Forum dyskusyjne

RE: Brak akceptacji dziecka z poprzedniego zwiazku

Autor: mimbla1   Data: 2023-02-26, 15:32:41               

To masz jasność w kwestii podejścia syna do problemu. Bardzo cenne. Wcale się nie dziwię, że syn przez te 10 lat wydoroślał i bardzo się zmienił. To typowe i częste, 20-latek to jeszcze bliżej szalonego nastolatka jest, tak mentalnie. Nie każdy rzecz jasna, ale statystyczny. A okolice 30-ki to już bliżej osoby dorosłej i odpowiedzialnej. Też statystycznie.

Jeżeli analizując doszłaś do wniosku, że Twój mąż się w temacie relacji z synem pogubił to uznam to za całkiem możliwe. Tu Ci zwrócę uwagę na jeden aspekt psychologiczny takiej sytuacji, w której uznajemy, że "ktoś się pogubił" czy "coś kogoś przerosło".
Na przykładzie neutralnym relacji klienta z psychoterapeutą.I z zastrzeżeniem, że jest to coś możliwego, nie jakiś pewnik czy prawda w każdej sytuacji.
Klient udaje się do terapeuty po pomoc i w takiej relacji zakłada, że będą rzeczy, które terapeuta będzie "wiedział lepiej" czy "widział prawidłowo". Ostatecznie terapeuta jest tzw. fachowcem. Mimo tego założenia jeśli terapeuta wprost powie klientowi "pan się w tym najzwyczajniej pogubił" może się spotkać z silną reakcją zaprzeczenia ze strony tegoż klienta.Który może się poczuć oceniony jako osoba słaba, a nie każdy dopuszcza do siebie to, że jest w jakiejś sferze czy sytuacji słaby, zagubiony, bezradny oraz ogłupiały. Podobno dużą sztuką jest doprowadzić w rozmowie pacjenta do punktu, w którym on sam stwierdzi "pogubiłem się w tym" i podobno jest to ważne. Oczywiście są pacjenci, którzy zaczynają terapię od stwierdzenia "całkiem się pogubiłem", ale to inna bajka.
Do czego zmierzam - do tego, że nawet jeśli Twój mąż faktycznie w relacji z Twoim synem jest zagubiony może źle przyjąć jeśli powiesz mu to wprost czy nawet wyraźnie dasz do zrozumienia. Nawet jeśli w tej sprawie Ty "wiesz lepiej i widzisz wyraźnie" bądź ostrożna, bo niechcący możesz rozmowę zablokować.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku