Forum dyskusyjne

RE: 39 lat i fatalne, ustawione przez rodziców życie.

Autor: zulek85   Data: 2023-09-19, 13:52:50               

To, że jestem narcyzem już nieraz słyszałem. Jestem jedynakiem i bardzo często, czy chodzi o jakieś, problemy, terapie czy po prostu jak komuś odpowiadam bo pyta (a ten ktoś ma rodzeństwo), to od razu jestem szufladkowany, jako ktoś kto jest nie wiem, gorszy, utożsamiany, że na pewno jest przyzwyczajony do tego, że świat się wokół niego kręci itd.

W moim przypadku niestety tak tak było, bo po części ja sprawiałem rodzicom problemy (w ich przkonaniu, bo w moim to teraz widzę, że po prostu były to sytacje, że się nie podporządkowałem do ich planu), a po części byłem przyzwyczajony, że spełniali (lub też może jakoś wymuszałem) przynajmniej część moich zachcianek.

Terapeutów nigdy o nic nie obwiniałem. Nigdy nie przyszło mi to do głowy. Mówiąc, że miałem 2 terapie absolutnie nie miałem na myśli, że te terapie i terapeuci byli do niczego i że to ich wina, że nie naprawili mi życia.

Jak mnie terapeuci odbierali, i czy próbowałem coś wymuszać i wejść im na głowę, nie wiem. Ja traktowałem ich jako fachowców, i w sumie nie wiem jak miałbym coś wymuszać na nich, wchodzić na głowę i co miało by to dać.
Wiem natomiast, że na pierwszej terapii chciałem się wygadać. Na drugiej odkryłem to ułożenie życia i manipulacje przez rodziców.
Pod koniec drugiej terapii zozumiałem, że terapia ma sens tylko wtedy, kiedy pacjent chce zmian i jest gotowy działać. Ja wtedy na pewno nie byłem, a i teraz dopiero trochę czasami coś zdziałam, ale to nie jest tak jak powinno być, tzn. zdecydowanie na zmiany i odważne działanie.

I tak szczerze to, że wiem dlaczego moje życie jest takie a nie inne i brak działania z mojej strony żeby to życie zmienić jest przytłaczająca, Wiem natomiast, że póki nei zaczne działać, to nic się zmieni.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku