20 minut insynuuje mi co¶, co nigdy nie miało miejsca, robie co¶ wbrew niej, ale co dla mnie i dla moich znajomych wydaje się normalne. Więc ona mówi, że jestem toksykiem.

Nie wiem szczerze co robić, jak jestem z ni± w zwi±zku to wyobrażam sobie życie z kim¶ innym jako¶ spokojnie, oparte na wzajemnym szacunku i wsparciu. Tutaj znowu mam często wojnę, która mnie wyniszcza, ale s± też dobre momenty, gdzie czuuje się kochany i szczę¶liwy. Muszę podj±ć decyzje, a 50% mnie chce odej¶ć, a 50% zostać i dać kolejn± szansę.

Ale czy to się zmieni? Czy potrafię być dla niej tak dobry jak zawsze chciałem? Czy wyobrażam sobie mieć z ni± rodzinę i dzieci, które zawsze chciałem i czy ja j± kocham, czy tylko wyobrażenie o niej? Nie znam odpowiedzi na te pytania, ale bardzo chciałbym. Widzę w niej potencjał, ale marnuje go, przez to w jaki sposób została wychowana i moje próby pomocy jej przez te wszystkie lata dały co¶, ale nie za dużo.

Dodam jeszcze, że ma moja dziewczyna lękowy styl przywi±zania. Widz±c jej ból, płacz i rozpacz jak mówię o rozstaniu powoduje u mnie ból, widze jak ona bardzo cierpi...

Proszę o pomoc, jestem strasznie zagubiony. Nie wiem co robić, chce być po prostu szczę¶liwy...



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż tre¶ć wszystkich wpisów w w±tku