Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Była. Bardzo była. (4)
- Brak akceptacji dziecka z poprzedniego... (141)
- Żona mnie już nie kocha (11)
- Samotność. (4)
- Czy to przemoc psychiczna? (29)
- problem z młodszą siostrą, potrzebuje... (2)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1205)
- Jak udźwignąć kompromitację. (6)
- O co chodzi? (40)
- Jak poradzić sobie z doświadczeniem Gh... (11)
- Jak tworzyć głębsze relacje (15)
- Czy to normalne? (84)
- Wigilia - zaproszenie (42)
- Raportowanie życia (14)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: Fernandooo Data: 2024-06-30, 15:43:26 OdpowiedzWitam, mam 36 lat, i od pewnego czasu spotykam się na luźnych spacerach i wspólnych wypadach we dwójkę z 11 lat starszą kobietą.
Wiem, że ona była w rocznym związku z facetem w podobnym wieku, i ma parę związków już za sobą.
Ogólnie jestem w kropce, bo często dzwoni sama proponując jakiś wypad, z drugiej strony wygląda na to, że mną trochę manipuluje i się mną bawi. Lubi rozpalić atmosferę po czym miękko sama zrezygnować ze spotkania, kiedy ja tylko czekam na telefon. Potrafi się oschło pożegnać, nie odzywać, bagatelizować wcześniejsze plany - jest bardzo zmienna. Przedstawia mnie jako kolegę, i niby tak to miało być, tyle że na spotkaniach zachowuje się bardzo kokieteryjnie, celuje oczyma prosto w moje oczy i dwuznacznie się uśmiecha, czasem organizuje intymne spotkania, i był moment, że byliśmy krok od pocałunku, gdybym się przełamał (bo jednak jestem trochę nieśmiały w tych sprawach).
Odczuwam to tak jakby się właśnie mną bawiła - ja myślę o niej dużo, zawróciła mi w głowie tak, że nie mogę trzezwo myśleć, ciągle chodzą zdenerwowany, bo jestem w kropce i w barierze między byciem tylko kolegą, a kandydatem na partnera - boję się otwarcie jej zapytać, podejrzewam, że się zaśmieje a potem będzie wlepiać we mnie swój wzrok, i kokietować - i właśnie tutaj czuję, że to jest manipulacja i zabawa młodszym facetem, który sobie coś ubzdurał...
myślę, że ona wie i widzi, że mi się podoba. Jest niesamowicie zadbana i ma zadziorny charakter, co bardzo mi się w niej podoba.
Jestem tym zmęczony..
Jak powinienem postąpić? chciałem zerwać kontakt ale to nic nie da, bo ona mieszka praktycznie obok. Jestem już zmęczony, wyssała ze mnie dużo energii, bawiąc się moimi uczuciami (może nieświadomie) :( Wiem, że ma jakiś kontakt ze swoim poprzednim partnerem, wiem, że czasem z nim popisze, a ten potrafi przepraszać ją i obwiniać się, że to jego wina, że im nie wyszło... On też został zmanipulowany?
Chciałbym, żeby ktoś też napisał dużo negatywnych rzeczy o związkach z taką różnicą wieku, bo może to dodatkowo stawi mnie na nogi.
RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: Bastia12 Data: 2024-06-30, 18:45:15 OdpowiedzOj tam zaraz mamipulacja. To tylko flirtowanie.
Czy ona wie co do niej czujesz?
Az taka duza roznica wieku to nie jest :)RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: mimbla1 Data: 2024-06-30, 18:55:42 OdpowiedzNie licz na to potrząsanie :) są udane związki z taką i większą różnicą wieku, są nieudane równolatków czy w wieku zbliżonym bardziej.
RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: annsmith Data: 2024-07-01, 16:50:34 OdpowiedzCo za zbieg okoliczności... Jestem w prawie identycznej sytuacji, tylko że to ja jestem ta starsza kobieta. Różnica wieku jest jeszcze większa. Fakt, nie wygladam na swoje lata i zawsze miałam powodzenie u młodszych. Dziś mam poważny kryzys, już drugi napad objadania i godzina płaczu i nie mam komu się wygadać, bo nikt nie może o tym wiedzieć. Relacja jest podobna jak Twoja, jestem od niego uzależniona. Obiecuje sobie na każdym wolnym, że to skończę, a jak tylko go zobaczę, to wszystko idzie do diabła. Razem pracujemy.
Broniłam się długo, bo wiem co to za człowiek, flirtuje z wieloma kobietami. I nie wiem co się stało, że się poddałam. Znamy się kilka lat, a flirt trwa od pół roku, mniej więcej. On nawet nie był w moim typie, nigdy nie podobali mi się tacy faceci i nadal nie podobaja. Jak widzę jego, to krew mi buzuje w żyłach. To co w innych facetach mi się nie podobało, sprawia, że on jest dla mnie mega atrakcyjny. Wiem, że z jego strony to nie jest tylko zabawa, bo jest ze mna zwiazany emocjonalnie, też próbował to zakończyć, ale nie dał rady trzymać się ode mnie z daleka. Niestety nie jest nieśmiały jak Ty, jest pewny siebie, przystojny, ma piękne ciało, jest tego świadomy. I tak jak Ty wstydziłeś się jej pocałować, tak on mi powiedział, że jak tylko znajdziemy się sam na sam, to zrobi ze mna wszystko.
Jest to dziwna relacja, nie wiem czy nawet nie toksyczna, bo oboje mamy swoje połówki. Na razie do niczego nie doszło, ale chemia między nami jest ogromna. Jeżeli kiedykolwiek znajdziemy się w sytuacji sam na sam, to nie damy rady się powstrzymać, już ledwo teraz dajemy radę. Cały czas szukamy siebie wzrokiem, z drugiej strony starajac się zachować dystans, bo mamy zawsze ludzi dookoła. Niestety wzięłam numer telefonu i mamy już kontakt poza praca. I o to całe te nerwy i płacz, bo nie pisał. Dziś napisał kilka słodkich słów i pozamiatane. Nie wiem co pomogło płacz czy słodycze, ale uspokoiłam się w końcu, bo już jedna noc nie spałam, bo nie odpisał. Wstyd mi, bo jestem kobieta w średnim wieku, a zachowuje się jak nastolatka. Może dlatego, że jako młoda dziewczyna nie przeżywałam czegoś takiego, bo byłam gruba dziewczyna, której nikt nie chciał. Teraz na stare lata rozkwitłam, nigdy nie czułam się bardziej atrakcyjna niż teraz. Niestety nadal w środku jestem ta niedowartościowana i nastolaka. I często się zastanawiam, dlaczego taki facet chce akurat mnie, pomimo źe z drugiej strony mam świadomość, źe jestem bardzo atrakcyjna.
Chcę się od tego uwolnić, ale z drugiej strony jestem od tych emocji uzależniona. Jestem bardzo słaba emocjonalnie, on z drugiej strony bardzo silny i władczy, ale jednak ma do mnie taki "soft spot", nie wiem jak to nazwać po polsku, tak jak pisałam też w pewien sposób jest uzależniony, zreszta sam to przyznał.
Jeżeli ktoś to przeczyta, to dziękuję, po prostu nie miałam się komu wygadać.RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: fatum Data: 2024-07-01, 18:07:52 Odpowiedzannsmith Soft spot for you.
RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: Bastia12 Data: 2024-07-01, 20:19:58 Odpowiedzannsmith, a co z Twoja polowka? Co u niego nie tak?
RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: annsmith Data: 2024-07-02, 08:32:01 OdpowiedzKocham go I nasze życie, czuję się bezpieczna, a to jest dla mnie najważniejsze. Po prostu uzależniłam się od tych emocji, zwiazanych z "tym drugim".
RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: Bastia12 Data: 2024-07-02, 18:07:27 Odpowiedzannsmith, niech Tobie nie przychodzi na mysl, zeby sie wyspowiadac z tego zauroczenia przed Twoja polowka.
Co przezylas to Twoje. Ot takie urozmaicenie w zyciu Ciebie spotkalo ;)RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: TresDiscret Data: 2024-07-02, 07:56:29 Odpowiedzannsmith,
Przeczytałam i brzmi niefajnie.
Dla własnego dobra proponowałabym się zdystansować. Nad takimi emocjami da się zapanować. Wystarczy sobie uświadomić możliwe konsekwencje i wystarczy nie chcieć w to brnąć. Atrakcyjność fizyczna to czasem przekleństwo. Łatwo przyciągnąć tych, którzy będą zafascynowani twoją fizycznością, ale z tych przyciąganych trzeba umieć odsiać. Nie zawsze ten, który pręży się najmocniej i sypie tekstami, od których robi się mokro w majtkach (proszę wybaczyć kolokwializm), jest najlepszym wyborem. A "żonatowość" to już stan, który powinien powodować uznanie za aseksualnego.RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: annsmith Data: 2024-07-02, 09:00:44 OdpowiedzWłaśnie dlatego od jakiegoś zdałam sobie sprawę, że jest to toksyczne. Zwłaszcza wczoraj, kiedy nie mogłam do tego stopnia poradzić sobie z emocjami, że zaczęłam płakać. Wiem, że muszę się zdystansować, ale nie mogę zrobić tego gwałtownie, bo boję się jego reakcji, muszę to zrobić inaczej. Nie mogę go odciać całkowicie, bo jego reakcja też będzie gwałtowna. Już raz próbowałam i jak byliśmy chwilę sami podszedł, chwycił mnie i powiedział, że jak chcę go ignorować to mam to robić poprawnie. Muszę po prostu ochłodzić nasza relację. Za chwilę wraca do kraju jego dziewczyna, więc tym bardziej powinno być łatwiej.
Wczorajszy dzień dał mi dużo do myślenia. Ta relacja zaczęła mnie wyniszczać, a niestety posiadajac taki bagaż problemów psychicznych nie mogę w to brnać, dla własnego dobra.
Właśnie nie wiem co się stało, bo nigdy mnie tacy faceci nie interesowali i to, że znam go dużo dłużej, a on cały czas próbował się zbliżyć, ale ja zareagowałam dopiero niedawno. Pamiętam jak kilka miesięcy temu powiedział, że on wie, że za jakiś czas będzie mnie całował, to ja go wyśmiałam i powiedziałam, źe jestem zajęta. A po jakimś czasie nie mogłam myśleć o niczym innym jak tylko o byciu blisko.
Ale tak jak pisałam wczorajszy dzień to był dla mnie zimny prysznic, zdałam sobie z wielu rzeczy sprawę. Pozytywne emocje z nim zwiazane zamieniły się w negatywne. Nie myślę już o nim w ten sposób jak wcześniej. Boję się tylko jutra, bo wracam do pracy i on tam będzie.RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka
Autor: fatum Data: 2024-07-02, 16:33:05 OdpowiedzPoproś Szefa o więcej pracy. Praca uszlachetnia i przy okazji można awansować.-:) P.S. jestem pewna,że w domu Ci pogratulują awansu. Twoja słabość jest już inna. Nie ma takiej mocy!