Gorące wiadomości

Kanadyjski teoretyk gender przyznaje, że fałszował wyniki swoich badań

Christopher Dummitt, kanadyjski historyk i ekspert w dziedzinie badań nad płcią, przyznaje, że fałszował wyniki swoich badań nt. tzw. "płci kulturowej" (gender). Jego wyznania opublikował m.in. francuski tygodnik "Le Point":

- "Spędziłem wiele wieczorów dyskutując o płci i tożsamości płciowej ze studentami - lub z każdym, kto miał pecha, znaleźć się w moim towarzystwie. Ciągle powtarzałem: "płeć nie istnieje", "ja to wiem i tyle". Dlatego, że byłem historykiem gender" - wyznaje Christopher Dummitt.

Dummit jest historykiem kultury i politologiem. Wykłada na Uniwersytecie Trent w Kanadzie. Napisał m.in. Unbuttoned: A History of Mackenzie King's Secret Life.

Naukowiec stwierdza, że w północnoamerykańskich szkołach historycznych z lat 90. zapanowały dogmaty gender studies. W świecie akademickim powstał cały zbiór poddyscyplin opartych na badaniach przez pryzmat tożsamości płciowej.

Specjalistyczne badania miały jako dominujące tematy historie kobiet i gender. Dalej szła historia społeczna i historia kultury oraz historia dotycząca tematyki rasowej i seksualnej. Powszechnie udowadniano, że "tożsamości płciowe są jedynie konstrukcją społeczną".

- "Dla wielu aktywistów takie oświadczenie (o płci jako kwestii biologii) oznacza mowę nienawiści" - pisze Dummitt. O tym, że zasadniczo są tylko dwie płcie (mężczyzna i kobieta) biolodzy wiedzą od zarania swojej nauki, ale "super-postępowcy oskarżą zaraz o zaprzeczanie tożsamości osób trans, a przy okazji o chęć wyrządzenia szkód ontologicznych drugiemu człowiekowi" - konstatuje dawny wyznawca tej ideologii.

Po 20 latach wprowadzania w błąd studentów, Dummitt wyraża skruchę. Dodaje też, że mocno naciągał swoje tezy, za co się teraz wstydzi.

- "Myliłem się. Albo, mówiąc dokładniej: częściowo miałem rację, a resztę wymyślałem wszystko od A do Z i nie byłem jedyny" - pisze autor. Twierdzi też, że podobną "metodologię" stosują i inni teoretycy gender studies, bo "tak działa dziedzina badań nad płcią".

Podaje przykład z Australii Raewyn Connell, dla której męskość jest przede wszystkim kwestią władzy i umożliwia potwierdzenie dominacji mężczyzn nad kobietami. Tyle że "jej prace tego nie dowodzą" - konkluduje Kanadyjczyk.

Ideolodzy gender uważają, że podział społeczeństwa na kobiety i na mężczyzn jest formą zniewolenia, powstałą po to, by jedna grupa (mężczyźni) mogła uciskać drugą grupę (kobiety). Nauka ról płciowych na podstawie różnic biologicznych ich zdaniem to pogwałcenie prawa jednostek do samodzielnego określenia własnej tożsamości. Dążą do budowy nowego społeczeństwa androgenicznego (bezpłciowego), w którym już nie będzie podziału na dwie płcie.

Zdaniem amerykańskiej feministki Judith Butler, profesor literatury porównawczej i retoryki na University of California, autorki książki Gender Trouble, płeć jest konstruktem społecznym - wytworem dyskursu władzy i normatywnej, kulturowo obowiązkowej, heteroseksualności. Podział na dwie płcie jest narzucany przez patriarchalne społeczeństwo, aby zniewolić kobiety. Jej zdaniem, płeć nie istnieje lub jest tyle płci, ile jednostek.

Z kolei amerykański psychiatra John Money twierdził, że nie tylko postawy czy zachowania człowieka, ale i jego rozwój psychoseksualny zdeterminowany jest jedynie przez kulturę. Usiłował dowieść, że rolę płciową można dowolnie kształtować, niezależnie od wpływu genów czy hormonów. Prowadzone przez niego eksperymenty skończyły się jednak tragicznie - chłopiec pozbawiony w niemowlęctwie za jego radą prącia i wychowywany jak dziewczynka przez całe życie nie mógł pogodzić się ze swoją dziewczęcą rolą, popadł w depresję i ostatecznie popełnił samobójstwo.

Jak uczy biologia, płeć zdeterminowana jest genetycznie, przez pary chromosomów XX (w przypadku kobiet) lub XY (w przypadku mężczyzn). Chromosomy te obecne są w każdej komórce organizmu człowieka i nie ma technicznej możliwości, by kiedykolwiek to zmienić.

Płeć człowieka (tak jak i innych zwierząt) przejawia się także poprzez pierwszo-, drugo- i trzeciorzędowe cechy płciowe. Do pierwszorzędowych cech płciowych zaliczamy gonady (jajniki u kobiet, jądra u mężczyzn), produkujące męskie bądź żeńskie komórki rozrodcze (jajeczka lub plemniki).

Do drugorzędowych cech płciowych zaliczamy u kobiet srom, łechtaczkę, pochwę, macicę i jajowody, u mężczyzn natomiast mosznę, nasieniowody i prącie.

Najmniej istotne z biologicznego punktu widzenia, trzeciorzędowe cechy płciowe to u kobiet: biust, specyficzne owłosienie ciała, specyficzne rozłożenie tkanki tłuszczowej na ciele (szerokie biodra itp.) oraz odpowiednie proporcje budowy ciała, natomiast u mężczyzn to: męskie umięśnienie ciała i specyficzna budowa (węższe biodra, szersze ramiona itd.), niższy, męski głos i jabłko Adama.

Z kolei psychologiczne różnice między płciami ujawniają się już w dzieciństwie. Statystycznie chłopcy są lepsi w zadaniach matematycznych wymagających rozumowania i różnica ta pogłębia się z wiekiem, wykazują większe zdolności przestrzenne, dziewczynki natomiast wykazują większe zdolności werbalne. Jeśli chodzi o różnice osobowościowe i społeczne, chłopcy są bardziej aktywni, skłonni do eksplorowania otoczenia i bardziej niezależni od matek. Dziewczynki potrzebują więcej zachęty, by odważyć się wyjść. Chłopcy wykazują tez więcej agresji niż dziewczynki i są bardziej skłonni do rozwiązywania konfliktów przy użyciu siły fizycznej, podczas gdy dziewczynki wolą słowną perswazję.

Dorosłe kobiet z reguły są bardziej empatyczne od mężczyzn, mają także lepiej rozwinięte umiejętności społeczne (w zakresie budowania relacji z ludźmi) i zdolności językowe. Lepiej rozróżniają kolory i są bardziej wrażliwe na zapachy. Z kolei mężczyźni wykazują zazwyczaj lepszą orientację przestrzenną, koordynację wzrokowo-ruchową i uzdolnienia matematyczne. Mają także lepiej rozwinięty zmysł smaku. Jeśli chodzi o poziom inteligencji, wśród mężczyzn jest większa wariancja (rozrzut zmiennej), tzn jest wśród nich zarówno więcej geniuszy jak i osób intelektualnie upośledzonych. Zdecydowana większość agresywnych przestępców to mężczyźni (w Polsce kobiety stanowią jedynie 3% więźniów).

Zdaniem prof. Marka Rosiaka koncepcje Judith Butler oparte są na neomarksistowskiej Szkole Frankfurckiej (Instytut Marksizmu, nast. Instytut Badań Społecznych we Frankfurcie nad Menem). Uważa on, że książka Gender Trouble Judith Butler jest manifestem ideologii gender, tak jak "Manifest komunistyczny" Marksa był sztandarową deklaracją marksizmu. Podobnie jak w krajach okupowanych przez komunistów sprzeczna z nauką ideologia komunizmu była narzucana i realizowana we wszystkich dziedzinach życia, tak dziś sprzeczne z nauką zabobony gender wykładane są na uniwersytetach, wdrażane w systemie wychowania, edukacji i prawa, stanowią ideologię wyznawaną przez decydentów w kluczowych instytucjach. Dla profesora Marka Rosiaka szokujące jest to, jak niedorzeczna ideologia Judith Butler ma ogromny wpływ na rzeczywistość i elity intelektualne na Zachodzie, zważywszy na to jak naukowy sztafaż ideologii gender nie spełnia elementarnych wymogów logiki i racjonaliści, i jak wbrew faktom ideologia gender przedstawiana jest jako nauka.



Weź dział w naszej ankiecie: Co decyduje o płci człowieka?

Opublikowano: 2019-11-11

Źródło: nczas


Zobacz więcej wiadomości



Napisz swój komentarz
Zobacz komentarze Czytelników



Zobacz więcej komentarzy